Sorki za temat, ale nie widziałem jak ująć mój problem w jednym zdaniu...
Z uwagi na temperaturę w mieszkaniu postanowiłem w tym sezonie przeprowadzać cały proces fermentacyjny w piwnicy (obecnie mam tam ok 17°C). Jednak mieszkam w bloku na drugim piętrze. Wiadra muszę przynieść do mieszkania, przelać na cichą i wrócić z nimi do podziemi, a po dwóch tygodniach przynieść na górę na zabutelkowanie. Na razie nie ma opcji przelewania w piwnicy z uwagi na ogólny syf. Podczas tego noszenia fermentator się kołysze, że hej (oczywiście szczelnie zamknięty.
O ile nie widzą problemu na początku burzliwej, to potem chyba może zaszkodzić.
Jak myślicie?