Moim zdaniem taka eliminacja w mniejszych konkursach to słaba sprawa. Rozumiem MP, gdzie jest 400 zgłoszeń. Po pierwsze sędziowie muszą jak najlepiej ocenić tę piwa. Nie ma sensu oceniać dwa razy piwa, które nie ma szans na wygraną. Po za tym, nikt nie powinien otrzymać medalu na mistrzostwach za mierne piwo. To rozumiem, nawet popieram.
Ale przy takich mniejszych konkursach, co to za problem puścić jeszcze 3-4 piwa do finału. Niech ktoś dostanie kilka punktów do pucharu i taką dowaloną metryczkę. Zdrowo myślącego czlowieka powinno to zmotywować. Następnym razem zrobi lepsze.
Bo chyba o to chodzi, żeby tych uczestników było więcej. Więcej ludzi warzyło piwo, co raz lepsze piwo.I to nie tylko ipki, ale też trudne i mniej popularne style, jak właśnie lagery.
A tak ktoś się napracował z takim trudnym stylem, wysłał i nic w sumie z tego nie ma. Następnym razem wyczuje coś nie tak i powie, że pierdzieli, wypije z sąsiadem. I nie słuchajcie piwowarów, że oni tylko dla metryczki. Każdy kto wysyła, po cichu liczy na finał.
Uważam, że mimo dążenia do maksymalnego ,,sprofesjonalizowania" tych konkursów, nie powinniśmy zapominać o tym, że to jest zabawa i powinna być promocja piwowarstwa. Tym bardziej, że mimo usilnych starań, konkursy wcale nie są takie pro, nie wyeliminowano subiektywizmu i błędów sędziów ( to chyba niemożliwe). Potwierdzić mogą to piwowarzy, który dostali 2 zupełnie inne metryczki za to samo piwo, w niewielkim odstępie czasowym.