Skocz do zawartości

Dr_Herman

Members
  • Postów

    98
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Dr_Herman

  1. A jak z nagazowaniem risa, bo u mnie po 4 miesiącach od butelkowania (ok. 23,5 blg zeszło do ok. 6) praktycznie nie ma gazu. Podzieliłem warkę na 2 części po 10l i do jednej dałem 10g płatków whisky na cichą. Potem butelkowałem dając po 30g cukru do nagazowania 1,5. Teraz przy otwieraniu butelki piwa leżakowanego z płatkami jest lekkie sykniecie i troszczeczkę nagazowane jest ale naprawdę niewiele, a w części bez płatków nic. Liczę, że z czasem się będzie gazować, co sądzicie, jest szansa ?

  2. Głupia sprawa, zauważyłem że ostatnio jak zrobiło się ciepło, mam problem z zejściem poniżej tych 25-23 stopni podczas chłodzenia brzeczki. Zastanawiam się czy zadanie drożdży do takiej temperatury zrobi dużą różnicę ? Oczywiście od razu fermentor będzie przeniesiony do skrzyni styropianowej i zacznę zbijanie temperatury w taki sposób. Biorąc pod uwagę średni czas "laga" drożdży w momencie kiedy ruszą temperatura brzeczki powinna być już na odpowiednim poziomie. Druga opcja to zadanie drożdży dopiero kiedy schłodzę brzeczkę w skrzyni po kilku godzinach i teraz moje pytanie, czy robi to dużą tj. zauważalną różnicę ?

    Schłodź lodem. Tylko jeśli chłodzisz w wannie to musisz mieć miejsce w zamrażarce. Ja robiłem lód w woreczkach śniadaniowych wlewając litr wody do każdego. 24 woreczki chłodziły w ok. 2 godziny nawet do 12-13 st. jak za długo przetrzymałem. Teraz mam chłodnicę z karbowanki i najpierw podłączam do wanny, a potem przenoszę do kuchni, stawiam na kuchence i podłączam chłodnicę pod pompkę kupioną w akwarystycznym wstawioną do zlewu. W zlewie woda ze skruszonym lodem. Potrzeba może z 5 worków z lodem. Któryś z forumowiczów wstawił w poście filmik na którym widać właśnie taki sposób chłodzenia. Polecam bo działa.

  3. No i mam problem. :/ jak juz uda mi się ustawić niebieski płomień to jest strzał/wybuchu i ogień cofa się do tej dziury.

    Wadliwy taboret czy coś robię źle?

     

    edit

    Zauważyłem jeszcze jedno. Albo niebieski ogień i jest BUUM przy gaszeniu albo mały prześwit ogień nie jest idealny i wtedy ładnie gaśnie.

    Ja zauważyłem, że jak taboret mam podpięty do małej butli turystycznej to jest wybuch przy zapalaniu i gaszeniu oraz czasem cofający się płomień, a jak taboret podpinam do dużej butli to tego nie ma i jest w porządku. 

  4. No cóż, zakaziłem drugi fermentor i butelki. Myślę, że gdyby to była moja któraś z kolei warka, to nie miałbym oporów przed wylaniem całości do kibla. A że to mój debiut, to nie mógłbym przeboleć utraty 23L piwa, mimo że aż takiego trudu w jego przygotowanie nie włożyłem (w końcu to brewkit :P). Zobaczymy, co z tego wyjdzie, ale mam przerzucie, że pijalne to to nie będzie :D

     

    Przy okazji mam pytanko dotyczące odkażania sprzętu po takiej infekcji. Tym roztworem NaOh zalewam fermentor? Co z pokrywką która naturalnie nie zmieści się do środka? No i czytałem, że soda kaustyczna rozpuszcza silikon (chyba nawet Ty to pisałeś Undeath) - jak wobec tego zdezynfekować wężyki?

     

    Dzięki za wszystkie rady jak dotąd. Uparty jestem mimo wszystko. 

    Nie myśl sobie, że jesteś pierwszym, którego pierwsza warka była do tyłka. Moja (zacierana) była do wylania bo jak przypuszczam zabutelkowałem do nie całkiem umytych butelek (stały brudne ze 2 czy 3 lata w skrzynkach). Rok później eksplodowała mi butelka tego piwa stojącego pod stołem i czekającego na wylanie - granaty to nie mit. Więc głowa do góry, nie łam się i warz piwo. Ja warzę średnio raz na tydzień (ok. 20l) i raczej nie mam problemów z niedofermentowanym piwem, przelewaniem na cichą czy butelkowaniem, bo czasem po prostu nie chce mi się tego robić, a jak piwo poczeka dzień czy kilka dni to nic mu się chyba nie stanie. To kilka tylko moich myśli. pzdr

  5. W poniedziałek, po 9 dniach fermentacji burzliwej lagera górnej fermentacji z brewkitu, nachmieliłem go 30g citry w czterech wygotowanych woreczkach muślinowych obciążonych kamieniami (też wygotowanymi). Po nachmieleniu rurka fermentacyjna ożyła, ale BLG pozostało na poziomie z końca fermentacji burzliwej (2 stopnie). Wczoraj na powierzchni piwa była tylko miejscami niewielka piana, natomiast dzisiaj pojawiło się coś dziwnego (zdjęcie w załączniku, przepraszam za kiepską jakość), wyglądającego jak pleśń. Szczególnie mocno zgromadziło się toto przy dwóch woreczkach, które nie zanurzyły się całkowicie. Pomóżcie - jaka może być przyczyna i co z tym fantem teraz zrobić? 

    Wygląda tak samo. To są dzikie drożdże, a konkretnie "charakterystyczny biofilm  formowany przez nie na powierzchni piwa, który odcina je od dostępu powietrza". Cytat i zdjęcie z artykułu pt. Jak oswoić dzikusa? z Piwowara nr 20.

    post-14427-0-11167700-1470859876_thumb.jpg

  6. Dr_Herman!

    Zrób kilka zdjęć, bo jestem ciekawy jak to wygląda i jak działa ;)

    Nie bardzo wiem, w jaki sposób sterujesz temperaturą zamrożonej butelki. Opowiedz trochę o zasadzie działania tego wynalazku ;)

    Z góry mówię, że ta komora nie jest ani ładna ani mała, chcę zrobić drugą, trochę mniejszą i ładniejszą, może obić czymś, jeszcze nie wiem.

     

    post-14427-0-46457500-1470838036_thumb.jpg

     

    W niższej części są zamrożone butelki wkładane od góry.

     

    post-14427-0-27371700-1470838322_thumb.jpg

     

    Sterownik z podłączoną ładowarką od telefonu.

     

    post-14427-0-65158900-1470838409_thumb.jpg

     

    Komora z butlami przedzielona ścianką, ścianka nie dochodzi do "podłogi" tylko jest mała szpara na przepływ powietrza. 2 otwory, w jednym wiatraczek 5cm podłączony do ładowarki tel. Prawym otworem (bez wiatraczka) wpływa powietrze z komory z fermentorem, chłodzi się o jedną butelkę, następnie leci do dołu i przepływa szparą do części z drugą butelką i dalej wiatraczek kieruje schłodzone powietrze do komory z fermentorem. Tworzy się taki obieg zamknięty. 

     

    post-14427-0-97669600-1470838965_thumb.jpg

     

    Na prawym wiadrze przewieszony czujnik temperatury

     

    post-14427-0-26289200-1470839136_thumb.jpg

     

    Otwory przepływu powietrza od strony komory z fermentorem. Lewym powietrze wpływa do części z butlami, a prawym wiatraczek kieruje je do chłodzenia piwa.

  7. Siema

    Kup sobie kontroler temperatury, ja mam ten http://www.pamel.pl/sklep/prestashop/pl/jednofazowe/33-regulator-temperatury-prt1-z-czujnikiem-zewnetrznym.html, wiatraczek taki komputerowy 5cm, podłącz wiatraczek do starej ładowarki telefonu. W pudle zrób dodatkową komorę na zamrożone butle, 2 otwory pomiędzy komorami, w jednej umieść wiatraczek. Czyli zamrożone butle są oddzielnie od fermentującego piwa. I włala. Ustawiasz 15 jest 15, oczywiście to nie jest takie mega dokładne, zależy gdzie umieszczasz czujnik temperatury ze sterownika, ja przyklejam taśmą klejącą na środku fermentora, na dole fermentora jest niższa temperatura.

  8.  

    Chodzi mi o to jak zrobić żeby przez te 10 minut gotowała się w brzeczce...

    W jakim celu takie dziesięciominutowe obgotowywanie?

    ... to dla smaku piwa, zdrowotności chłodniczki, inne (jakie)?

     

    - - - - - 

     

    /q... - znowu złamałem postanowienia noworoczne! Będę żałował. Na jutro przepiszę po sto razy: - nie czytać... /

     

    To ile minut sugerujesz ?? Asadam pisał, że 5-10 minut wystarczy.

  9.  

    Nie wiem czy się zrozumieliśmy. Jak puszczę wodę to chłodnica idzie na dno i wszystko gra.

    Znasz jakieś podstawowe prawa fizyki? Dla mnie to normalne ze coś wypełnione powietrzem wypływa na wierzch.

     

    No dziękuję za informację, nie wiedziałem. O to mi właśnie chodzi czy koledzy mają jakieś sprytne metody, nie wiem czy jakoś obciążyć czymś, czy jakoś inaczej. Albo nie ma wyjścia i trzeba trzymać łychą.

  10.  

     

    A może by tak po prostu przed włożeniem puścić zimną wodę i wtedy włożyć? Albo włożyć pustą, przytrzymać, jak już się zdezynfekuje, to wyjąć, puścić na maksa zimną wodę i wtedy włożyć. Mi zazwyczaj woda w chłodnicy nie wrzała, jak była puszczona, może masz za małe ciśnienie wody i za wolno przepływa?

    Nie wiem czy się zrozumieliśmy. Jak puszczę wodę to chłodnica idzie na dno i wszystko gra. Chodzi mi o to jak zrobić żeby przez te 10 minut gotowała się w brzeczce i była cały czas pod powierzchnią bez konieczności trzymania jej siłą.

  11. Siema

    Skręciłem sobie chodnicę z 10m karbowanej. Już czterokrotnie była w użyciu, wkładana do kotła ok. 15 minut przed końcem gotowania. 2 razy zapobiegałem wypłynięciu po prostu trzymając ją drewnianą łychą. Następne 2 razy nalałem ciepłej wody do chłodnicy i z początku niby  było ok, ale po pierwsze to wstrzymało wrzenie na jakiś czas, a po drugie po chwili w chłodnicy woda zaczęła wrzeć i wypluwać wodę na podłogę i do podłożonego garnka, by po chwili i tak wypłynąć - sposób nie wart stosowania.

    Pytanie jest  takie : co robicie żeby chłodnica była pod powierzchnią brzeczki przez te końcowe 10 czy 15 minut ?

    pzdr

  12. W PIWOWARZE nr 20 jest artykuł o chmieleniu na zimno. Dają przykłady browarów, które twierdzą, że najlepsze efekty dają ilości 70-110 g na warkę 20l. Temperatury różne, ponoć najlepsza 12C. Ponadto drożdże powinny być jeszcze aktywne aby pochłonęły tlen wprowadzony do piwa razem z chmielem.

  13. Latem 2014 roku uwarzyłem pierwszą warkę - pszeniczne. To piwo nie wyszło i było do wylania, ale część butelek, zwrotnych czyli mocniejszych, postawiłem w kuchni pod stół aby tam czekały aż je wyleję. Po roku jedna z nich w niedzielny poranek wybuchła. Więc nawet po roku od zakapslowania może eksplodować.

  14. Ja niedawno kupiłem za 150 zł , z termoparą i zapalaczem. Poszukaj jeszcze postów o taboretach i poczytaj, a jest ich kilka bo ja przed kupnem swojego też miałem taki dylemat jak ty i też czytałem o tym. Po lekturze wybrałem jednak troche droższy. To raczej zakup na lata.

  15. ale sprawa pilna, a mało czasu. Wczoraj uwarzyłem stouta wędzonego, skład:

    wędzony 4kg

    czekoladowy ciemny 200g

    kawowy 200g

    palone ziarno jęczmienia 100g

    drożdże wyeast 1728 scottish ale.

    Dwie sprawy. 

    Po 1 nie zrobiłem właściwego starteru bo saszetka napuchła dopiero wczoraj. Zrobiłem tak, że odlałem litr brzeczki po wysładzaniu, zagotowałem, wlałem do kolby i po ostudzeniu do ok. 20 st. wlałem zawartość saszetki i co chwile mieszałem w celu napowietrzenia.

    Ten pseudo starter schłodziłem do ok. 15 st. i zadałem do brzeczki 15blg o temp. również 15st. Fermentor zaniosłem do piwnicy gdzie jest temperatura 17st.

    Po 2 widzę teraz na stronce sklepu internetowego - słód wędzony steinbach użycie do 50% zasypu.

     

    Właśnie poszedłem do piwnicy i niestety fermentacja nie ruszyła, zrobiłem pomiar, piany brak, ogólnie cisza na morzu. Pewnie te dwie wspomniane sprawy są tego przyczyną albo bardziej ta druga. Co sądzicie ??

    Co mogę zrobić, żeby coś jeszcze z tego wyszło ?????? 

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.