Skocz do zawartości

domito

Members
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez domito

  1. Minęło parę dni i zaszły pewne zmiany, wyjątkowo na lepsze. Przykry smrodek ulotnił się. Jasiu, miałeś rację a śpieszyłem się ze zlewaniem bo chciałem pozbyć się bałaganu z dna (to on najbardziej śmierdział). Fermentacja zeszła już głębiej, do około 3 blg i jeszcze delikatnie pracuje, jak zakręcić butle to po kilkunastu godzinach wzdyma ją. Czas powoli odważać chmiele na zimne chmielenie - columbus 4 gramy i citra 6 gram.

  2. No ale do rzeczy!

    Piwko stało sobie grzecznie w piwnicy w temperaturze ok. 16 stopni, ładnie pracowało i pachniało dookoła cytrusami.

    Minęło 7 dni, postanowiłem zajrzeć. Nic już nie pachniało, zaczęło się klarować osady poszły na dno.IMG_20171010_180422.thumb.jpg.5237c5b1237decea0386560f96560c41.jpg

    IMG_20171010_185846.thumb.jpg.df5347bc2931c1b6821be996280d17ae.jpg

     

    Czas przelać na cichą. Odkręciłem i aż mnie cofnęło. Smrodek... :( Musi być jakieś zakażenie. Odkręcam drugą i to samo :(

    Jak ktoś z was był  uzdrowisku Kudowa Zdrój i popijał wody lecznicze, to właśnie podobnie zalatywało z butelek.

    Miałem już puścić wszystko w kanał z krwawiącym sercem, ale zastanawiam się jak to się stało, że obie butelki uległy zakażeniu.

    Przecież były odkażone i zalane gorącą brzeczką a później drożdże ładnie pracowały i pachniało super.

    Nie mając nic do stracenia, wężykiem odciągnąłem z nad osadu i powąchałem. Po smrodku został jedynie niewielki ślad. W smaku nawet przyjemnie, bez wtrąceń.

    Nie czuć może za mocno cytrusami, ale chmielenie na zimno jeszcze przede mną. Blg zeszło z 14 do 5.

    IMG_20171010_190335.thumb.jpg.e15409ead8b86265c9b43f4cd656ced4.jpg

    Po zlaniu wyszła jedna pełniutka butla 5l. Widać jeszcze czasem bardzo delikatne bąbelki i wytarza się troszkę piany. Czuć czasem jeszcze troszkę pozostałości smrodku

    ale po chwili wietrzenia lub powachlowaniu nad butelką znika. Może to drożdże zasmradzają tak (nigdy wcześniej o czymś takim nie słyszałem) lub słód żytni?

    Jeśli ktoś z was ma jakąś idee to proszę o podzielenie się. Na razie czekam dalej co będzie.

    Pozdrawiam.

     

     

     

     

     

     

     

     

     

  3. Witam :-)

    Od długiego czasu przeglądam forum i korzystam z jego zasobów i wiedzy innych Piwowarów.

    Czas teraz dać coś od siebie. 

    Wcześniej wykonałem kilka standardowych warek (mniej lub bardziej udanych, ale wciąż uczących czegoś nowego), i nie wymyśliłem przy nich nic nowego.

    Na dłuższy czas musiałem zaprzestać warzenia (dzieci :)  a co za tym idzie brak czasu), jednak nie mogłem przestać myśleć o swoim piwie. Nawet mniej udane z moich piw były lepsze od sklepowych.

    No i wymyśliłem, mini warkę 5 litrów, żeby zaoszczędzić na czasie oraz przestrzeni. Kto ma dwójkę maluchów w domu ten wie że gorący pojemnik z filtrowaną brzeczką jest świetną zabawką :D

    I zrobiłem żytnie IPA (takie mniej-więcej), pomiędzy rosołem i sosem na drugie danie.

    Skład: słody pilzneński o,5 kg, wiedeński 0,5 kg, pale ale red 0,25 kg, żytni 0,25 kg, chmiele columbus, citra, gips piwowarski, mech irlandzki, drożdże US-05.

    IMG_20171003_084654.thumb.jpg.f2c599d7a653cb79fff7aef4e95c0ccd.jpg

     

    No to siup,  zaczynamy...

    Zacieranie: słód żytni 0,25 kg w 1 litrze wody, temp. 44-45 przez około 60 minut (przerwa na goździki i zneutralizowanie kisielu)

     

    IMG_20171003_083319.thumb.jpg.e5e4ad260d9cc4c5d91be9c51b4a2877.jpg

    IMG_20171003_083634.thumb.jpg.fb6a5a75397cb5d427066d54fd9f5599.jpg

     

    Do gara o pojemności 6,5 litra słody pilzneński, wiedeński po 0,5 kg. i 125 g. pale ale red, gips piwowarski (1/4 łyżeczki), do tego woda w ilości około 4 litrów, temperatura 64 stopnie.IMG_20171003_100231.thumb.jpg.383d54ba582faae1614549d1cb548c11.jpgIMG_20171003_101153.thumb.jpg.0d63e9a33443108c7af63123b56ad557.jpg

     

     

    Zacieranie przez około 60 minut, z podtrzymaniem temperatury na leniucha - bez mieszania w piekarniku.IMG_20171003_102559.thumb.jpg.7b1d0dbc89107204ec0453376c2e523d.jpg

     

    Dorzucam 125 g. pale ale, żytni, podnoszę temperaturę do 72 stopni, uzupełniam wodą do 5,5 litra, zacieram znowu w piekarniku około 40 minut.

    IMG_20171003_111957.thumb.jpg.3ca7f77c4e35317aa0c49bc37b12a694.jpg

    Próba jodowa (raczej zbędna...), ale co mi tam...

    IMG_20171003_114032.thumb.jpg.acec17dd4b87e1cf95a61bc02b53c90a.jpg

     

    Teraz mashout na kilka minut.

    IMG_20171003_121417.thumb.jpg.8881ad51109f5f02877f0e642aa7ef7d.jpg

     

    Teraz filtracja i wysładzanie przy pomocy urządzeń z kosmicznych materiałów i zaawansowaną nanotechnologią :DIMG_20171003_122241.thumb.jpg.43e84278880307a9e3df5c97e122091c.jpgIMG_20171003_122245.thumb.jpg.68d4971dc0cee46280632cfe231c7212.jpg

     

    Obcięta butla piątka z wypalonymi gwoździem dziurami (potocznie znana jako fałszywe dno).

    Filtracja niestety przebiegła tragicznie. Zatkało się z miejsca, w młócie pełno drobnego pyłu, trzeba było uruchomić plan awaryjny i wesprzeć się sitkiem perlonowym i cedzić przez nie, następnie młóto do miski, przelać gorącą wodą, zamieszać, odczekać i ponownie sito. Przerwa w 44 stopniach dla żyta nie zdała egzaminu, może pomógłby enzym rozluźniający.

    Dodam że tym sposobem filtrowałem już raz. Sam jęczmień, na piwko coś ala belgian saison i nie było problemów a brzeczka była klarowna (piwo już zabutelkowane i czeka w piwnicy).

     

    Uzyskałem 6 litrów dość mętnej rzeczki 14 blg.

    IMG_20171003_135118.thumb.jpg.807a5d15a1ba575d902016ad963d432e.jpg

     

    Gotowanie przez 60 minut (tak z grubsza licząc, samo chmielenie przypilnowane dokładniej :)), chmielenie: columbus 5 g. na 45 minut, citra 7g. na 15 minut i citra 8g. na 5 minut, do tego mech irlandzki namoczony wcześniej jakieś 2 godziny na 15 minut. Według kalkulatora PPPP, IBU powinno wyjść około 48.

    IMG_20171003_100236.thumb.jpg.ff71aebe8a9f87c1cd216a5381282984.jpg

     

    Po gotowaniu otrzymałem 5 litrów brzeczki o blg 16, dodałem litr wody do otrzymania 14 blg. Ładny aromat chmieli, trochę goryczkowe ale przypuszczam że ułoży się z czasem.

    Teraz czas na chłodzenie, pomogło mi kolejne zaawansowane technologicznie urządzenie czyli balkon i dwie butelki po 5 litrów :D

    Butelki odkażone i zalane jeszcze gorącą brzeczką, zakręcone więc mogą się chłodzić bez obawy o zakażenie.

    IMG_20171003_202847.thumb.jpg.7ed6cfa1dac81382c327a05c11744a44.jpg

    Rano, przed wyjściem do pracy zadałem brzeczkę starterem wykonanym wieczorem z rozcieńczonej brzeczki i drożdży. Wstawiłem do piwnicy i czekam na efekty...

     

    Podsumowując.

    Warka zrobiona: doświadczalnie, po partyzancku, z braku czasu, chęci wypicia własnego piwa, pomiędzy gotowaniem rosołu (widoczny gdzieś na drugim planie) i sosu do drugiego dania, zabawiania dzieci bo na dworze pada i karmienia tychże moich kochanych urwisów popełnionym rosołem i drugim daniem.

     

    Wszystkie uwagi i sugestie (zwłaszcza konstruktywna no i zwłaszcza pochlebne) mile widziane :D

     

    No i coś czuję iż to nie koniec mini warek, mam już pewne plany i przemyślenia w tej materii.

     

    Pozdrawiam :drinks:

     

    P.S. Jak zabutelkuję a później odkapsluję i spróbuję to napisze.

     

     

    IMG_20171003_121417.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.