Gratulacje. Choć dopiero pięć warek za mną widzę już zdecydowanie swój postęp. Pierwsza moja warka wyglądała podobnie - cała kuchnia uwalona brzeczką i ogólny bajzel. Biegałem od kociołka, do stopera cały czas sprawdzając w necie czy czegoś nie robię źle... oczywiście i tak udało mi sie poknocić czasy dodawania chmielu. No i kompletnie nie zakumałem co to i po co w ogóle hop-stoper. Chmieliny oddzielałem lejąc przez sitko - koszmar.
Niemniej piwo wyszło dobre i już spite
Teraz po warce kuchnia jest czystsza niż przed - wiadro z mopem pod ręką jest nieocenione.
Do pierwszej warki podszedłem bardzo ambitnie i chciałem jak najlepiej wyposażyć się w sprzęt. Zacierałem w Lidlu+mieszadło+zewnętrzny termostat.+dodatkowa izolacja termiczna.
Na dziś piąta warka i uważam, ze Lidl jest całkiem spoko do zacierania, ale do gotowania jest za mały. 25litrów wchodzi już prawie 2 cm pod rant, i przenoszenie czy podnoszenie z zawartością jest ryzykowne.
Powodzenia i nie zrażaj się.