Cześć, warzę od 2 lat z hakiem, jakieś tam pojęcie mam, choć głównie robię piwo górnej fermentacji - produkty są bardzo dobre, ale ostatnio spotkało mnie jakieś nieszczęście którego nie rozumiem.
Wszystko zaczęło się od warki pilsa (zestaw z twojbrowar na drożdżach suchych BOHEMIAN LAGER M84 Mangrove Jack's) który z 12 blg zszedł do 5blg po trzech tygodniach fermentacji burzliwej. W czasie fermentacji, podczas mrozów piwo raz mi 'przemroziło' i temp spadła na dobę do okolic 7-8 stopni, wtedy przestawiłem fermentor do temp. 16 stopni, trochę wzbudzałem drożdże z dna, nic to nie dało, BLG stało w miejscu, w końcu przelałem na cichą, z lekkim napowietrzeniem przy przelewaniu, trzymałem jeszcze 3 tygodnie, blg spadło do 4,5 blg, tydzień temu piwo poszło w butelki, wygląda na to że się nagazowuje w normalnym, typowym dla dolniaka leniwym tempie. W smaku piwo jest słodkawe, brak oznak infekcji.
Zanim dostrzegłem problemy zrobiłem z gęstwy po tej warce kolejne 2:
Ćeský Ležák 12blg i Tropical Lager 12blg także zestawy z TB - tym razem jednak fermentory przeniosłem w inny rejon piwnicy, gdzie panuje stabilne 12 stopni. Obydwie warki po 3 tygodniach burzliwej stanęły na 5, 5,5 blg (w trzecim tygodniu kręciłem fermentorami i przeniosłem je do 15 stopni - nic to nie dało) po trzech tygodniach przelałem na cichą i czekam ale nic się nie dzieje. W sumie od warzenia tych dwóch warek minęło już 5 tygodni i nadal 5blg.
Wywaliłem gęstwę M84 bo sądziłem, że z drożdżami jest coś nie bardzo i kupiłem 2 saszetki Saflager W-34/70 w lokalnym sklepie stacjonarnym aby zrobić nową serię dolniaków.
Znów Pils, zestaw z TB, trzymałem się przepisu zacierania, wszystko poszło OK., blg 12 wyszło wzorowo, schłodzone do 19 stopni i zadane 2 szaszetki uwodnionych drożdży w34/70. Wiadro poszło do piwnicy do temp 12 stopni. Fermentacja ruszyła po ok. 24h, temp w wiadrze była 14 stopni, potem po mału spadała, mija 3-ci tydzień i właśnie zmierzyłem blg... 5,5
W fermentorze jest lekka piana, gruba 4-5 cm warstwa drożdży na dnie, pachnie ładnie, smak OK. Ale wygląda na to że znów nie odfermentuje.
Tego samego dnia zrobiłem też Altbier'a na s-33, fermentuje już też 3 tygodnie w 16 stopniach i ma 5 blg
Wczoraj sprawdziłem czy grainfather w którym zacieram nie jest uszkodzony i nie trzyma zbyt wysokiej temperatury zacierania ale nie, temperatura na sterowniku zgadza się z termometrem. BLG mierzę refraktometrem ale sprawdziłem kontrolnie też zwykłym aerometrem. Odczyty pokrywają się.
Warzę i zacieram zgodnie z przepisem zawartym w zestawie, napowietrzam przez kołysanie fermentora (ostatnie 2 warki mieszadłem do farby+wkrętarka) Wyniki po zacieraniu są OK - BLG trafia tak jak ma wyjść. Przed zadaniem drożdży schładzam brzeczkę do ok 20 stopni.
Jedyne czego nie robię (to przez automatyzację w GF), to już od dawna nie robię testu jodowego, zawsze wydłużam ostatni etap zacierania o 10 minut i wygrzew na 15 minut w temp 76 stopni - niezależnie od tego co przepis każe. Do tej pory to się sprawdzało.
Nie wiem co jest grane.. Brak odfermentowania w tylu kolejnych warkach mnie załamuje. Co to może być?
Mam jeszcze 3 zestawy "dolniaków" Marcowe, Bock i Porter, miałem je zrobić na gęstwie po pilsie ale teraz się boję...