Skocz do zawartości

6maro6

Members
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 6maro6

  1. Nie jest OK Kolby używasz do namnażania drożdży, a te się namnażają w warunkach tlenowych. Mała ilość przestrzeni nad starterem nie sprzyja swobodnemu dostępowi tlenu, skutkiem czego drożdże zamiast się namnażać fermentują, a jednym z objawów tego jest piana. Również dlatego, że masz za małą kolbę piana wychodzi na zewnątrz. Rozumiem, że mieszadło nie działa gdy używasz kolby 2l, ale jak mieszadło ciągnie kolbę? U mnie ono porusza zupełnie co innego, a kolba sobie stoi spokojnie Filia aluminiowa jest i byłą położona dość luźno, co zapewnia dostęp tlenu, a przestrzeń do wykorzystania mają około 75m3 . Z tego co wyczytałem mieszadło magnetyczne ciągle natlenia starter (jeśli jest cyrkulacja powietrza), oraz pozbywa się dwutlenku węgla, który nie sprzyja rozmnażaniu drożdżom, ale drożdże produkują go podczas fermentacji jak i namnażania.
  2. W większą na pewno będę inwestował, ale myślę że ta też jest ok, tylko na równy 1 Litr. Niepotrzebnie dawałem tyle wody.
  3. Właśnie robię swój pierwszy starter (FM51 - Amerykański sen). Piana zaczęła wylewać się poza kolbę, czy może to wpłynąć na zakażenie startera? Czy zdjąć filie przeczyścić bok kolby spirytusem i dać nową folie na wierzch? Piana już trochę opadła i nie podnosi się w górę.
  4. 6maro6

    Chmiel

    Wyjąłem chmiel z piwnicy około 2 tygodnie temu, myślałem że chmiel będzie wyrastał łodygi chmielu uciętej na jesień, ale wyrastał z ziemi obok. Czy to ma tak wyglądać?
  5. Czyli ryzyko mam identyczne jak ze starterem. Probówka jest mniejsza niż starter więc może nawet łatwiej będzie utrzymać sterylność. Zresztą raczej nic nie stracę bo ze startera odleję max 100 ml a gęstwę nadal będę mógł zebrać po fermentacji
  6. Będę fermentował pierwszą warkę na drożdżach płynnych, starter na mieszadle magnetycznym, ale zastanawiam się czy można ze startera odlać z powrotem do probówki trochę drożdży i potem znowu zrobić na nich starter. Wydaje mi się że jest mmiejsze ryzyko zakażenia niż w przypadku zbierania gęstwy drożdżowej po fermentacji, ale nie wiem jaki czas drożdże są w stanie przeżyć w tej probówce moze troche pożywki tam dosypać.
  7. Najprawdopodobniej nie będzie już szczelny, ale można rozebrać kranik i owinąć taśmą teflonową ze 2 razy
  8. a kranik z reduktorem osadów może również zarazić przyszłe piwo infekcją z tego fermentora?
  9. Chciałem zlewać na cichą, otwieram fermentor a tam takie rzeczy. Oczywiście wszystko wylane do kanału ale po umyciu zostało przebarwienie, którego nie da się usunąć. Nie wiem czy fermentor się jeszcze nadaje, może wystarczy ze 2 razy kretem zalać. Pomoże czy fermentor do wyrzucenia?
  10. Teraz to w ogóle niepijalne, 2 razy dezynfekowane kretem potem jeszcze Starsanem. Po burzliwej 2 tygodnie temu już było czuć ten kwas, tydzień leży zabutelkowane to postanowiłem spróbować i stwierdzam że chyba najgorsze jakie było do tej pory. Nie da się pić kwas jakiego jeszcze nie było. Brzeczka schłodziła się w 3 godziny i dałem od razu drożdże. Po 4 dniach fermentacja się zakończyła (drożdże danstar nottingham). przy przelewaniu oczywiście sprawdzałem zawartość cukru więc spróbowałem i znowu było kwaśne, na cichej było ok. 9 dni potem zabutelkowane. Chyba cały sprzęt trzeba wymienić.
  11. W 1, 4 i 5 warce był wyczuwalny lekko kwaśny smak, zaś 3 i 6 warka jest po prostu niepijalna, najlepsza była 2 (smakowała tak jak miała, tylko w zapachu drożdżami dawała). Również wiązałem to z zbyt długim przetrzymaniem zacieru w ok. 63 ℃, ale z tego co pamiętam to 3 warki były zacierane wyłącznie na słodko w 68 ℃. Fermentory, drożdże, słód, chmiel itp. były zamawiane z sklepu twojbrowar.pl i do 1 tygodnia od przyjścia zamówienia były wykorzystane, więc chmiel raczej był ok. Wizualnie wszystkie warki wyglądają super. w butelkach wszystkie się wyklarowały, nic z góry nie lata.
  12. Na początku miałem 2 fermentory potem zamówiłem trzeci (Grodziskie w nim było i wcale nie jest kwaśne, z lekko wytrawnym się mi to kojarzy, czyli jedno, które mi wyszło xD, jako jedyne nie było też chłodzone przez noc tylko w wodzie z kostkami lodu) teraz 4 fermentor (w nim chyba coś znowu poszło nie tak), a co to tej ścierki to nie do końca to tak było bo w uszczelkę na rurkę fermentacyjną był włożony termometr rtęciowy, (przed włożeniem był w OXI i potem w wrzącej wodzie) bo nie mam ciekłokrystalicznego na fermentor a rtęciowym idealnie widziałem temperaturę brzeczki, między uszczelką i termometrem była ciasno taśma do uszczelniania gwintów i na to ścierka. Była tam dana z zamysłem, że jeśli między termometrem i uszczelką będzie jakaś mała dziurka to ścierka będzie tworzyła swego rodzaju filtr do powietrza i zapobiegnie w razie wypadku dostania się większych pyłków do brzeczki (brzeczka była na noc w piwnicy). Jednak coś poszło nie tak xD. Dzięki wszystkim za pomoc, wyczyściłem fermentory, kretem zdezynfekowałem, jak mi przyjdzie zamówienie to jeszcze Star sanem je zdezynfekuję. Przy chłodzeniu będę korzystał z chłodnicy zanurzeniowej, zawsze jestem optymistycznie nastawiony, więc myślę że będzie wszystko dobrze, a jak nie to trudno, najwyżej będę pić kwasy.
  13. A co z butelkami po infekcji bakteryjnej? Do wyrzucenia czy tylko dezynfekcja?
  14. a zebrane drożdże z tych kwaśnych warek można wykorzystać, czy lepiej nie?
  15. Ale bimber będzie idealny, szczególnie przedgon (metanol). Piro też dezynfekowałem na początku. Jak zabutelkuje te 3 warki to będę dezynfekował.
  16. Ale czy te 3 warki na cichej są jeszcze do uratowania? Skoro to aldehyd octowy to może potrzymać dłużej na cichej?
  17. No niewiem czy wymiana wyjdzie taniej, jeśli zdezynfekuję to można spróbować zrobić piwo nawet na samym pilzneńskim, jeśli znowu będzie kwaśne to wtedy wymiana. Sam fermentor kosztuje ponad 30zł, a do tego dochodzi jeszcze filtr z oplotu stalowego (akurat za swój dałem tyle co za fermentor)
  18. Ale teraz z czego wynika infekcja, czy przez zbyt długie chłodzenie brzeczki, bo nic innego mi nie przychodzi do głowy. Jeśli jest zakażenie, to jest konieczna wymiana fermentorów? Bo gdzieś czytałem że nie da się tego wyczyścić i trzeba kupić na nowo fermentory. Ja sobie nie wyobrażam kupić na nowo 4 fermentory i rurki, a może wystarczy dobrze zdezynfekować? W czym chłodziłeś brzeczkę? W szczelnie zamkniętym fermentorze? Masz jakieś mechaniczne uszkodzenia wewnątrz fermentora, jakieś głębokie rysy? Brzeczkę chłodziłem w fermentorze był zamknięty ale nie było rurki fermentacyjnej otwór na rurkę był przykryty ścierką, wewnątrz fermentora niema żadnych rys.
  19. Opierasz się na OXI, którego skuteczność jest często kwestionowana. Długie chłodzenie na pewno nie pomaga, bo syfy mają więcej czasu żeby się rozwinąć. Poza tym w warunkach domowych wyeliminowanie infekcji w 100% jest w zasadzie niemożliwe - w powietrzu latają różne rzeczy i zainfekowana warka czasem się zdarzy nawet jeśli bardzo uważasz. Sprzętu nie musisz wymieniać, ale na pewno przyda się coś mocniejszego niż OXI żeby doczyścić wszystko porządnie. A co polecasz do dezynfekcji oprócz OXI? Pirosiarczyn sodu? Może spirytusem, domowym samogonem?
  20. Ale teraz z czego wynika infekcja, czy przez zbyt długie chłodzenie brzeczki, bo nic innego mi nie przychodzi do głowy. Jeśli jest zakażenie, to jest konieczna wymiana fermentorów? Bo gdzieś czytałem że nie da się tego wyczyścić i trzeba kupić na nowo fermentory. Ja sobie nie wyobrażam kupić na nowo 4 fermentory i rurki, a może wystarczy dobrze zdezynfekować?
  21. Każda miała oznaki zakażenia, była kwaśna A może jesteś przewrażliwiony na smak kwaśny, każde piwo jest w jakimś stopniu kwaśne, komercyjne piwa są mniej kwaśne od Twoich? Jak kwaśność jest infekcyjna to będzie się tylko zwiększać. Komercyjne piwa są mniej kwaśne od moich, nawet jak piłem Piwo z Grodziska i tak sobie porównywałem do mojego grodziskiego to trochę bardziej kwaśne było moje, ale jak cały osad opadł w pierwszej warce to kwaśny smak był mniej wyczuwalny niż wcześniej
  22. Witam, od początku mojej przygody z domowym piwem mam ten sam problem, piwo ma kwaśny smak. Zrobiłem już 6 warek, ciągle wszystkie są kwaśne. Jedyne, w którym było czuć tylko pianę lekko kwaśną, to grodziskie. Pierwsza warka była bardzo kwaśna, druga (grodzskie) również ma lekko kwaskowatą pianę, w trzeciej był problem z wystartowaniem drożdży (po tygodniu wystartowały), było to moje pierwsze piwo dolnej fermentacji, ale czuć go było winem i piwem kolor miał być złoty, a wyszedł miedziany bardziej podchodzący pod czerwień. Teraz zrobiłem 3 kolejne warki, aktualnie leżą na końcówce cichej fermentacji, więc sprawdzałem BLG przy okazji kosztując, zapach mają dobry ale smak kwaśny (jedna warka była na otwartej fermentacji). Szukałem już tego problemu po forum ale wszystko co znalazłem okazało się niepomocne, żadna warka nie miała oznak zakażenia, tamperatura fermentacji była dobra (górna fermentacja: 20-21 °C, dolna: 14-15 °C). Cały sprzęt był dobrze dezynfekowany chemipro OXI, drożdże były przechowywane w lodówce, uwadniane przed dodaniem do brzeczki. Jedyną możliwą przyczynę kwaśnego smaku widzę w tym, że brzeczka była chłodzona przez całą noc a rano (do 10:00) były dodawane drożdże, ale nie wiem czy to może być przyczyną kwaśnego smaku. Jeszcze mam takie pytanko, czy jak się wyklaruje w butelkach to może ustąpić kwaśny smak, może jak leżakowało trochę to nie będzie czuć kwaśnego smaku. Z góry dziękuję za odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.