Skocz do zawartości

kwiatosz

Members
  • Postów

    76
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez kwiatosz

  1. Przetestuję kwas chlebowy, bo jak rozumiem dodanie cukru do nagazowania też nie spowoduje pojawienia się alkoholu?

     

    Szukałem Krzepiaka w sklepach, ale póki co nie znalazłem, niemniej kierunek wydaje się jak najbardziej słuszny, w końcu to chyba substytut najbliższy będzie :) Generalnie będę testował wszystko co się da :)

     

    Na razie jestem po próbie odparowywania alkoholu z gotowego piwa - i już wiem czemu nie powinno się gotować już zrobionego piwa, smak wyszedł jakby ktoś dolał do piwa wody i czarnej herbaty, syf nie z tej ziemi.

    Jeszcze spróbuję odparowywania w temperaturze ~80 stopni, może to coś polepszy, ale dzisiejsza porażka mnie jednakowoż zniechęciła...

     

    Z napojem słodowym będę eksperymentował z żywym słodem najpewniej, bo te 25kg zapasu samo się nie zużyje :) , natomiast póki co znalazłem same przepisy zalecające używanie ekstraktu słodowego. Trochę przeliczeń i winno dać radę jednak :)

     

    Co do Krzepiaka - smak jabłkowy mam plan uzyskac dodając koncentrat jabłkowy (swego czasu kupowałem w Dwikozach koncentrat, z którego robi się soki w kartonach - litr koncentratu kosztował 3,30, a litr gotowego soku bodajże około 70 groszy). No ale to najpierw muszę tego Krzepiaka gdzieś dostać, żeby mieć w co celować smakiem.

  2. Diagnozę mam, [usunąłem - to jednak dane wrażliwe, trzeba uważać co się w necie pisze] I do czasu ewentualnego wyleczenia mam całkowite embargo na alkohol, ale że szansa wyleczenia jakaś jest, to nie chcę się sprzętu pozbywać, tylko go przez pewien czas wykorzystywać zastępczo :)

  3. Witam,

    Zrobiła mi się przykra sprawa, bo ze względu na stan wątroby muszę porzucić na jakieś 5 lat nowoodkryte i jakże lubiane hobby piwowarzenia (a przynajmniej picia tego co uwarzę), a właśnie kończyłem kompletować sprzęt do kegowania.

     

    Stąd moje pytanie - aby sprzęt nie stał bezczynnie, to pomyślałem, że w tym kegu można różne rzeczy gazować, więc - czy ktoś ma pomysł jakiś co można tworzyć w domu i do kega wlewać? Bo nie ukrywam, że sam proces produkcji piwa był mocno dla mnie interesujący, więc chętnie bym produkował coś innego, koniecznie bezalkoholowego, po czym to sobie sztucznie nagazowywał.

     

    Czekam na wszelakie sugestie :)

  4. Z tego co mi wiadomo, drożdże spożywcze jakiekolwiek nie mają możliwości zasiedlania układu pokarmowego człowieka, chodzi o to, co z nich powstaje, a czym odżywiają się drożdże już w jelitach bytujące - tak jak było napisane wyżej, trzeba się zająć jelitami. Są kuracje dietowo-suplementowe tudzież dietowo-lekowe, które w 2-3 tygodnie dają całkiem zadowalające efekty, też podobno z zakwaszeniem organizmu się to wiąże.

  5. Spróbowałem ostatnio piwa orkiszowego (polskie jakieś, ale nie pamiętam czyje...) i bardzo mi posmakowało, więc pomyślałem naturalną koleją rzeczy - skoro mam browar, to po co przepłacać ;)

    Znalazłem słód orkiszowy na centrumpiwowarstwa.pl i teraz brakuje mi tylko przepisu ;)

    Zastanawiam się, czy potraktować to po prostu jak pszeniczniaka, ale zastąpić słód pszeniczny orkiszowym (w końcu to też pszenica), czy też jakieś inne proporcje wypadało by zastosować.

    No i kwestia drożdży - skoro to i to to pszenica to też zamiaruję użyć wb-06.

     

    Za jakiekolwiek rady będę wdzięczny ;)

  6. Moim zdaniem bez areometru nie będzie problemu - ja mierzę tylko dla zawartości % - i tak zawsze po tygodniu przelewam na cichą/butelkuję, bo warzę weekendowo, czyli decyzja o przetrzymaniu tydzień dłużej odwlekałaby degustację niemiłosiernie :D

    Na moje niedoświadczone oko jak wyjdzie te 12-13°Blg, to po tygodniu spokojnie będzie odfermentowane (jeżeli będzie stało we w miarę ciepłym miejscu - tak ze 21 stopni mi zawsze wystarcza).

    Ewentualnie potrzymaj 2-3 tygodnie na burzliwej dla pewności (jeżeli nie masz w planach cichej) - albo daj mniej surowca do refermentacji.

    Ale filtrator zakupić trzeba przede wszystkiem :)

  7. Nagłe mię oświecenie dopadło - a gdyby tak do fermentora wrzucić grzałkę nurkową 2kw? Z doświadczenia wiem, że taka spokojnie jest w stanie zagotować 25l brzeczki, a fermentory wytrzymują teoretycznie 120 czy 130 stopni - ale może ktoś ma pomysł czy ponad godzinka gotowania gotowania jednak fermentorowi nie zaszkodzi? Bo to w sumie rozwiązałoby kwestię podwójnego chmielenia :beer:

  8. Dopiero dzisiaj zauważyłem ten dział, więc nadrabiam zaległości ;)

    Więc: nazywam się Maciek i jestem z Lublina, tu też funkcjonuję browarowarzelnianie.

    Się pochwalę, że zacieranie zacząłem od drugiej warki, natomiast pierwsza póki co smakowała mi najbardziej (pszenica z puchy Muntons), ale to może dlatego, że generalnie to mój ulubiony rodzaj (póki co, bo zaczynam dopiero eksperymentować ;) I już wiem, że wędzone słody nie dla mnie :) ).

  9. Kurczę, faktycznie może być problem z wydajnością - jakoś nie wziąłem pod uwagę, że wysładzać zbyt dużą ilością wody nie dam rady..

    A gdyby tak potencjalnie nachmielić te 28 litrów, a równolegle w małym garnku doprowadzać do wrzenia po ~4 litry brzeczki niechmielonej - czy gotowanie brzeczki samo w sobie wymaga godziny, czy jest to stricte dla chmielenia potrzebne? Bo jeśli wystarczyłoby np. 5 minut pogotować, to spokojnie dodatkowe 12 litrów w małym garnku bym mógł zagotować podczas chmielenia w dużym garze.

  10. Też stosowałem stawianie odwróconych butelek w krzynce, ale potem się przyjrzałem i przeraziła mnie ilość syfu na jej dnie się znajdująca - a próba umycia tego nic nie dała, więc zakupiłem suszarkę i to był bardzo słuszny krok, naprawdę jest wygodniej dużo (i ten brud ze skrzynki nie straszy..)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.