Skocz do zawartości

Furmuss

Members
  • Postów

    85
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Aktywność reputacji

  1. Super!
    Furmuss otrzymał(a) reputację od mate w VI Miedzynarodowy Konkurs Piw Domowych Chorzów   
    Witam!
     
    Czy będą podane wyniki eliminacji?
  2. Super!
    Furmuss otrzymał(a) reputację od wannabuydrugs w Piwny Depozyt - Kraków "Strefa Piwa" (Ul. Krowoderska 37)   
    Dziś wypiłem pierwsze, z pobranych wczoraj piw. Degustacją tego nie nazwę, ale postaram się opisać wrażenia Zacząłem od najstarszego czyli:
     
    Paweł Poręba Milk Stout (przyniesione 12.06.2018)
     
    Piwo prawie roczne, do tego nalane pod sam kapsel prawie, więc miska w pogotowiu Po otwarciu delikatny syk, trochę się spieniło, ale nie zdążyło wyjść zanim zacząłem przelewać do szkła. Nalewałem bardzo delikatnie ale piana tworzyła się bardzo duża. Barwa piwa bardzo ciemna - prawie czarne, tylko przy dnie butelki delikatne przebłyski rubinowe, klarowne. Piana beżowa, na początku średnio pęcherzykowa ale dość szybko zaczęły pojawiać się duże pęcherze i zredukowała się do obrączki, która utrzymywała się do samego końca. W aromacie czułem głównie kawę (inka?), trochę czekoladę (mleczną?) i jakby orzechy. Owoców jakoś specjalnie nie wyczułem, ale ja ogólnie słabo wyczuwam te estry Może trochę jabłka i coś jakby porzeczka. W smaku kawa, czekolada i jakby te orzechy(?) jeszcze bardziej niż w aromacie. Paloność na niskim poziomie - dla mnie dobrze bo nie lubię popielniczki i nie jest też kwaśne od palonych słodów. Goryczka dobra i niezalegająca. Treściwość raczej niska, wysycenie zbyt wysokie, ale jak na prawie roczne piwo i tak nie było źle. Nie jestem jakimś fanem stoutów, ale piwo mi smakowało. Nie spodziewałem się, że takie lekkie piwo, po takim czasie będzie jeszcze dobre. Wypiłem ze smakiem.
     
    Dzięki!
  3. Super!
    Furmuss otrzymał(a) reputację od Robert87 w OSTRY DYŻUR - wątek TYLKO dla potrzebujących pilnej pomocy !   
    No tak, chciałem dać znać jak sytuacja się rozwinęła, a teraz, mino wszytko, napiszę jak ta "fantastyczna opowieść" się zakończyła. Może komuś, kiedyś się to przyda...
    Po około 40 godzinach od dodania startera praktycznie zero oznak fermentacji. Do brzeczki o temperaturze 19* dodałem gęstwę fm50 i wstawiłem do 12*. Po 10 godzinach temperatura piwa 14,5*, czapa painy i fermentacja hula.
     
    No i na koniec: muszę przyznać, że to była dobra rada. A dlaczego nie wystartowało skoro drożdże dość świeże (do 22.07), nie wiem i już pewnie się nie dowiem... No i to już KONIEC "fantastycznej opowieści".
  4. Super!
    Furmuss otrzymał(a) reputację od markus383 w wędzenie słodu - wątpliwości   
    Spiąłem się delikatnie i piwo uwarzyłem wczoraj po pracy. Start o 16:30. Wszystko poszło dość sprawnie. Zatarło się bez problemu. Już po 40 minutach w 64* widziałem "na oko", że właściwie jest zatarte, więc po kolejnych 40 minutach w 72* już nawet nie robiłem próby jodowej. Pierwszy raz użyłem do filtracji łuski ryżowej, którą kupiłem z myślą o grodziskim. W ogóle w ostatnich trzech warkach (a wszystkie to różne pszenice) miałem mniejsze lub większe problemy z filtracją. Wcześniej nie miałem takich problemów nawet przy dużym udziale słodu pszenicznego, jakieś kłopoty zaczynały się przy żytnim ale też bez tragedii bo filtracja do godziny czasu. Problemy pojawiły się odkąd śrutuję przy użyciu wiertarki. Zauważyłem, że mimo ustawienia tego samego docisku tarcz śrutuje się chyba drobniej i jest więcej mąki. Może to dlatego, że tarcze obracają się dużo szybciej. Dobrze, że dodałem tej łuski bo od połowy filtracji trochę zwolniło. Łychą wyczułem że złoże się mocno zbiło na dnie i bez tej łuski pewnie by się przytkało. No ale w około godziny się przefiltrowało. Po gotowaniu wyszło 27 litrów 13 Blg.
    Kolor jak na zdjęciach poniżej:


     
    Pewnie po fermentacji będzie trochę jaśniejsze. Po gotowaniu wędzonkę było czuć ale wydawało mi się, że nie jakoś bardzo. Ale może mi się tylko wydawało bo jeszcze dziś w południe małżonka dzwoniła do mnie z pytaniem co ja wczoraj wyrabiałem wieczorem w domu bo śmierdzi dymem Piwo chłodziłem w dużej blaszanej bali, którą mam ustawioną na zewnątrz, więc nie szło to jakoś mega szybko. Chwilę po 22 temp brzeczki była w okolicach 28*. Postanowiłem zdekantować z gara do fermentora i wystawiłem na zewnątrz. Gęstwę wyciągnąłem na noc z lodówki, żeby się ogrzała i poszedłem spać bo padałem już na twarz. O 6 rano brzeczka miała 13 stopni. Dodałem gęstwę do takiej zimnej - mam nadzieję że to  nie zaszkodzi. Gęstwa miała około 17*. Teraz wiadro stoi w 17* i tyle samo brzeczka. Piany jeszcze chyba nie ma, ale wieko już wybrzuszone, więc coś się chyba dzieje...
    A dzisiaj uwędziłem słód na grodziskie. Tym razem wszytko poszło według planu. Rozpaliłem tak, że było dużo mniej żaru i ciągle pilnowałem. Przyjemnie się wędziło. Wiosna idzie


     
  5. Super!
    Furmuss otrzymał(a) reputację od Robert87 w Śrutowanie wiertarką - problem   
    No chyba coś takiego lub podobnego kupię. Jak dla mnie cena do zaakceptowania.
     
     
    Bo sama wkrętarka z tego z tego zdjęcia chyba więcej warta niż cały sprzęt w moim browarze domowym...
     
     
    Raczej sieciową kupię i trochę tańszą. Jak żona zobaczy, że używam do śrutowania to żadne argumenty jej nie przekonają, że do innych prac też się przyda. Stwierdzi, że tylko do tego ją kupiłem....
    Od trzech lat na każdą możliwą okazję prezenty są te same: surowce lub sprzęt jakiś Małżonka ma już powoli dość, a ja wręcz przeciwnie
    Dzięki za wszystkie porady. Rogen dziś uwarzony, drożdże zadane. Filtracja mocno się wlekła, ale jakoś poszło. Niestety w czasie gotowania zero przełomu. Osadów białkowych żadnych nie zauważyłem, na gorąco wydawało się w miarę klarowne, ale po ostygnięciu niezłe błotko... Myślałem o wysyłce na Mistrzostwa Piwowarów, ale jak na razie to się nie zapowiada... Jeszcze raz dzięki. Cześć!
  6. Super!
    Furmuss otrzymał(a) reputację od Robert87 w Pierwszy lager - wątpliwości odnośnie butelkowania i nagazowania   
    Witam!
     
    Taka sytuacja: 30.11 uwarzyłem pierwszego lagera - pils niemiecki 11,5 blg. Zasyp 4,5 pilzneńskiego i 0,5 wiedeńskiego. Wyszło 24 litry. Drożdże jakich użyłem to Wyeast 2206 (Bavarian Lager). Paczka była bardzo świeża - aktywowałem wieczorem a następnego dnia rano była już bardzo mocno napuchnięta. Zrobiłem starter 1,5 litra, ale nie mam mieszadła to kilka razy w ciągu dnia mieszałem słoikiem. Starter stał około 36 godzin w 19 stopniach. Kilka godzin przed warzeniem wystawiłem na zimno potem zlałem większość z góry i do piwa zadałem tylko drożdże z dna plus może ze 200 ml płynu. Do piw ale wlewam cały starter ale przy lagerach czytałem żeby lepiej tego nie robić. Piwo napowietrzałem przez mocne wstrząsanie zamkniętym fermentorem przez kilka minut. Brzeczka przy zadawaniu drożdży miała 8 stopni  a starter podejrzewam, że mógł mieć mniej 4-5 stopni. Po 12 godzinach wieko fermentora było już lekko wybrzuszone a po 24 mocno (fermentuję bez rurki), piana niewielka była ale wydawało mi się, że to pozostałości piany po wstrząchaniu fermentorem - przy pierwszym lagerze nie za bardzo wiedziałem jak ma to wyglądać. Piwo fermentuję w nieogrzewanym garażu i nie mam super kontroli temperatury. Początkowo udawało mi się utrzymywać okolice 8 stopni. Później przymroziło bardziej i spadło do około 6,5 więc przeniosłem w głąb garażu i podniosło się do około 10 stopni. I tak sobie stało 15 dni (do 15.12.) Tu popełniłem chyba największy błąd, ale potrzebowałem gęstwę do kolejnego piwa i przelałem je na cichą - miało 4,5 blg. Według beersmitha powinno zejść do 2,5 blg (zacierałem na dość wytrawnie). Po przelaniu na cichą wyjechałem na święta i przez dwa tygodnie nie miałem kontroli nad piwem. Sądząc po temperaturach na zewnątrz, jakie były w tym czasie w garażu temperatura wahała się w granicach 4-8 stopni. 14.01 zmierzyłem blg i wyszło trochę ponad 3. I tu pojawia się kolejny problem. Już przy tym pomiarze zauważyłem że piwo jest bardzo nagazowane - w sumie to po wyglądzie i w smaku było jak normalnie nagazowane piwo z butelki po refermentacjii. Dzisiaj znowu zmierzyłem blg i wydaje mi się ze odrobinę spadło i było równiutko 3blg. nie wiem czy to w ogóle możliwe. Piwo od tego 14.01. stoi cały czas w niskiej temperaturze maksymalnie 4 stopnie a od kilku dni blisko 0. Aha, dodam jeszcze że temperaturę mierzę takimi chińskimi termometrami z sondą. Sonda przyklejona do fermentora i zakryta kilkoma warstwami folii bąbelkowej Co gorsza mam możliwość trzymania tego piwa tylko w garażu z tak niskimi temperaturami albo w domu w najmniej używanym pomieszczeniu przy oknie, gdzie temperatura będzie koło 18 stopni.  Stąd moja wątpliwość czy piwo nadaje się już do butelkowania? Druga to ile cukru dać do refermentacji? Beersmith wylicza mi 145 g cukru na te 24 litry do nagazowania 2,5vol. No ale skoro już teraz nagazowanie jest tak duże (jak dla mnie mogło by takie być już do picia) czy nie będzie to za dużo. Może zabutelkować i wcale nie dodawać cukru do refermentacji? Wiadomo, przy butelkowaniu się trochę rozgazuje, ale na pewno nie całkiem. No i nie jestem pewien czy na 100% odfermentowało do końca i jak na wiosnę w garażu zrobi się 15 stopni to nie zacznie się kanonada...
     
    To chyba tyle, strasznie się rozpisałem, ale chciałem dość dokładnie opisać sytuację.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.