Najważniejsze jak piszą to dwie sprawy: drożdże w stylu belgijskim i że muszą być to płynne drożdże. Na szczęście miałem możliwość zaopatrzyć się w takie drożdże - Belgijskie pagórki z Fermentum mobile - FM26.
Oczywiście drożdże przez jakiś czas siedziały w fiolce i (lodówce)... no właśnie wymyśliłem sobie, że należy je rozmieszać, zanim je wyleje. Kto tego nie robił - to niech mu do głowy nie strzela, robić to samo - wstrząsanie fiolką, żeby się wymieszały. Oczywiście człowiek jest mądry po szkodzie - ale efekt mojej zabawy to: fontanny drożdży uciekające po poluzowaniu zakrętki. Nie straciłem wszystkich, ale dość porządnie je przetrzebiłem z początkowego stanu :). Na szczęście mieszadło magnetyczne po 2,5dniach ciągłej pracy - chyba coś odbudowało. W każdym bądź razie - 300 ml świeżego startera udało mi się chyba nazbierać. By być z wami szczerym - starter składał się z brzeczki 10Brix i wzbogacane pożywką dla drożdży z witaminą B1.
Surowce do przygotowania piwa były brutalnie proste: słody:
Pilzneński, Carabelge i caraaroma, zacierane w 50' na 20 minut i 67' na 40 minut. o Mash out nie muszę chyba pisać.
Chmiel: Marynka - z uwagi na fakt że to nie chmiel ma być gwiazdą w piwie. Chmiel w porcjach: 15g na 60min i 20g na 15min. 15 gram zostawiam na końcowe 5 dni przed zabutelkowaniem, dla podkreślenia chmielowości w piwie.
Filtracja przeszła bez przeszkód, kolor piwa: 20 EBC gęstość w fermentorze 1,048. Końcowa temperatura wlewanego piwa do fermentora to 22' o podobnej temperaturze był starter. Po zamknięciu fermentora - eksmisja do pudła styropianowego od 18'C na 3 tygodnie.
- Czytaj więcej..
- 0 komentarzy
- 10 050 wyświetleń