dzisiaj będę rozlewał drugie piwo (drugi zestaw z BA - oatmeal stout z dodatkiem laktozy) i wlasnie sprobowalem probke czy w ogole jest co butelkowac
zapach - znow wyczuwam to samo co w poprzednim piwie (z tematu) chociaz nie tak mocno, pewnie to zasluga większej ilości składników, które zakrywaja ten zapach, ale mozna by powiedziec, ze czuc cos w stylu sosu sojowego, moze delikatnie miód - w poprzednim piwie, które było dość proste, te zapachy były jak na tacy - dla mnie przypominaly zapach wymiocin, tutaj jest troche lepiej
w smaku jest ok, nie mam nic do zarzucenia i nie wyczuwam czegos co mi się nie podoba
Zastanawia mnie skąd bierze się ten (jak dla mnie) dziwny zapach, czy z chmielu albo z drozdzy ? czy jednak robię coś nie tak przy zacieraniu ewentualnie zakupione zestawy mogły być źle przechowywane i z tego wynika problem
poprzednie warki z brew kitu i AIPA z ekstraktu, wyszły bez problemowo, nie były mistrzostwem świata, jednak byłem z nich bardziej lub mniej zadowolony. teraz przy samodzielnym zacieraniu, nie do końca jestem zadowolony z efektu, chociaz co do tego stouta, jeszcze troche czasu potrzeba na finalną opinię
jeżeli miałby ktos jakies porzemyślenia na ten temat proszę o pisanie
dodam jeszcze sklad i proces
słód Weyermann® pale ale - śrutowany,
słód Weyermann® Caraaroma® -śrutowany,
słód Weyermann® Carafa® Typ I - śrutowany,
płatki owsiane błyskawiczne,
palony jęczmień - śrutowany,
chmiel English Golding (UK),
drożdże Safale S-04,
laktoza 1kg
Piwo zrobiłem zgodnie z instrukcją
zacieranie w okolo 68 stopniach - 60 minut
podgrzanie do 76 - tutaj postało okolo 10 minut (naszykowanie sprzetu itp)
przelanie do fermentora z podwojnym dnem i filtracja
drozdze zadane w ok 20 stopni oraz fermentacja w ok 19 stopni