Tylko ze schowka, w którym stał, do kuchni.
Teraz mam już torbę do chłodzenia fermentora - następną fermentację będę prowadził w niższej temperaturze. Cukru do refermentacji też dam mniej.
To brewkit 1,7 l, ten konkretnie. Dodałem do niego drugą puchę 1,7 l ekstraktu niechmielonego.
Gotowałem, zgodnie z instrukcją na puszce. Jeżeli chodzi o ilość wody, to pewnie była mniejsza niż 5 l, bo wtedy największym garnkiem w gospodarstwie był siedmiolitrowy, a więc połowę pojemności zajęła zawartość puszek.
Dwie rzeczy mnie zaniepokoiły podczas fermentacji - teraz dopiero sobie przypomniałem: po jakimś czasie zorientowałem się, że nie domknąłem szczelnie pokrywy fermentora - była nałożona, ale nie "kliknęła" (ale później przeczytałem, że to w sumie powszechna praktyka na burzliwej). A druga, to że wody do rurki fermentacyjnej musiałem dolewać kilka razy (sklepowej, z butelki), bo gdzieś znikała. Pewnie wyparowywała, ale miałem stracha, że przedostała się do wewnątrz wiadra (czy to w ogóle możliwe?).