Witam,
za mną zrobienie pierwszego brewkitu. Zanim przystąpiłem do robienia dużo czytałem zarówno wiki jak i forum. Mimo wszystko parę błędów popełniłem, których można było uniknąć. Wyszedł brak praktyki.
Może ktoś, kto będzie przymierzał się do robienia pierwszego własnego piwka to przeczyta i uniknie moich błędów. A na koniec będę miał parę pytań.
A więc do rzeczy.
Jak pisałem w poście w dziale przywitań - zestaw startowy dostałem od żony na gwiazdkę. Oczywiście rozpoczęła się lektura forum i wiki. A także filmy na youtubie (warze z Kopyrem).
Zaopatrzyłem się w 2 fermentory(jeden z kranikiem),brewkit Bulldog Zeriously Weiss(lubię weizeny), ekstrakt słodowy pale ale jasny, dokupiłem drożdże SafAle Wb-06 .
I do tego momentu wszystko ok Chyba, że coś lipnego kupiłem.
Dokupiłem 18l wody z Lidla. Wstawiłem to na balkon. Z racji tego, że mam mały garnek (póki co), rozpuściłem całość w 2,5l wody. W międzyczasie zagotowałem i zacząłem schładzać wodę na drożdże. Drożdże suche 11,5g. Generalnie woda na drożdże schładzała się bardzo powoli i mając już brzeczkę gotowaną 10 minut, temperatura wody na drożdże miała 35 stopni. Więc wstawiłem szklankę z tą wodą do garnka z zimną wodą.
I tu jest pierwszy błąd. Następnym razem trzeba przestać gotować brzeczkę. A wodą niech sobie spokojnie czeka. Dlaczego? Otóż wlewając najpierw 5l wody do fermentora,następnie 5,5l brzeczki,następnie 12l wody(woda z balkonu) - okazało się, że temperatura w fermentorze wynosi 25 stopni. Czyli dużo za dużo. A wlewałem już jak sypnąłem drożdże do szklanki z wodą.
Nastepnym krokiem było założenie pokrywy na fermetor, zalepienie gazą otworu na rurkę i wystawienie na balkon w celu schłodzenia. Generalnie miałem nadzieję, że temp. na zewnątrz będzie wynosiła około 0 stopni. A tu było 6 stopni. W związku z tym, że nie chciałem trzymać drożdży dłużej niż 40 minut w szklance przytargałem fermentor z balkonu. Temperatura wynosiła 22 stopnie.
Wlałem uwodnione drożdze, po czym ruszyłem w wędrówkę z trzeciego piętra do piwnicy dzielnie trzymając fermentor w mych męskich rękach.
Dotarłem do drzwi mej piwnicy. Kręgosłup był wyczuwalny, a wręcz potrzebujący dezynfekcji wewnętrznej. Było to około 23 dnia 27 grudnia. Temperatura w piwnicy to 14-15 stopni.
Następnego dnia około 13 zapuściłem żurawia do piwnicy. Piana spora,rurka napierdziela jak mój kręgosłup przed dezynfekcją. Więc teoretycznie ok.
Natomiast temp. brzeczki to 17 stopni. Następnego dnia temp. brzeczki to 16 stopni. A po kolejnych 3 dniach to 15 stopni. Czyli będąc po lekturze forum wiem, że to nie za dobrze.
Trudno, człowiek najszybciej się uczy robiąc coś samemu.
A teraz pytania.
W związku z tym, że temp. spadła do temperatury otoczenia mogę założyć, że burzliwa się zakończyła i mierzyć blg? Początkowe blg to 10 stopni. Tak, trochę za dużo wody wlałem i wyszło mi 24l piwa. Miało być 12 blg. I to jest drugi błąd.
W związku z tym, że fermentor stoi w piwnicy jak mam pobrać próbkę? Myślałem nad wzięciem chochli i przed włożeniem jej do piwa spryskanie jej starsanem. I wszystko dookoła.
Załóżmy, że przez 3 dni blg będzie stałe. W zestawie mam jeszcze herbatkę chmielową. Warto to przelać na 2-3 dni do innego fermentora i wlać tą herbatkę chmielową? Czy wlewać do tego?