aszmyd

No dobrze jeśli faktycznie chmiel jest na środku a pozostałe to osady gorące to i tak trzeba się ich pozbyć w większości żeby nie trafiły do fermentora tak? Więc, żeby nie mieć 4L strat na 20L garnek to sam whirpool chyba nie wystarczy.

Czy jest jakiś magiczny sposób na zrobienie porządnie Whirlpoola? Nigdy mi się jeszcze nie udało, zawsze na dnie gara mam jednolitą warstwę chmielin. Żadnego stożka. Whirflock na ostatnie 10 minut gotowania też daje zazwyczaj. Ostatnio nawet wkrętarka i mieszadło poszło w ruch i wir zrobiłem konkretny przez parę minut jednak efekt był taki(stało 30minut po mieszaniu):

Niedawno trafiła mi się infekcja . Mam nadal gęstwę zebraną przed dodaniem pulpy (którą winię za infekcję) w lodówce. Planowałem użyć jej na dniach. Czy mogę jakoś sprawdzić czy ona przypadkiem nie jest zarażona? Teoretycznie zrobienie startera z niej powinno dać klarowny wynik tak? Czy może być tak że przewaga ilościowa drożdży w takiej gęstwie zdominuje starter na pewno i nie zobaczę ewnetualnej infekcji?

Tak probiotyk (https://allegro.pl/oferta/lp-lactobacillus-plantarum-probiotyk-9587772252) Gotowałem po zakwaszeniu. Więc czeka mnie sprawdzanie i ustawienie butelek w miarę bezpiecznym miejscu Dzięki.

Zbiłem do 4.4pH kwasem mlekowym przed zadaniem. Drożdże Lactobacillus Plantarum. Niestety dodałem ich za mało jak się później okazało i chyba dlatego tak długo schodziły (dałem 1gram/litr a chyba trzeba było przynajmniej dwa razy tyle). Temperatura 35°C. Z tlenem walczyłem klasycznie zaklejając szczelnie gar folią spożywczą. Wydaje mi się, że niekoniecznie takie końcowe BLG musi być niepoprawne. W zależności od tego jak zacierałeś i jakie to drożdże to mogło zejść tylko do tych 5. Najlepiej jest chyba robić FFT (https://wiki.piwo.org/Fermentacja_brzeczki) żeby sprawdzić do jakiego poziomu powinno nam zejść.

W efekcie nie dofermentowało czy jaki był problem jeszcze?

Jedyny słuszny schemat 7+7

Kwas z dodatkiem 1kg pulpy z mango. Zakwaszanie w kotle przez 64h. Do fermentora poszło 15Blg 3.6pH i drożdże Wyeast 1318 London Ale III ze starteru świeże. Po 7 dniach zlanie na cichą (6Blg) i dodana pulpa. Po tygodniu cichej otwieram żeby dodać chmiel i takie coś widzę: Smak i zapach wydaje się w porządku (przyjemnie kwaśne). Martwić się?

Ale próba powinna wyjść negatywna w końcu? Coś stracę oprócz wydajności jeśli przy pozytywnej będę kontynuował (wygrzew, filtrację itd)?

Zacieram NEIPA. Po 2h zacierania nadal próba pozytywna. 4kg Pale Ale + 2.5kg płatków (miało być 1.5kg ale przez przypadek dosypałem jeszcze 1kg do kleikowania). Jak podgrzewałem wodę i miała około 64 stopnie to powoli zacząłem dodawać skleikowane płatki (bardzo gęste) i później słód. Po wsypaniu całości (oczywiscie cały czas mieszając) miałem jakieś 74°C. Zostawiłem tak i schodziło powoli do 65°C. Czy ta kolejnosc temperatur (zazwyczaj najpierw jest nizsza, pozniej wyzsza) mogla mi jakos zepsuc zacieranie? Nie wiem czy trzymac to dluzej czy przypadkiem podczas tego podgrzewania temperatura nie byla za wysoka i nie deaktywowałem enzymów

Zaiste cierpliwosci mi brakowało. Piana się pojawiła i jest super. Dzięki

Można to jakoś sprawdzić/potwierdzić? Jakies testy chemiczne można wykonać? Chodzi mi o to że nie czuć żadnych dziwnych aromatów i smaków - piwo zdaje się być czyste w smaku i jest przyjemne w konsumpcji

Uwarzyłem sobie Marcowe: Zasyp: Pilzneński -3kg Wiedeński - 1kg Caparils - 0.8kg Zacieranie: 64°C - 30min 72°C - 30min 79°C - 5min wygrzew (Gotowanie 90min): 30 min - 20g Marynka 75min - 30g Hallertauer Mittelfruh Drożdże: Wyeast 2308 Munich Lager Fermentacja: burzliwa 14 dni 11°C cicha 14 dni 11°C Rozlew: 2vol (4g/L glukozy) Po rozlewnie butelki stały w temp 10-13°C Po 4 tygodniach otwieram jedno do sprawdzenia ( w lodówce przez parę godzin przed testem) : smak ok ale kompletny brak gazu i piany. Decyzja - dogazowac butelki. Otwieram każda i dodaję roztwór 3g/L cukru białego). Mija tydzień od dogazowania i testuje - piany 0 ( nawet przy nalewaniu) ale gaz poprawny ( przyjemnie w ustach gazuje i sporo pęcherzyków w kuflu) Pytanie - czy ta piana się pojawi z czasem? Myślałem że odpowiedni poziom CO2 powinien dać pianę jakąś zawsze, nawet gdyby miała być nie trwała. Wiem że do piany potrzeba oprócz gazu też związków powierzchniowo czynnych ale czy to możliwe że nie ma ich prawie w ogóle? Butelki myte oxi przed rozlewem - robię tak że nalewam oxi i po paru minutach wylewam i po paru kolejnych butelka idzie do rozlewu - czy może butelka powinna dłużej po oxi stać? Już się zastanawiałem nad kolejną dolewka z drożdżami ale skoro jest CO2 wyczuwalne to chyba nie wina samego nagazowania.

Dzięki wielkie!

Planuję uwarzyć Portera Bałtyckiego o ekstrakcie ~20BLG w ilości ~18L Będę używał drożdży SafLager W-34/70 . Mam dwie saszetki. Przed Porterem chcę na nich zrobić Marcowe 13BLG w takiej samej ilości (18L) Moje pytanie brzmi która opcja będzie lepsza: Dać 2 saszetki do Marocowego i całą gęstwę użyć do Portera Dać 1 szaszetkę do Marcowego i do Portera dać gęstwę + drugą saszetkę "na świeżo" Boję się że 2 saszetki na 13BLG Marcowe to już trochę overpitching oraz tego że będzie to moje pierwsze zbieranie gęstwy więc żeby mieć pewność, że na pewno zbiorę ją poprawnie, chciałbym dodać druga saszetkę później. Czy dobrze myślę, że jeśli zaplanuję warzenie tak, żeby mieć portera gotowego do zadania drożdży w dniu kiedy zleję marcowe na cichą to wystarczy przełożyć gęstwę między fermentorami czy mimo wszystko trzeba by zrobić jakieś "płukanie" gęstwy itd? Pewnie to oczywiste ale zaznaczam, że żadnego chmielenia na zimno przy marcowym nie będzie.

We wzorze na wydajność warzelni jest podany zasyp w kilogramach. Może to głupie pytanie ale czy w przypadku obliczania wydajności powiniśmy jako zaspy liczyć tylko surowce słodowane (słody) czy również niesłodowane?