Skocz do zawartości

Jonarz

Members
  • Postów

    64
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Jonarz

  1. #8 Kurt Wagner (Blueberry Stout) Ilość: 12 L Ekstrakt początkowy: 21,4 Brix Ekstrakt końcowy: 10,3 Brix Alkohol: 6% IBU: 19 Kolor: 140 EBC Data warzenia: 13.01.2019 Data rozlewu: 02.02.2019 Woda: 18,5 L warszawskiej kranówki 18,5 L wody do zacierania - eksperyment bez wysładzania - chyba nie warto (minimalna oszczędność czasu, a wydajność o ~10% w dół). Słód: Pale Ale - 2 kg pszeniczny - 1 kg Special X - 500 g Pale Chocolate - 500 g + łuska ryżowa - 180 g + laktoza - 1 kg - 15 min (gotowanie) + laktoza - 250 g - przed cold crashem Zacieranie: 63°C - 45 min 63°C -> 80°C - 8 min 80°C - 1 min Chmiel: Marynka (8,8% AA) - 15 g - 30 min Drożdże i fermentacja: Fermentis Safale US-05 Gęstwa z #7 - zebrane ładne, jasne, świeże drożdże, około 300 ml. 13.01(19:30) - drożdże zadane w temperaturze 12 st. C bezpośrednio ze słoika, który stał w lodówce - wyjęty na początku warzenia (ok. 3 godziny przed zadaniem). Temperatura w lodówce fermentacyjnej: 16 st. C. 14.01 (05:30) - fermentacja spokojnie ruszyła w mniej niż 10 godzin, widać bulkanie w rurce fermentacyjnej. 14.01 (15:00) - temperatura brzeczki: 18 st. C 14.01 (17:30) - temperatura brzeczki: 19 st. C 16.01 (18:00) - temperatura brzeczki: 20 st. C; 15,6 Brix 20.01 (20:00) - temperatura brzeczki: 20 st. C; 11,1 Brix (przed dodaniem pulpy) 21.01 (05:00) - temperatura brzeczki: 21 st. C 21.01 (15:00) - temperatura brzeczki: 21 st. C; 9 Brix 23.01 (17:00) - temperatura brzeczki: 21,5 st. C; 8,2 Brix 28.01 (05:30) - wyjęto fermentor z lodówki i postawiono w pokoju o temperaturze 24 st. C 28.01 (17:00) - przeniesiono do lodówki o temperaturze 6 st. C; 7,9 Brix 29.01 (05:00) - temperatura brzeczki: 12 st. C 31.01 (12:00) - początek cold crashu w temperaturze 2 st. C Dodatki: Bonne Professional Blueberry Puree - 1L AMG Blueberry Pulp - 1,5L Pierwsza pulpa słodsza, wyrazista. Druga bardziej "skórkowa" i pestkowa, wytrawna. 20.01 (20:00) - dodano pulpę bezpośrednio do fermentora z drożdżami (na powierzchni nieliczne kolonie). 18 godzin później (21.01, 15:00) na powierzchni już czapa piany. 31.01 (12:00) - dodano 250 g laktozy i płaską łyżeczkę żelatyny - rozpuszczone w 350 ml wody. Rozlew: 63 g glukozy (nagazowanie: 2,4) 63 g glukozy rozpuszczono w 103 ml wody - do każdej butelki odpowiednią ilość dodałem pipetą. Wyszło 12 butelek 0.5L (kapsel niebieski) i 4 butelki pet 1L. Wrażenia: Przed dodaniem pulpy - bardzo przyjemny, czekoladowy, z charakterem. Podczas rozlewu - smaczne, można pomylić z Ciemność Widzę z Moczybrody. Wyraźnie borówkowe, w towarzystwie czekolady i śmietanki, przy tym pijalne i lekkie. 14.02 - czekolada, śmietanka borowki (rześkie i skórkowe). Jestem zadowolony, trudno raczej ze zwykłego borówkowego stoutu wycisnąć więcej. 22.03 - recenzja mojej dziewczyny: drobnopęcherzykowa piana, pozostawia warstwę ochronną. W aromacie owocowy, leśny, borówkowy zapach; śmietanka, ciemna, intensywna czekolada, lody waniliowe. Przyjemne wysycenie, większe niż zwykle jest w stoutach, ale na plus, przełamuje słodycz. Wodniste i lekkie jak dry stout, ale pozostawia "lepki" posmak. Smak: kwaśność borówkowa, długo się utrzymuje i zostawia przyjemny, owocowy posmak. Nie jest to kwaśność nachalna ani nieprzyjemna. Gorzka czekolada, kawa z mlekiem, mleko/śmietanka waniliowa. Posmak kwaśno-owocowy, orzechy, czekolada i kawa.
  2. #7 Ororo Munroe (Hazy IPA) Ilość: 15 L Ekstrakt początkowy: 16 Brix Ekstrakt końcowy: 3,8 Brix Alkohol: 6,7% IBU: 10 Kolor: 12 EBC Data warzenia: 30.12.2019 Data rozlewu: 12.01.2020 Woda: 23,5 L warszawskiej kranówki 12 mL kwasu mlekowego 80% do zacierania 4 g gipsu piwowarskiego do zacierania 18 L wody do zacierania, 5,5 L do wysładzania. Do gotowania dorzuciłem 4 g mchu irlandzkiego oraz 10 g pożywki drożdżowej z TwojegoBrowaru. Słód: pale ale - 3 kg pszeniczny - 2 kg caramel pils - 0,5 kg Zacieranie: 69°C - 60 min 80°C - 1 min Chmiel: Motueka (8% AA) - 50 g - hopstand 25 minut Nelson Sauvin (11,2% AA) - 50 g - hopstand 25 minut Galaxy - 100 g - 2 dni w czasie fermentacji burzliwej Vic Secret - 100 g - 2 dni w czasie fermentacji burzliwej Hopstand w temperaturze 76->68 stopni z brzeczką przepływającą przez hopspider. Drożdże i fermentacja: Fermentis Safale US-05 Świeża gęstwa z #6 - piwo zlane bezpośrednio na drożdże w fermentorze po tamtym piwie; temperatura: 16 st. C. Fermentacja ruszyła w ciągu mniej niż 4 godzin; temperatura: w lodówce - 17 st. C, brzeczki - 19 st. C. Po 20 godzinach (31.12): Temperatura brzeczki - 19,5 st. C. Błędem było założenie, że centymetr wysokości wolnej przestrzeni w fermentorze będzie wystarczający. Wczoraj około 22 (7 godzin fermentacji) musiałem odlać około 0,7 L z fermentora do butelki pet - pozostawiłem w temperaturze pokojowej (24 st. C) - obecnie (po 12 godzinach) zeszło do 8,4 Brix. Dodatkowo przed chwilą przelałem kolejne 0,7L do drugiego peta i również pozostawiłem w temperaturze pokojowej (11,9 Brix). Dodano 100 g chmielu Galaxy w zdesprejowanej pończosze Pierwsza zlana próbka po zejściu do 5,9 Brix zakręcona do końca w celu nagazowania i włożona do lodówki. Mimo chmielenia tylko na hopstand i fermentacji w średnich warunkach (połowa w 19 st. C, połowa w 24 st. C) przyjemna - bardzo soczkowa (wręcz Kubuś), brzoskwiniowa, bananowa, trochę za slodka (pewnie kwestia niedofermentowania) i lekko muląca (nagazowanie powinno pomóc). Bardzo gęste i zamglone, jak się trochę sklaruje to też będzie lepiej. Trochę winogronowo-ściągające. Po kolejnych 42 godzinach (2.01): 19,5 st. C 6,6 Brix wyjąłem pończochę z Galaxy, wrzuciłem 100 g Vic Secret dokładnie tak samo - w zdesprejowanej pończosze Próbka pobrana analogicznie jak wspomniana wyżej w czasie wymiany chmielu: aromat pustawy, słodki, w klimacie brzoskwiniowo-morelowym; w smaku podobnie + banan, trochę ananas. Wydaje się mniej wyraziste niż poprzednia próbka, delikatne (5,7 Brix po kilku godzinach w temperaturze pokojowej, docelowo powinno zejść do ~4,5). Po 20 godzinach od wrzucenia powyższego chmielu podniesiono temperaturę fermentacji do 21 st. C. Po kolejnych 18 godzinach do 22 st. C. 6.01: 4,7 Brix wyjęto pończochę z Vic Secret w sumie 96 godzin w fermentorze - za długo, jest lekka łodyga (po cold crashu już nie), czego po wyjęciu Galaxy nie było czuć 7.01 - obniżono temperaturę brzeczki do 10 st. C (początek cold crasha) 8.01 - fermentor trafił do lodówki o temperaturze 2 st. C 12.01 - rozlew Rozlew: 70 g glukozy (nagazowanie: 2.5) 8 g kwasu askorbinowego Rozpuszczone w 130 ml wrzątku. Na każde 0,5 L piwa przypada około 9 ml roztworu - aplikowane pipetą do butelek. Wyszło 11 butelek szklanych 0,5L (kapsel niebieski) oraz 5 butelek plastikowych pet 1L. Wrażenia: Przy rozlewie - sporo ciała, gładkie. Czuć jeszcze drożdże, ale powinno to zejść w butelkach. W aromacie i smaku głównie słodkie tropiki - ananas, mango, brzoskwinia, marakuja - bardzo przyjemnie się zapowiada. 29.01 - bardzo ładna aparycja, zamglone, jasne. Drobnopęchrzykowa, trwała piana. W aromacie morele, brzoskwinie, marakuja, ananas. W smaku kokos, ananas, brzoskwinia, alkohol (spirol). Czuć te niemalże 7%, mocne alko, cierpko. Brakuje słodyczy i ciała. Ciut przegazowane. Chmiel "surowy" (nie "soczkowy), goryczka niezbyt przyjemna, szorstka. West-coastowe. 12.02 - butelka trzymana przez 2 tygodnie w lodówce. Piana ideał - ładna, drobnopęcherzykowa, nie znika (trwała warstwa 0,5 cm na powierzchni), pozostawia lacing. Ogólne wrażenia chmielowo-owocowo-westcoastowe, wyraźna goryczka (przyjemna); jakbym miał oceniać, to strzeliłbym w 40-50 IBU - prawdopodobnie w wyniku chmielenia na zimno, może też wyliczenia BeerSmitha na hopstandzie są niedokładne. Ogólnie na plus, tak grejpfrutowo-marakujowo, gdyby dodać więcej ciała i tekstury + skrócić chmielenie na zimno, to byłoby elegancko.
  3. Ja opierałem się na tym dokumencie - tu z kolei jest 60 mld, jednak to pdf z 2018 roku, a strona podlinkowana przez Ciebie prawdopodobnie jest aktualizowana na bieżąco. Wrzucę te dane w BeerSmitha, jak wrócę do domu, dzięki! EDIT Tak się to prezentuje:
  4. Fermentis w oficjalnej specyfikacji podawał liczbę 69 mld komórek, plus jest to wartość w momencie pakowania (prawdopodobnie uśredniona). Z czasem (przy sucharach - powoli) liczba ta maleje. Co do wspomnianych eksperymentów to niestety nie spotkałem się z wynikami i nie wiem, na jaką skalę były przeprowadzone, dlatego opieram się na oficjalnych danych. Wolę dodać więcej niż za mało - ta oszczędność 10 złotych na warce mnie nie zbawi, a lekki overpitching zaszkodzi raczej mniej niż underpitching. Bardzo dziękuję!
  5. Tak sugeruje BeerSmith - wolę dać trochę za dużo niż za mało. W przeszłości miałem problemy z aldehydem wynikającym prawdopodobnie z underpitchingu USów, dlatego teraz daję więcej i jest okej.
  6. #6 Namor (Imperial Fruit Gose) Ilość: 12 L Ekstrakt początkowy: 16,4 Brix Ekstrakt końcowy: 4,1 Brix Alkohol: ~6,8% (owoce) IBU: 8 Kolor: 9 EBC Data warzenia: 18.12.2019 Data rozlewu: 07.01.2020 Woda: 20 L warszawskiej kranówki 12 mL kwasu mlekowego 80% do zacierania, 13 mL do wysładzania (cel: obniżenie pH poniżej 4,5) 14 L wody do zacierania, 6 L do wysładzania. Do gotowania dorzuciłem 4 g mchu irlandzkiego oraz 10 g pożywki drożdżowej z TwojegoBrowaru. Słód: pilzneński - 3 kg pszeniczny - 1 kg Zacieranie: 63°C - 60 min 80°C - 1 min Zakwaszanie: Poza obniżeniem pH początkowego poniżej 4,5 zadano około 10 g (łyżka) mieszanki bakterii YO 122 (Streptococcus salivarius, Lactobacillus delbrueckii). Przetrzymano przez 22 godziny w temperaturze 35-40 stopni. Chmiel: Marynka (8,8% AA) - 10 g - 15 min Drożdże i fermentacja: Fermentis Safale US-05 Suchary, 2 paczki (daty do 02-2022 i 04-2022), uwodnione w 400 mL wody. Zadane w temperaturze 13 st. C. Po 8 godzinach temperatura podniesiona do 15 st. C. Bardzo delikatnie ruszyły. Po 12 godzinach temperatura podniesiona do 16 st. C. Po 8 dniach temperatura podniesiona do 18 st. C. Dodatki: Gotowanie: 8 g kolendry indyjskiej 20 g soli himalajskiej niejodowanej Cicha: sok z 600 g limonek sok z 400 g cytryn 30.12 (po 12 dniach) przelano do świeżego fermentora - 11,5 L piwa. Dodano sok z 9 limonek i 4 cytryn (zgodnie z gramaturą podaną powyżej) - ponad 600 ml; wyciśnięty na zdesprejowanej wyciskarce ręcznej. Fermentor pozostawiono w pomieszczeniu o temperaturze 24 st. C. FG: 4,1 Brix. 4.01 (5 dni od dodania soku) - 4,1 Brix => gotowe do rozlewu. Dodano pół łyżeczki żelatyny rozpuszczonej w 200 ml wrzątku. Pozostawiono w lodówce w temperaturze 2 st. C na cold crash. 5.01 - słabo się klaruje => dodano jeszcze pół łyżeczki żelatyny rozpuszczonej w 200 ml wrzątku. Prawdopodobnie będę musiał przelać do nowego fermentora przed rozlewem, bo jest sporo drobinek cytrusowych, a wolę uniknąć gushingu. Rozlew: 64 g glukozy (nagazowanie 2,4) 7.01 - przelano do świeżego fermentora, dodano glukozę rozpuszczoną w 250 ml wrzątku. Wyszło 15 butelek szklanych 0,5L (kapsel zielony) oraz 4 butelki plastikowe pet 1L. Wrażenia: Przy zlewaniu na cichą (przed dodaniem soku) - kwaśne i słone, dość zbalansowane z lekkim wskazaniem na słoność - cytrusy powinny to wyrównać. W czasie cold crasha - przyjemny kwaśno-słony balans. Kwas raczej jogurtowy, lekko cytrusowy. Próba po 5 dniach od rozlewu (12.01) - gazu brak. Aromat jogurtowo-cytrusowy, w smaku sól przeważa nad kwaśnością, ale nie jakoś mocno, wyraźnie słodowy posmak miodu. Zdecydowanie brakuje tego gazu, dodatkowo wyszło coś na zasadzie juicy sour, przez ciało (ale to może jeszcze do zrefermentowania). Alkohol w połączeniu z kwaśnością grzeje w żołądku. 22.01 - na pewno za mało gazu. Opinia mojej dziewczyny, dla której piwo było robione. W aromacie: kefir, jogurt, dużo cytrusów, trochę trawiastość, skórka limonki, wapno. W smaku: cytrynowo kwaśne, gorycz (jak ze skórek/albedo cytrusów), gładkie (od wapna), słone w punkt. Moim zdaniem powinno być bardziej wytrawne i mniej alkoholu nie zaszkodzi, aczkolwiek nie czuć go wcale. 20.02 - bardzo ładnie się sklarowało w temperaturze pokojowej, z gazem też lepiej. Dodatek żelatyny wymaga dłuższej refermentacji.
  7. #5 Wade Wilson (Pastry Stout) Ilość: 12 L Ekstrakt początkowy: 21,1 Brix Ekstrakt końcowy: 10,4 Brix Alkohol: 6,2% IBU: 6 Kolor: 140 EBC Data warzenia: 18.11.2019 Data rozlewu: 30.12.2019 Woda: 23,5 L warszawskiej kranówki 22 L wody do zacierania, 1,5 L do wysładzania (muszę popróbować z innymi proporcjami - mniej wody do zacierania, więcej do wysładzania) Słód: Pale Ale - 3 kg Special B - 750 g Special X - 750 g Pale Chocolate - 500 g żytni palony - 400 g + łuska ryżowa (wyparzona) - 90 g + laktoza - 750 g - 30 min (gotowanie) Zacieranie: 65°C - 40 min 80°C - 1 min Chmiel: Magnum (11,5% AA) - 5 g - 30 min Drożdże i fermentacja: Omega Yeast OYL-011 British Ale V - gęstwa z #4 - około 15 łyżek 19.11 - zadano świeżą gęstwę z pustego fermentora po #4 w temperaturze 14 st. C 20.11 - przez noc temperatura w lodówce podniesiona do 16 st. C - fermentacja ruszyła (nieagresywnie, lekko), temperatura brzeczki - 18 st. C 24.11 - temperatura podniesiona do 17 st. C, temperatura brzeczki - 19 st. C 26.11 - temperatura podniesiona do 18 st. C, temperatura brzeczki - 19.5 st. C 27.11 - temperatura podniesiona do 19 st. C, temperatura brzeczki - 21 st. C 29.11 - temperatura podniesiona do 20 st. C, temperatura brzeczki - 21,5 st. C 9.12 - 12,1 Brix - przelanie na cichą; temperatura w lodówce 20 st. C, temperatura brzeczki - 21 st. C 14.12 - temperatura podniesiona do 23 st. C, temperatura brzeczki - 24 st. C Dodatki: 200 g prażonych orzechów pekan 3 laski wanilii burbońskiej 2 g cynamonu mielonego 4 g soli Orzechy posiekałem na drobne plasterki i opiekłem w piekarniku - 9 minut w 190 st. C (bez termoobiegu) - za długo, optymalnie byłoby pewnie około 6-7 minut, teraz są mocno przypieczone, a miejscami nawet spalone. Laski wanilii pokroiłem wzdłuż, a później w poprzek na drobne kawałki. Wszystko wrzuciłem do słoika i zalałem Jamesonem Black Barrel (tak, żeby pokrył większość - około 100-150 ml) - zamierzam poruszać zawartością co kilka godzin. Po 24 godzinach uznałem zapach za niezbyt deserowy - dodałem pół łyżeczki (2 gramy) mielonego cynamonu i już czuję, że jest lepiej. Mieszanka pachnie szlachetnym alkoholem, wanilią, czekoladą, kawą, spalonym ciastem, drożdżówką. Po 48 godzinach (9.12) dodałem całą mieszankę do piwa przelanego na cichą. Po 9 dniach od rozpoczęcia cichej (18.12) dodałem 4 g soli rozpuszczonej w 100 ml wrzątku. Rozlew (30.12): 60 g glukozy (nagazowanie: 2,3) Glukoza rozpuszczona w 200 ml wrzątku. 21 butelek (kapsel czerwony) + pół litra do szklanki. Wrażenia: Sama brzeczka po schłodzeniu smakuje ciekawie - czekolada, kawa, orzechy, ciasteczka, rodzynki, chleb. Przy przelewaniu na cichą - mocna czekolada i kawa, dość dużo zbożowych posmaków, ale nadal zostało ~5-6 Brix do przefermentowania. Po 9 dniach cichej: kawa, czekolada, wanilia - w tej kolejności. Dodałem na próbę kilka ziarenek soli himalajskiej - kawa zeszła na trzeci plan, słodycz, czekolada i wanilia wybiły się bardziej. Dodam 4 g soli rozpuszczone w 100 ml wrzątku do fermentora. Przy rozlewie: w aromacie czekolada, kawa, wanilia, ciemne pieczywo; w smaku słodka czekolada, kawa ze śmietanką, wanilia, likier. 11.01 (12 dni po rozlewie) - brak piany; w aromacie: czekolada, wanilia, kawa, orzechy, ciemne pieczywo; w smaku: w zasadzie to samo, do tego śmietanka, posmak likierowo-alkoholowy. Za niskie nagazowanie - może to kwestia czasu? Alkohol grzeje, razem z cukrem do refermentacji ma pewnie około 6,5-7%. Trochę brakuje ciała, ale przez to jest bardziej pijalne. Czekoladowość wręcz przytłaczająca. 29.01 - zero piany. Aromat: czekolada, słód, pieczywo, wanilia, kawa. Smak: kawa, wanilia, śmietanka, czekolada, czerwone owoce, alkohol. Zaskakująco pijalne, ale ciała trochę więcej by się przydało. Nagazowanie akurat, może nawet ciutkę za wysokie. 12.02 - koniec końców ładnie się nagazowało, piana trwała, jak na zdjęciu. Trochę przegazowane, wychodzi powoli z butelki (chyba kwestia jednostkowa). Aromat - czekolada, ciemne pieczywo, wanilia. Smak - śmietanka, kawa, czekolada, czerwone owoce. Po czasie pojawia się też wanilia i z czekoladą gra piękne pierwsze skrzypce. Być może przez wyższe nagazowanie (chociaż w ustach prawie nie czuć, być może uleciało właśnie podczas otwierania) - mega puszysta tekstura, trochę jak na azocie, świetnie to pasuje do deserowości. 01.09 - ładna, utrzymująca się przez kilka minut, beżowa piana. W aromacie kawa, spalony spód od chleba, śliwki (trochę jakby wędzone), lekki sos sojowy, wanilia, drewno. W smaku na pierwszym planie czerwone owoce i gorzka czekolada, trochę sosu sojowego. Lekka paloność i gorycz dodają pazura na koniec. Nie za wysokie ciało i dość wysokie nagazowanie dodają pijalności. Pastry to to nie jest, ale solidny porter - czemu nie. Spoko leżak.
  8. #4 Felicia Hardy (Oatmeal Stout) Ilość: 10 L Ekstrakt początkowy: 14,6 Brix Ekstrakt końcowy: 6 Brix (3,5 + 2,5 z laktozy) Alkohol: 6,1% IBU: 30 Kolor: 90 EBC (wygląda na jaśniejsze, prawdopodobnie kwestia partii słodów) Data warzenia: 29.10.2019 Data rozlewu: 20.11.2019 Woda: 19,5 L warszawskiej kranówki 17 L wody do zacierania, 2,5 L do wysładzania Słód: Pale Ale - 2 kg płatki owsiane (błyskawiczne) - 1,2 kg Pale Chocolate - 500 g Special B - 280 g Special X - 250 g żytni palony - 100 g + łuska ryżowa (wyparzona) - 200 g Byłem gotowy na dramat, ale nie byłem przygotowany na dramat. Łuska nie wystarczyła, nacinałem młóto nożem, filtracja z wysładzaniem i tak trwała około 50 minut (nie spodziewałem się czegoś takiego w Coobrze). Zacieranie: 65°C - 60 min 80°C - 1 min Chmiel: Magnum (12% AA) - 15 g - 40 min Drożdże i fermentacja: Omega Yeast OYL-011 British Ale V - gęstwa z #3, około 200 ml Zlanie 11L brzeczki z Coobry do wiadra zajęło mi około 20 minut... Nigdy więcej wrzucania chmielu bez hopspidera do kotła, nawet w homeopatycznych ilościach (swoje zrobiły też białka, których było pełno na sprężynie i cząstki młóta, które przecisnęły się przez dziurki kosza przy mieszaniu i nacinaniu). Do rozważenia coś zamiast sprężyny (bazooki nawet nie testowałem). Drożdże w temperaturze pokojowej (~24 st. C) zadane do brzeczki o temperaturze 18 st. C. Fermentor schowany do lodówki (ustawienie: 10 st. C, w najcieplejszym miejscu po wyrównaniu temperatur oczekiwana temperatura max.: 18 st. C - do sprawdzenia rano). Temperatura ustabilizowała się na poziomie 15,5 st. C, podniesiono temperaturę zadaną na lodówce do 12 st. C. Po kolejnych 10 godzinach temperatura osiągnęła 16,5 st. C - wyczuwalna minimalna praca drożdży, temperatura zadana podniesiona do 13 st. C. Fermentacja ruszyła powoli w 16,5 st. C po około 12-15 godzinach. 31.10 - 3.11 - fermentacja w temperaturze 18 st. C 3.11 - 6.11 - fermentacja w temperaturze 19 st. C 4.11 chciałem dokonać pomiaru cukru, ale warstwa potężna warstwa drożdży na wierzchu to uniemożliwiła (mógłbym włożyć zdesprejowaną pipetę w tę pianę, ale nie chcę przeszkadzać drożdżom bez sensu, rozlew i tak nie wcześniej niż 11.11). 6.11 - 7.11 - fermentacja w temperaturze 20 st. C 7.11 - pomiar cukru: 4,9 Brix; spróbowałem z pipety i zapowiada się nieźle - dużo czekolady, bardzo delikatne, ale nie jest słodkie. 7.11 - 18.11 - fermentacja w temperaturze 20,5 st. C (powolna, ale stabilna, cały czas zbiera się dwutlenek węgla w fermentorze) 18.11 - 19.11 - fermentacja w temperaturze 25 st. C (w założeniu: dojedzenie wszystkiego przed cold crashem) 19.11 - 4,8 Brix (po korekcie) 19.11 - 20.11 - cold crash Rozlew: 47 g glukozy (nagazowanie: 2.1) 250 g laktozy Glukoza oraz laktoza rozpuszczone w 300 ml wrzątku (oddzielnie), dodane do fermentora przed rozlewem. Wyszło równo 20 butelek (kapsel czarny). Wrażenia: Przed rozlewem dużo bardziej wyszła kawa i gorycz w smaku, podczas fermentacji przy pomiarze ekstraktu dominowała czekolada - chciałem, żeby to piwo było słodsze, dlatego dodałem 250 g laktozy przed rozlewem. 26.11 (6 dni od rozlewu) - przede wszystkim czuć, że nadal refermentuje, wyczuwalny jest wyraźny drożdżowy charakter (trochę jak surowe ciasto drożdżowe). W szkle już dużo czekolady i kawy z mlekiem. Minimalnie wyczuwalne estry, które super tutaj grają, podkręcając deserowość. Bardzo łagodne, ale przy tym niosące dużo smaku. Bardzo nie lubię smaku palonego, a tutaj jest go naprawdę niewiele, z czego jestem bardzo zadowolony. Pale chocolate = deserek, stosowałem pierwszy raz - pierwszy z wielu. Mniej "puszyste" niż myślałem, że będzie, ale nadal dość "lepkie". Brakuje gazu i piany - mam nadzieję, że to kwestia tygodnia-dwóch. 5.12 (15 dni od rozlewu) - piana szybko znika, ale jest. W aromacie czekolada, kawa, przypieczone pieczywo, trochę czerwone owoce. Przyjemnie nagazowane, ale mogłoby być troszkę bardziej. W smaku w sumie to samo, co w aromacie, czekolada bardziej gorzka niż słodka. W pierwszych łykach estry owocowe (refermentacja w 25 st. C - podejrzewam, że dlatego) w smaku trochę przeszkadzają, z czasem ich nie czuć - liczę na to, że w teście za tydzień nie będzie ich aż tak czuć. Smaczny, taki typowy, standardowy stout z trochę pełniejszym ciałem. Spoko, na przyszłość dobra baza do dodatków. 14.01.2020 (prawie 2 miesiące od rozlewu) - piana nadal szybko znika, ale jest całkiem ładna. W aromacie dominuje słód, ciemne pieczywo, ale ogólnie raczej płytko. Nagazowało się już w pełni, moim zdaniem w punkt - dość mocno, co dodaje pijalności, ale nie gryząco. W smaku czekolada, kawa, pieczywo, trochę czerwonych owoców. Goryczka zaznaczona, ale tylko lekko - dobrze balansuje słodycz. 30.12.22 - ostatnia butelka odnalesiona po ponad 3 latach. Gładkie, puszyste, ale jednocześnie wytrawne i bardzo pijalne. Mega dużo czekolady, kawa, do tego suszone śliwki, rodzynki, ciutke sos sojowy pod wędzonkę. Sztos.
  9. Dzięki ogromne! Bardzo mi miło ☺️ Photopea - darmowy program online, moim zdaniem dość bliski Photoshopowi (przynajmniej mi wystarczy). Nie, ale wiedziałem, że długie godziny poświęcone grafice 2D i 3D w czasach gimnazjum kiedyś się przydadzą ?
  10. #3 Peter Parker (Light New England IPA) Ilość: 12 L (rozlew: 8,5 L) Ekstrakt początkowy: 10,8 Brix Ekstrakt końcowy: 2,9 Brix Alkohol: 4,2% IBU: 25 Kolor: 8 EBC Data warzenia: 18.10.2019 Data rozlewu: 28.10.2019 Woda: 18,5 L warszawskiej kranówki 8 mL kwasu mlekowego 80% 4 g soli epsom 16 L wody do zacierania, 2,5 L do wysładzania Słód: Pale Ale - 2 kg płatki owsiane - 1 kg + łuska ryżowa (wyparzona) - 200 g Zacieranie: 59°C - 30 min (płatki i łuska) 69°C - 60 min 80°C - 1 min Chmiel: Vic Secret (15,6% AA) - 50 g - 4 min Galaxy - 50 g - 31 godzin w czasie fermentacji burzliwej Nelson Sauvin - 50 g - 44 godziny w czasie fermentacji burzliwej Drożdże i fermentacja: Omega Yeast OYL-011 British Ale V Zadane bez startera po uprzednim dokładnym wymieszaniu i dezynfekcji. Zadane w temperaturze 16°C, fermentor przechowywany w chłodziarce o temperaturze 16°C. Fermentacja ruszyła w mniej niż 12 godzin, temperatura skoczyła do 19,5°C. Po 2 dniach fermentacji temperatura w chłodziarce została podniesiona do 18°C, temperatura piwa na poziomie 20°C; 4,2 Brix. Dodano chmiel Galaxy (na powierzchni znikome kolonie drożdżowe; chmiel wrzucony w wygotowanej i odkażonej Desprejem pończosze 15DEN). Po 3 dniach fermentacji temperatura piwa na poziomie 21°C; 3,3 Brix. Wyjęto chmiel Galaxy, dodano Nelson Sauvin (powierzchnia całkowicie wypełniona drożdżami, warstwa na około 1 cm wysokości; chmiel wrzucony w wygotowanej i odkażonej Desprejem pończosze 15DEN). Po 5 dniach fermentacji temperatura piwa na poziomie 22°C; 4 Brix (zagadkowe, być może brzeczka jakoś inaczej się rozmieszała - zweryfikuję w piątek dwoma pomiarami). Wyjęto chmiel Nelson Sauvin (powierzchnia całkowicie wypełniona drożdżami, warstwa na około 1 cm wysokości). Po 8 dniach fermentacji rozpoczęto dwudniowy cold crash. Przed rozlewem 2,9 Brix, co daje 4,2% alkoholu. Piwo w smaku przyjemne, owocowo-chmielowe, lekko szorstkie, być może od chmielin. Rozlew: 57g glukozy (nagazowanie: 2.7) 2g kwasu askorbinowego Rozpuszczone w 200 ml wrzątku, dodane do fermentora przed rozlewem (piwo musiałem przelać z fermentora do drugiego, bo drożdży na dnie było za dużo - przykrywały kranik - przelałem grawitacyjnie przy użyciu dwóch hopspiderów). Ostatecznie wyszło 17 butelek - 8,5 L. Nalewane z zapasem około centymetra od kapsla - nauczka z #1. Wrażenia: Przy chmieleniu w czasie fermentacji burzliwej - przed dodaniem Galaxy szorstkie od chmielu, ale w smaku delikatne. Przy zmianie chmielu na Nelsona dużo przyjemniejsze - mam nadzieję, że nic się nie popsuje, bo wyczuwam potencjał. W czasie rozlewu - lekkie, owocowo-chmielowe, lekko szorstkie. Kontrola po dwóch dniach od rozlewu na butelce nalanej do 3/4 (końcówka) - przede wszystkim bardzo ostry i długi syk przy otwieraniu, mam nadzieję, że ze względu na to pozostawione w szyjce miejsce, bo szkoda by było, gdyby było przegazowane (nauczka z tej warki - glukozę rozpuszczać dopiero po przelaniu z fermentora do fermentora, przeliczałem cukier na nagazowanie 2.4, ostatecznie wyszło mniej piwa). W aromacie słodko i owocowo: brzoskwinia, mango, ananas, marakuja, ogólnie tropiki. W smaku podobnie, z lekką słodową kontrą, przede wszystkim ananas, marakuja i brzoskwinia, lekka rześka kwaśność, goryczka minimalna. Nie czuć tej "cienkości" ekstraktu, być może nagazowanie robi robotę - muszę sprawdzić te chmiele w double IPA, może byłyby jeszcze bardziej wyraźne. Ogólnie jeśli nagazowanie nie spieprzy warki, to zdecydowanie będę zadowolony z efektu. Pyszna, pijalna ipka się zapowiada. Ważna uwaga na przyszłość - pierwszy raz chmieliłem w trakcie aktywnej burzliwej i faktycznie ta słynna biotransformacja chyba działa - efekt dużo lepszy niż przy chmieleniu na cichej. Kontrola po 8 dniach od rozlewu - no i niestety jest przegazowanie... Lekko wylatuje, mocno gazuje, będę musiał chyba spuścić trochę gazu z butelek przy użyciu monety. Jasne, lekko zamglone - wygląda smakowicie. W aromacie nadal tropikalnie i przyjemnie - ananas, brzoskwinia, marakuja. Po łyku zdecydowanie uderza za zbyt wysokie wysycenie - szczypie w język, zabija odczucia smakowe. Po odgazowaniu w smaku głównie ananas i marakuja, smacznie, aczkolwiek przydałoby się więcej ciała i kontry słodyczy w tle - przy następnej próbie zdecydowanie przyda się żyto i jakiś dodatkowy słód (biscuit?) albo/oraz inny podstawowy. Bardzo lekkie i pijalne - na pewno powtórzę bliżej kwietnia-maja, może z niższym ekstraktem. Dwa dni po odgazowywaniu z monetą i ponownym dociskaniu kapsla - w zasadzie wszystko jak powyżej poza przegazowaniem, udało się je ujarzmić, chociaż na przyszłość warto pamiętać, że wystarczy spuścić gaz z szyjki (ja dodatkowo potrząsałem lekko butelką, wzburzając dwutlenek węgla z piwa). Bardzo lekkie i ultra pijalne, tylko nie jestem pewien czy "IPA" to najlepsze określenie - chyba bardziej "APA" albo "hoppy ale". Niestety w związku ze zbyt dużą ilością glukozy (być może również nierównomiernie się rozmieszała) dodatkowo w niektórych butelkach wyraźnie wyczuwalny alkohol - z przegazowaniem udało się zawalczyć, z tym raczej nie da rady (i tak zostało chyba 5 ostatnich butelek, dobre i lekkie piwo jednak szybko schodzi). Dwie butelki były utlenione, nie mam pojęcia, dlaczego, może przez to odgazowywanie - aczkolwiek odgazowywałem wszystkie, a utleniły się dwie. Akurat dwie, które przekazałem kolegom (pili przy mnie i potwierdziłem utlenienie w obu butelkach). Dziś (18.11) piję ostatnią sztukę i jest pyszna, leciutka, chmielowa, z lekką słodyczą (zbalansowało się z czasem). Zdecydowanie piwo do powtórzenia.
  11. #2 Mary Jane (Fruit Sour) Ilość: 12 L Ekstrakt początkowy: 15,3 Brix Ekstrakt końcowy: 1,9 Brix Alkohol: ~7,3% (owoce) IBU: 17 Kolor: 18,5 EBC Data warzenia: 17.10.2019 Data rozlewu: 12.11.2019 Woda: 19 L warszawskiej kranówki 12 mL kwasu mlekowego 80% do zacierania, 18 mL po zagotowaniu (cel: obniżenie pH poniżej 4,5) 16 L wody do zacierania, 3 L do wysładzania Słód: Pale Ale - 3 kg pszeniczny - 0,5 kg Zacieranie: 69°C - 60 min 80°C - 1 min Zakwaszanie: Poza obniżeniem pH początkowego poniżej 4,5 zadano około 4 g (płaska łyżeczka) mieszanki bakterii YO 122 (Streptococcus salivarius, Lactobacillus delbrueckii). Przetrzymano przez 24 godziny w temperaturze 36 stopni (plus-minus 2). Chmiel: Magnum (11,5% AA) - 10 g - 30 min Drożdże i fermentacja: White Labs WLP644 Saccharomyces brux-like Trois Gęstwa dwudniowa, przechowywana w fermentorze w lodówce - piwo zlane bezpośrednio na gęstwę (robię to pierwszy raz, także jest to swego rodzaju test). Brzeczka o temperaturze 24°C, fermentor przechowywany w pomieszczeniu o temperaturze 25,5°C. Fermentacja ruszyła w mniej niż 8 godzin, temperatura skoczyła do 27°C. 4 dni od rozpoczęcia fermentacji, temperatura utrzymuje się na poziomie 27°C. 4.11 - chciałem dokonać pomiaru cukru, ale warstwa potężna warstwa drożdży na wierzchu to uniemożliwiła (mógłbym włożyć zdesprejowaną pipetę w tę pianę, ale nie chcę przeszkadzać drożdżom bez sensu, rozlew i tak nie wcześniej niż 11.11). 7.11 - warstwa na powierzchni okazała się brzoskwinią, nie drożdżami; zmierzyłem teraz (przed cold crashem) - refaktometr pokazał 8,3 Brix, co dawałoby 3,7 po przeliczeniu z ekstraktu podstawowego, ale w związku z dodaniem pulpy wynik to 2,9 => około 7,4% alkoholu, aczkolwiek wszystkie te pomiary są trochę na słowo honoru. Wiadro wstawiłem do lodówki, w której panuje temperatura 2 st. C, gdzie spędzi 4 najbliższe dni. 12.11 - przed rozlewem zmierzyłem jeszcze raz ekstrakt - po przeliczeniu z uwzględnieniem alkoholu i temperatury końcowa wartość to 1,9 Brix. Dodatki: 1,5 kg pulpy brzoskwiniowej 100% Po 13 dniach fermentacji burzliwej (30.10) dolano pulpę do fermentora bez uprzedniego przelewania. Brix przed dodaniem pulpy: 3,8. Rozlew planuję po 11.11. Rozlew: 64 g glukozy (nagazowanie 2,4 - myślę, że więcej nie ma sensu ze względu na niskie ciało) glukoza rozpuszczona w 300 mL wrzątku - mieszanka dolana do wiadra z piwem przepuszczonym przez 2 hopspidery przy przelewaniu z wiadra fermentacyjnego około 10 mL kwasu mlekowego 80% - piwo robione pod kątem mojej dziewczyny, która lubi solidne soury, a tutaj dałem chyba za mało bakterii, więc dokwasiłem Ostatecznie wyszły 22 butelki (nalane z około centymetrowym zapasem w szyjce). Wrażenia: Przed cold crashem - trochę mało kwaśne - następnym razem muszę dodać dużo więcej bakterii - poza tym mocno drożdżowe, nie podchodzą mi te WLP644. Brzoskwinia przyjemna, ale też lekka i bardziej w tle, na pierwszym planie drożdżowość i szorstkość, niemal gorycz. Zobaczymy przy rozlewie. Rozlew - cold crash trochę zbił drożdżowość, jednak kwaśności nadal jest niewiele. Po dodaniu kwasu mlekowego jest dużo lepiej, rześko. Owoce delikatne, na pewno nie zidentyfikowałbym brzoskwini ze stuprocentową pewnością. Może coś jeszcze z tego piwa będzie, zobaczymy po nagazowaniu... 18.11 - 6 dni od rozlewu - w aromacie i smaku mocna marakuja (z drożdży) i wyczuwalna brzoskwinia/morela. Fajnie nagazowane, orzeźwiająco. Jest przyjemnie kwaśne, smak drożdży tylko w tle, taki brettowy - o dziwo też przyjemny. Za tydzień-dwa myślę, że będzie naprawdę spoko, teraz już jest dobrze. 3.12 - 3 tygodnie od rozlewu - w aromacie marakuja, brzoskwinia, mango, drożdże. W ustach uderza wytrawność podchodząca pod taniczność. Mocno wysycone, ale moim zdaniem na plus. Kwaśność wyczuwalna, przyjemna, jednak gryzie się trochę z dość wysoką goryczką - cierpkie. W smaku głównie W smaku głównie marakuja, trochę brzoskwini. Mocno winne, czuć taki a la Brett. Te 7% alkoholu grzeje. 2.01 - 2 miesiące od rozlewu: brzoskwinia i marakuja plus rześka kwaśność, drożdże i winność zeszły całkiem - dużo zyskało z czasem.
  12. #1 Steve Rogers (American IPA) Ilość: 12 L Ekstrakt początkowy: 15 Brix Ekstrakt końcowy: 4,2 Brix Alkohol: 5,9% IBU: 68 Kolor: 17 EBC Data warzenia: 4.10.2019 Data rozlewu: 15.10.2019 Woda: 11,5 L warszawskiej kranówki 10 L Primavery 7 mL kwasu mlekowego 80% 4 g soli epsom 3 g gipsu 17,5 L wody do zacierania, 4 L do wysładzania Słód: Pale Ale - 3 kg pszeniczny - 0,5 kg Biscuit - 0,5 kg Zacieranie: 69°C - 60 min 75°C - 1 min Chmiel: Magnum (11,5% AA) - 20 g - 32 min Amarillo (8,8% AA) - 50 g - 2,5 min Citra (13,7% AA) - 50 g - 2,5 min Mosaic (12% AA) - 50 g - 2,5 min Drożdże i fermentacja: White Labs WLP644 Saccharomyces brux-like Trois Starter 1,1 L, 11 Brix, 5 g pożywki drożdżowej z TwojegoBrowaru - na mieszadle przez ponad 24 godziny, dodany bezpośrednio do brzeczki po schłodzeniu. Zadane w temperaturze 24°C, fermentor przechowywany w pomieszczeniu o temperaturze 25°C. Fermentacja ruszyła w mniej niż 8 godzin, temperatura skoczyła do 26,5°C. Po 5 dniach fermentacji temperatura spadła do 25,5°C - fermentor został przeniesiony do innego pomieszczenia o temperaturze 28°C. Po kolejnych 3 dniach fermentor został umieszczony w lodówce o temperaturze 2°C na dwudniowy cold crash. Rozlew: 41 g glukozy (nagazowanie 2,4) 2 g kwasu askorbinowego Powyższa mieszanka rozpuszczona w 100 ml wrzątku, dodawana pipetą do każdej z butelek po około 6 ml roztworu. Wyszło ostatecznie 21 butelek. Pierwszy raz spróbowałem rozlewu "pod korek" i jednak muszę zostawiać co najmniej centymetr w szyjce - strasznie niewygodnie się to otwiera, łatwo rozlać. Wrażenia: Przy rozlewie - lekkie, przyjemne, dominujące drożdżowe smaki, trochę siarki. Nie za wiele czuć z chmielu, goryczka znikoma (czego się przy takim IBU nie spodziewałem), klimaty ananasowo-marakujowe, raczej z drożdży. Bardzo pijalne i lekkie. Butelka otwarta kontrolnie po 5 dniach od rozlewu - siarka zniknęła, drożdże nadal wyraźne, ale pojawiły się też chmielowe posmaki, lekko wyczuwalna goryczka. Pijalne, orzeźwiające, lekkie. Zdążyło się trochę nagazować, ale mogłoby jeszcze bardziej. Kolor ładny, jasno-bursztynowy, zamglone. Mam nadzieję, że drożdże zejdą na dalszy plan, na goryczkę już nie liczę. Po 8 dniach od rozlewu - ładny, złoto-bursztynowy kolor, dość klarowne (cold crush zrobił robotę), lekko zamglone. Piana drobno- i średniopęcherzykowa, bardzo trwała (warstwa ~7mm utrzymuje się na stałe). W aromacie niewiele się dzieje, na przyszłość konieczne chmielenie na zimno; dodatkowo jest taki dziwny aromat chmielowy, ale nie potrafię go określić, może Magnum(?). Po łyku pierwsza myśl to "przyjemna tekstura, nagazowanie na dobrym poziomie". W smaku chmielowe, trochę ananas, marakuja, wyczuwalna goryczka, przyjemna i orzeźwiająca, nie zalega, zachęca wręcz do kolejnych łyków. Zdecydowanie za dużo posmaków drożdżowych - to piwo zrobiłem na WLP644 tylko dlatego, że nie miałem jeszcze lodówki - coś bardziej klasycznego lepiej zagra w przyszłości. Ogólne odczucie - przyjemnie pijalne, nie ma żadnego efektu "wow", ale jest to niezłe piwo. Czuję niedosyt, wiem co poprawić następnym razem - warka udana. Ostateczne wrażenia - mało chmielowe, mocno drożdżowe. Smakuje trochę jak mocniej nachmielony lager - wydaje mi się, że to kwestia drożdży i braku chmielenia na zimno.
  13. Warzę od 2,5 roku - wraz z kolegą mam na koncie 38 warek, dodatkowo 12 w domu rodzinnym. Mniej-więcej od początku października 2019 warzę samodzielnie na Coobrze CB3 i zapiski z tych poczynań będę wrzucał w tym właśnie temacie. Zainspirowany przez Szalas85 również dbam o oprawę graficzną moich piw - etykiety będę dodawał w poszczególnych postach. Wszystkie wartości "wyliczone" pobrane są z BeerSmitha 3 (w pierwszych warkach) lub BrewFathera (w pozostałych). Pogrubieniem oznaczam lekcje wyciągnięte z warki i uwagi na przyszłość. Wzór etykiet dostępny jest pod tym linkiem. Poziom zadowolenia: sztos wysoki średni niski dramat brak oceny. 2019 1. Steve Rogers (American IPA) 2. Mary Jane (Fruit Sour) 3. Peter Parker (Light New England IPA) 4. Felicia Hardy (Oatmeal Stout) 5. Wade Wilson (Pastry Stout) 6. Namor (Imperial Fruit Gose) 7. Ororo Munroe (Hazy IPA) 2020 8. Kurt Wagner (Blueberry Stout) 9. Eric Brooks (Warm Fermented Lager) 10. Johann Schmidt (Rauch Doppelbock) 11. Kitty Pryde (Lemonade Lager) 12. Victor Creed (India Pale Lager) 13. Brian Braddock (Best Bitter) 14. Carol Danvers (New England IPA) 15. Adam Warlock (Fruit Golden Ale) 16. Sam Wilson (Cascadian Dark Ale) 17. Pietro Maximoff (Czech Pils) 18. Christoph Nord (German Pilsner) 19. Raven Darkholme (Strong Vienna Lager) 20. Marc Spector (Pastry Lager) 21. Thor Odinson (Baltic Porter) 22. Anna Marie (Wheat Saison) 23. Johnny Storm (Winter Saison) 24. Gwen Stacy (Hazy Pale Ale) 25. Jean Grey (Pastry Sour) 26. Nightcrawler (Blueberry Stout) 27. Bucky Barnes (Christmas Stout) 2021 28. Daniel Rand (Coffee Porter) 29. Scott Lang (Low Alcohol IPA) 30. Clint Barton (Pale Ale) 31. Wanda Maximoff (Fruit Ale) 32. Eddie Brock (Black IPA) 33. Quicksilver (Pils) 34. Cletus Kasady (Hazy India Pale Lager) 35. Captain Britain (Extra Special Bitter) [Kveik] 36. Matt Murdock (Irish Stout) [Kveik] 2022 37. Jennifer Walters (New Zealand Pale Ale) [Kveik] 38. Spider-Man (American Pale Ale) [Kveik] 39. Gilgamesh (Rauchbier) [Kveik] 40. Remy LeBeau (Short American Pale Ale) [Kveik] 41. Kate Bishop (Pale Ale) [Kveik] 42. Laura Kinney (Session India Pale Ale) [Kveik] 43. Luke Cage (American Brown Ale) [Kveik] 44. Erik Lensherr / Max Eisenhardt (Lichtenhainer / Hoppy Grodziskie) [Kveik] 45. Galan (Earth-616) / Galan (Earth-552) (Altbier / Bitter [Kveik]) 46. Helmut Zemo (Earth-616) / Helmut Zemo (Earth-1610) (Kölsch / Golden Ale [Kveik]) 47. Illyana Rasputina (Sabro Pale Ale) 48. Iron Fist (Breakfast Porter) 49. Bruce Banner (Simcoe SMASH Pale Ale) 50. ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.