Jestem co prawda przedszkolakiem piwnym (7 warek -fermentacja górna, ale wszystkie z pełnym zacieraniem) lecz mam już świadomość, że drożdże w procesie tworzenia piwa mają znaczenie baardzo istotne. Nie żałuj na nie pieniędzy, bo oszczędność na poziomie kilku złotych może spowodować, że utracisz wiele godzin pracy, surowiec i energię potrzebną do zacierania i chmielenia, a i wodę potrzebną do chłodzenia brzeczki, środki do dezynfekcji sprzętu itd. itd.
Co do drożdży suchych Safale od Fermentis, to wypraktykowałem, że jeżeli użyjesz 1/2 paczki na warkę 10l i paczuszkę otwartą za pomocą oczywiście zdezynfekowanych nożyczek po odsypaniu połowy zawartości złożysz płasko tak aby ścianki opakowania idealnie do siebie przylegały, a następnie zakleisz krawędź czystą taśmą izolacyjną tak aby złącze wystawało poza boki opakowania, to z powodzeniem za miesiąc możesz pozostałością zaszczepić nową brzeczkę. Takie drożdże przechowywałem zamknięte w pudełku w temp. pokojowej.
I jeszcze jedna rada od niewiele bardziej doświadczonego kolegi: Nie zaniedbuj teorii. Poczytaj o enzymach, zacieraniu, drożdżach, filtracji zacieru, wysładzaniu...to w efekcie ułożysz własny "przepis" na początek. Ja zacząłem od książki Richarda Lehrla "Domowe Warzenie Piwa". Było tak, że na urodziny dostałem taki francuski mini zestaw sprzętowy "Ma petite fabrique" - balonik o pojemności 1 galonu, słody, ekstrakty chmielowe i wspomnianą książkę. Po pierwszej warce, której wielkość wymusił otrzymany balon (ok. 3,6l) zrozumiałem, że warzenie mniejszej warki jak 10l nie ma raczej sensu. Wtedy usprzętowiłem się we własnym zakresie.
Moje warunki lokalowe sprawiają, że maksymalnie mogę używać gara 15l i w przypadku pełnego zacierania zmuszony jestem na wysiłek trochę nieadekwatny do ilości piwa, które otrzymuję. Ale nie narzekam