Skocz do zawartości

gientek

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Aktywność reputacji

  1. Super!
    gientek przyznał(a) reputację dla WiHuRa w Browar Czarny Ryś   
    Podsumowanie sezonu 9 (2019/2020)
    Być może jeszcze coś uwarzę na kveikach w wakacje. Jednak czas już podsumować piwa póki pamięć o nich jeszcze świeża:
     
    warka #141 Wild Rice Mild 7,5°Blg (28l)
    Cały czas niezmieniona receptura, ponownie w punkt. Piwo będę warzył zapewne wielokrotnie. Lekkie, orzechowe, warto zastosować drożdże podkreślające słodowość.
     
    warka #142 Coffee Bitter 12°Blg (22l)
    Baza słodowa i zastosowane drożdżowe w punkt na przyjęcie cold brew z kawy (zakładałem że kawa wniesie lekką kwasowość). Niestety piwo stało prawie 2 miesiące i coś złapało (lekko kwaskowate, pojawił się aldehyd które nie było po fermentacji) stąd powstrzymałem się z dodaniem kawy a w sumie całe zutylizowałem.
     
    warka #143 Wheaty Brown 12,2°Blg (23l)
    Podobnie jak wyżej, piwo po fermentacji zapowiadało się obiecująco ale znowu długi czas stało nie ruszane (ponad 2 miesiące) i pojawiły się oznaki "starego piwa". Niestety obie powyższe warki to ciężki okres z wolnym czasem, zbyt duże odstępy w warzeniu a nawet po warzeniu nie miałem czasu zając się piwem.
     
    warka #144 Hoppy Kolsch 11,5°Blg (16l)
    Start pandemii tak jak o większości to wzmożone warzenia, tak było i u mnie. Brak czasu nie było już problemem to zabrałem się odrobienie strat. Akurat ten zastosowany zasyp nie nadaje się na Kolscha, za dużo karmelu o takiej barwie. Jak zamawiałem Crystal Light z Simpsons Malt myślałem że on ma 40-50 EBC a miał ponad 2x więcej. Poza tym piwo wyszło smaczne, mocno słodowe, tostowe. Drożdże Kolsch z Lallemanda mają fajny lekko owocowy profil podobny do Wyeast 2112 California Lager. Szyszka chmielowa to jednak spore straty brzeczki i problemy z dekantacją brzeczki w moim garnku więc trzeba będzie jednak omijać tą formę chmielu.
     
    warka #145 Petite 9,5°Blg (21l)
    Lekki belgijski ejl które powtarzam już kolejny raz. Wyszło co czego się spodziewałem. Lekkie sesyjne piwo z lekkim przyprawowo owocowym profilem drożdżowym. Do wielokrotnych powtórek. Wrzucony spontaniczne cryo Loral na hop stand fajnie podniósł aromaty owocowe w piwie. Konsekwencją jego wrzucenia była jednak sporo wyższa goryczka niż w poprzednich warkach, cryo to sporo alfa kwasów i to było czuć. Warto z tym uważać.
     
    warka #146 California Porter 12,2°Blg (22l)
    Po raz pierwszy taka receptura, ponownie drożdże Kolsch z Lallemanda zrobiły dobrą robotę. Chmielenie na hop stand chmielem Mosaic było jak najbardziej wyczuwalne, lekko cytrusowy aromat dobrze balansował się z ciemnymi słodami. Całkiem ciekawe piwo z tego wyszło. Mocno sesyjne, profil drożdżowy neutralny stąd i słód i chmiel błyszczał.
     
    warka #147 Witbier 10,7°Blg (19l)
    Jak co rok Witbier na lato. Ponownie FM20, taka sama ilość świeżych skórek. Jedynie lekko zmniejszyłem zasyp pszenicy niesłodowanej aby poprawić cyrkulacje podczas zacierania - to było dobry ruch. Piwo wciąż smaczne a warzenie prostsze.  Jak zwykle piwo wyszło wybitnie.
     
    warka #148 Hazy Oat 11,2°Blg (20l)
    Warka to kilka testów. Testy słodu Naked Oats, jak dla mnie dałem do zdecydowanie za dużo. 10% zasypu zmniejszyłbym do 5% do tego piwa. Zapach pieczonych ciasteczek zdominował to piwo od strony słodowej. Na keg poszedł też roztwór olejku Hopzoil Cascade (1,5 ml). Zapach olejku utrzymuje się bardzo długo, nie utlenia się, nie ginie z czasem jak pellet. Cały czas na tym samym poziomie. Oczywiście efekt aromatyczny jest inny niż chmiel, warto samemu spróbować czy komuś to pasuje.
     
    warka #149 100% Peated Ale 12,2°Blg v.8 (18l)
    Kolejna warka w projekcie 100% Peated. Ponownie miód malina. Idealnie klarowne. Słód CM jak już pisałem, jest bardziej szorstki od Fawcett i to się potwierdza po raz kolejny. 
     
    warka #150 Session Black IPA 11,5°Blg (19l)
    Test dodania cold brew na słodzie czekoladowym pod koniec gotowania. Efekt szorstkiego ściągania w odczucia na ustach jednak wciąż istnieje, spodziewałem się bardziej gładkiego piwa. Być może należałoby zrobić jeszcze próby z mniejszą ilością / innym słodem ale raczej nie będę kontynuował tych prób. Piwo było w kolorze ciemny brąz, byłoby ciemniej ale drożdże Hazy Daze są pyliste. Być może tu leży przyczyna podwyższonej szorstkości. Tak swoją drogą podwyższona mętność w ciemnym piwie jednak daje nieciekawy wizualny efekt.  Ponownie tylko hop stand ze chmielem USA i wyczuwalny średnio intensywny aromat, jak dla mnie wystarczający.
     
    warka #151 Best Bitter 13°Blg (12l)
    Warka na potrzeby "edukacyjne" więc bez głębszej analizy. Z ciekawostek to to, że po 4 tygodniach piwo zrobiło się prawie idealnie klarowne co na drożdżach Windsor nie jest takie oczywiste.
     
    warka #152 Witbier 10°Blg (24l)
    Całkiem inny zasyp i inne drożdże bo FM23. Chciałem spojrzeć na Witbiera trochę z innej strony niż do tej pory. Ten zasyp chyba bardziej uwypuklił różne smaczki słodowe, drożdże też są bardziej estrowe od FM20 ale nie przesadnie. Generalnie bardzo podobnie do zazwyczaj używanej receptury i ponownie bardzo dobre piwo.
     
    warka #153 Rowerowe 5,2°Blg (21l)
    Super lekkie, około 2% alkoholu. Wadomo niska słodowość ale piwo nie było całkowicie puste. Do tego chmielenie na zimno Galaxy zrobiło robotę. Wrzuciłem tylko 50g na 20l i aromat był wyraźnie wyczuwalny (do tego było też hop stand z Galaxy). Piwo było bardzo mocno mętne po fermentacji. Zasyp a i Hazy Daze dołożyły swoje. Po 2 dniach od wrzuceniu chmielu wstawiłem wiadro na cold crash do lodówki na około tydzień. Cały chmiel ładnie opadł i piwo bezpośrednio już z tego wiadro poszło przez kranik do kega - nie robiłem żadnej dodatkowej filtracji. Piwo i tak było dość mętne ale nie błotniste. Piwo z przeznaczeniem na gorące dni jako izotonik zamiast wody.
     
    ----------------
    Generalnie sezon byłyby stracony gdyby nie pandemia, bez niej zrobiłbym pewnie jeszcze 2-3 piwa i tyle. Nie żebym cieszył się lockdownu, tylko stwierdzam fakty. W sumie przez okres zamknięcia zrobiłem 10 warek. Większość wyszła dobrze lub bardzo dobrze. Większość jak zwykle to sprawdzone receptury lub style. Kilka warek z nowościami ale w mocno ograniczonej ilości, eksperymenty nie zawsze wychodzą dobrze.
    -----------------
    Sprzętowo dorobiłem wszystko co chciałem (m.in. hak na kosz, ocieplenie matą garnka, drobne korekty ustawienia złączek i węży) i w zasadzie pozostanę z tym sprzętem i ustawieniem już na stałe. Technologicznie też dopracowałem sobie optymalny dla mnie proces warzenie i mieszczę się w 4h pracy / warkę.
    -----------------
    Kolejny sezon na pewno zacznę od ... Milda z dzikim ryżem. Póki co jednak nie ustaję w poszukiwaniu inspiracji na nowości m.in. w archiwum magazynu Zymurgy. Nowości nie są moim głównym nurtem w warzeniu piw ale aby nie stać w miejscu trzeba też oprócz "żelaznego" repertuaru zrobić od czasu do czasu coś innego.
  2. Super!
    gientek przyznał(a) reputację dla WiHuRa w Browar Czarny Ryś   
    Przy okazji dzisiejszego warzenia zakończyłem dopracowywanie swojego dnia warzelnego. Głównym celem była optymalizacja czasu tak aby skrócić go do minimum ale nie kosztem skracania istotnych procesów na warzelni. Generalnie chodzi o to aby nie siedzieć przy warzeniu Bóg wie ile a jednocześnie zrobić wszystko jak należy:
     
    Dzień wcześniej - grzeję wodę do około 80-85°C tak aby rano na warzenie mieć 40-50°C, przyda się do tego ocieplenie garnka lub tymczasowa izolacja, ogólnie takie zagrzanie oraz dodatkowe ocieplenie skróciło mi czas zagrzania wody do zacierania o około 15 min W dniu warzenia - zagrzanie wody do około 72°C to około 15 min, oprócz głównej grzałki 2,5kW wspomagam się wtedy grzałką zanurzeniową o mocy 1kW Wrzucenie słodu (mam już ześrutowany wcześniej) oraz zadanie kwasu mlekowego a następnie porządne rozmieszanie to około 5 min Rozpoczynam zacieranie od 67°C, druga przerwa w okolicach 70-72°C, nie stosuje wygrzewu bo systemach 3w1 nie ma on sensu, łączny czas zacierania zapewniający mi dobrą wydajność to 60 min, czasem tylko zwiększam do 75 min przy trudnych zasypach.  W systemie 3w1 wysładzanie trwa u mnie maks. 10 min Doprowadzenie do wrzenia to około 20 min, tutaj również wspomagam się dodatkową grzałką zanurzeniową o mocy 1kW Gotuje zawsze 60 min, w zasadzie tylko przy dolnej fermentacji wydłużyłbym je do 75 min Czas chłodzenia zazwyczaj mieści się w 30 min (do 17-19°C), przez pierwsze 5 min mieszam brzeczkę cały czas łyżką aby przyśpieszyć ten proces, zazwyczaj po takim 5 min mieszaniu temperatura spada do 40-50°C, dalej chłodzę już bez mieszania. W miesiącach letnich chłodzenie jest na pewno o wiele dłuższe ale zazwyczaj wtedy robię przerwę w warzeniu Przelanie zimnej brzeczki, zadanie drożdży, posprzątanie całego sprzętu i browaru to u mnie łącznie około 40 min   
    Razem mniej więcej wychodzi to 4h pracy i to bez biegania chaosu i pośpiechu. Przy takim czasie pracy warzenie to dla mnie jeden z wielu episodów w tym dniu a nie całkowite wyprucie i zdychanie na kanapie bo na nic już nie mam siły. A piwo? Wychodzi świetnie.
     
    P.S. Zazwyczaj nie pije piwa podczas warzenia, główny powód - zazwyczaj warzę od rana i kończę w samo południe stąd trzeba być jeszcze na chodzie. Zazwyczaj po warzeniach z piciem piwa nie byłem już tak rześki po jego zakończeniu więc od jakiegoś czasu preferuję jednak wstrzemięźliwość. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.