Witam, jestem zwariowanym człowiekiem. Mam wiele zainteresowań i pasji. Ciężko u mnie z czasem ale nawet to nie przeszkadza mi w odkrywaniu nowych smaków i powrotu do korzeni. W świecie dziadostwa spożywczego i trucizn idę drogą naturalną która oprócz smaku daje również radość - i to jest w tym najpiękniejsze !!
Zacząłem od wędzenia. Niezliczone godziny czytania " Akademii Dziadka", powolna budowa swojej pierwszej wędzarni i godziny przy dymie. Dziś mogę powiedzieć że jestem fachowcem w tej dziedzinie. Moje wyroby robią furorę wśród znajomych i rodziny. Bardzo dużo pomagam i doradzam początkującym.
Następnie zainteresowałem się pieczeniem chleba. Smak pieczywa z naturalnego zakwasu zawsze mnie cieszył, tak więc już od dłuższego czasu podziękowałem piekarniom za ich produkty i piekę swoje własne mączne wyroby.
Kolejną pasją stały się alkohole domowe. Po zakupie kolumny aabratek wszystko stało się łatwiejsze. Póki co robię tylko wódki i nalewki. Ale i na smakówki przyjdzie niedługo czas.
Dziewiczym tematem było dla mnie piwo. Długo piłem koncernowe dziadostwo. Piwa kraftowe traktowałem jako wymysły dziwolągów. ( zaraziłem się słabymi kraftami).
Chęć odkrycia przyszła bardzo późno. Jako iż posiadam sporo sprzętu do produkcji destylatów ( fermentory, cukromierze, garnki, termometry wężyki itp.) postanowiłem spróbować uwarzyć pierwsze piwo. Zakupiłem więc kapsle, kapslownicę Eternę i zrobiłem sraczwężyk.
Moja nazwa browaru pochodzi od loga które wrzucam na butelki zrobionych alkoholi. Degustatorzy przyjęli to bardzo pozytywnie więc postanowiłem kontynuować swoją " firmę".
#1 Warka : brekwit Coopers Lager
Od czegoś trzeba było zacząć. A raczej się sparzyć. Wiedziałem że jest to droga na skróty i nie należy tego robić ale zaryzykowałem.
"Tradycyjne australijskiejasne piwo o złocisto-słomkowym odcieniu. Produkowane z najwyższej jakości australijskiego jęczmienia i tasmańskiego chmielu. Piwo jasne pełne o lekkim, orzeźwiającym smaku. " Niestety wynik był rozczarowujący. Technicznie piwo było bardzo dobrze. Barwa klarowna, fajnie zagazowane, piana gęsta i długo trzymająca się. Niestety smak był tragiczny. Piwo było kwaśne i nikt tego pić nie chciał. Całą warkę wypiłem z dodatkiem nalewki wiśniowej. Przynajmniej taki pożytek z niej był. Trochę zraziłem się i schowałem sprzęt piwowarski do szafy.
#2 Warka : Koźlak Majowy - Maibock 17 blg
- słód Pilzneński Strzegom - 3kg- słód Monachijski I Strzegom - 1kg- słód Wiedeński Strzegom - 1,5kg- słód karmelowy 30 Strzegom - 0,5kg- chmiel Marynka (PL) - 25g
Drożdże : Gozdawa PAY 7
O piwie przypomniałem sobie gdy byliśmy w górach na weekendzie i udaliśmy się do knajpy ze swoim lokalnym piwem ( Wrzos Ustroń). Próbowaliśmy ich piw i bardzo przypadł mi do gustu smak piwa Maibock. Nie będę chwalił pod niebiosa tego browaru gdyż troszkę kilka rzeczy mi w nim nie pasowało. Ale smak na tyle mi się spodobał więc chęć zrobienia go zwyciężyła. Z racji zerowego doświadczenia zakupiłem zestaw surowców z jednej ze stron i zrobiłem zgodnie z załączoną instrukcją. Wiele osób ostrzegało bym nie zaczynałem z piwem dolnej fermentacji. Lepiej zacząć od prostych górniaków.aby się znowu nie sparzyć. Ale uparłem się że albo to albo nic ! I tak powstał mój Koźlaczek.
Piwko wyszło idealne. Głęboki smak i aromat. Kawał dobrego ciężkiego lagera. Piana pięknie utrzymująca się na kuflu. Gaz na odpowiednim poziomie. Goryczka niezbyt mocna. Ciut więcej chmielu mogło by być dobrym rozwiązaniem. Jedyny mankament tego piwa to szybko znikający smak w ustach. Ale i tak jestem baaardzo zadowolony. Już za niedługo trzecia warka. Tym razem coś lżejszego i bardziej orzeźwiającego na letnie dni - Pale Ale 12 BLG
Trzymajcie kciuki !