Ja również w pewnym momencie straciłem cierpliwość do zaworka grawitacyjnego, ale niestety nie znalazłem dla niego sensownej alternatywy. Dlatego myślałem, jak usprawnić to ustrojstwo... i chyba udało mi się.
Otóż, problem polega na tym, że w krótkim czasie zaworek się rozszczelnia i po prostu kapie z niego, co jest niebezpieczne z pkt widzenia potencjalneog zagrożenia zakażeniem.
Mam dwie rurki do rozlewu z zaworkie grawitacyjnym. Obie szybko stały się nieszczelne. W obu zastosowałem uszczelnienie silikonem sanitarnym. Nie zdejmowałem starych oringów, tylko naniosłem na nie silikon, w ten sposób, że uszczelka razem z silikonem stworzyły stożek. Ów stożek idealnie przylega teraz do otworu i praktycznie nic nie kapie, można powiedzieć, że w ogóle nie kapie
Szkoda tylko, że rurka jest z takiego tworzywa, że pod wpływem gorącej wody odkształa się. Zastanawiam się nad zastosowaniem rurki miedzianej razem z tym zaworkiem.
p.s.
Próbowałem uszczelniać taśmą teflonową, ale nie zdaje to egzaminu, ponieważ zaworek czasami kręci się wokół własnej osi i taśma luzowała się.
Dodam jeszcze, że rozlewam warki po 40-45 litrów jednorazowo (czasami x2 w jeden weekend), także było na czym testować
to r w "że" dopisało mi się