Cześć!
No to po kolei :
@pablo
otwór to oczywiście wyjście do pompy.Ja zastosowałem pompę od suszarki bo taką miałem,ale może być każda inna od pralek.Wydajność mają o.k i temp.gotowania też znoszą.Pompę mam zamontowaną bez zaworu odcinającego czy dławiącego ale warto taki zainstalować (w najbliższym czasie taki "założę") ten zawór co widać to zawór spustowy z kega,on jest niejako za pompą.Zdjęcie o które Pytasz jest nie aktualnym zraszaczem, to był prototyp.Obecnie używam ten z rurek miedzianych który wkładam pionowo w słód. Rurki maja powiercone otworki śr. 4 mm usytuowane w kierunku do osi kosza zasypowego.Aby wymusić kier. przepływu brzeczki na ponacinane szczeliny na obwodzie kosza od środka i do spodu.Jest o niebo lepiej "zajechana wydajność".Ta dwu rurka to niezłe określenie ,już kilku się pytało.Otóż po wysłodzeniu(do wysładzania kosz jest podnoszony i zawieszany na trzech co 120° przyspawanych trzpieniach) na tych samych mocowaniach zawieszam prymitywny (bo na razie uszyty z dość gęstej tkaniny)filtr do którego sypię chmiel.Wyjmuję z rurki podającej przez pompę brzeczkę a wkładam wcześniej rzeczoną dwu.......Jedna jej odnoga ląduje w filtrze druga zaś między filtr a brzeg kega z tak wyprofilowanym wylotem aby tworzył się podczas przepływu słynny "Whirpool ".Ponieważ u mnie pompa pracuje impulsowo przez cały proces więc już nie muszę robić filtrowania końcowego. Po schłodzeniu (wmontowaną na stałe chłodnicą) wylewam całość do fermentora lub jak kto woli fermentatora.Nie wiem czy teraz jaśniej, to opisałem jeśli nie, będziemy dalej ,ten fragment katować.
@belzebub
bez ponacinania ścianek kosza była by "kicha", bo choć kosz ma tylko o 50 mm mniejszą średnicę od kega (czyli dość dużą średnicę dna, którym jest sito), to i tak nie dało by sobie rady z filtrowaniem i brzeczka przelewała by się górą.Moje szczeliny 0,8 mm są o.k