Hej,
zatrzymała mi się fermentacja mojego pierwszego piwa o początkowym BLG 11.2 na 2 BLG. Piwo robione na brewkicie Gozdawa Golden Ale i na ekstrakcie słodowym pilzneńskim Bruntal 1.7 kg, wyszło 23 L brzeczki. Fermentację zacząłem 22.09. Piwo wyrażnie fermentowało niecałe 2 tygodnie. Fermentowałem przez pewien czas w za wysokiej temperaturze, bo 26C, potem zniosłem do piwnicy gdzie miałem 18C. Po tygodniu przestawiłem do innego pomieszczenia i temperatura wynosiła 22C. Nie zlewałem nigdy na cichą, cały czas ten sam fermentor. Potem przez ponad miesiąc nie spadło niżej niż 2 BLG. Jak widziałem poradniki z tym konkretnym brew kitem, to końcowe BLG wynosiło 0 BLG, dlatego też obawiam się, że fermentacja zakończyła się przedwcześnie i będą granaty. Piwo ma jakby kwaśny zapach (to aldehyd octowy?), ale smaku nie ma kwaśnego. Smakuje dość normalnie, ale trochę estrowo. Jak piłem je dla próby, to trochę bolała mnie po nim głowa (to od aldehydu?). Czytałem, że słabe napowietrzenie i zbyt wysoka temperatura fermentacji mogą spowodować przedwczesne zatrzymanie fermentacji. Wydaję mi się, że słabo napowietrzyłem te piwo. Po ustaniu fermentacji na 2 BLG, próbowałem je pomieszać i napowietrzyć (chociaż podobno po fermantacji źle napowietrzać), zamknąłem fermentor. Uwalnia się CO2 z piwa, ale BLG nie spada zauważalnie, może 0.2 BLG, a może błąd przy odczycie. Po następnych 2 tygodniach dalej nie spadło BLG. Co robić? Butelkować? Ruszy mi refermentacja w butelce, jak fermentacja się zaczęła 2 miesiące temu? Czy jakoś ruszyć fermentację dalej czymś? Jakaś pożywka, nowe drożdże?