Cześć,
kilka dni temu warzyłem Witbiera (6. warka) z tego zestawu: https://homebeer.pl/pl/p/Piwo-domowe-Witbier-zestaw-ze-slodow/192. Nie dodałem jedynie świeżej skórki z pomarańczy, ponieważ chcę ją wrzucić na cichą. Wszystko przebiegło zgodnie z przepisem. Drożdże S-33, rehydratacja według książki Palmera, wyszło 21 litrów brzeczki nastawnej, ekstrakt wyniósł dokładnie 12,5 Blg. Drożdże zadane w temperaturze 19°C, temperatura fermentacji 18°C (stała).
Pierwszego dnia fermentacja ruszyła, wysoka piana, nieustanny ruch w rurce fermentacyjnej - wszystko tak, jak powinno być.
W drugim dniu fermentacja zatrzymała się - piana opadła, brak jakiegokolwiek ruchu w rurce. Postanowiłem poczekać.
W trzecim dniu zmierzyłem ekstrakt, który wyniósł 4,2 Blg. Z fermentora wydobywał się bardzo ostry zapach przypominający zgniłe jajka, nie zauważyłem innych oznak zakażenia. Na wiki przeczytałem, że taki zapach jest wytwarzany podczas burzliwej fermentacji, więc winą obarczyłem drożdże. Dodałem drugą saszetkę drożdży S-33 (temp. zadania 18°C).
W czwartym dniu przeczytałem gdzieś na forum, że warto w takiej sytuacji przenieść wiadro do cieplejszego miejsca (21-22°C), co też zrobiłem.
W piątym dniu (dzisiaj) ekstrakt wyniósł 4,2 Blg. Próbka w smaku dobra, czuć drożdże.
Według przepisu poziom alkoholu powinien wynieść ok. 4,5%, więc końcowy ekstrakt powinien dać wartość ok. 3,8 Blg.
Moje pytania są następujące:
1. Czy fakt nagłego zatrzymania fermentacji po jednym dniu jest normalny?
2. Czy jest coś, co mogłem zrobić/ocenić w zły sposób?
3. Co dalej robić?
Jeżeli jest coś o czym zapomniałem wspomnieć, to przepraszam.