Skocz do zawartości

Jac195

Members
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Jac195

  1. Powiem tak, 4 tygodnie po zlaniu do butelek, granatów nie ma a Piwko petarda, koncerniaki się chowają :) Opinia bardzo tendencyjna bo piwo mojej roboty, no ale komu ono ma smakować jak nie mi i żonie :) Jeszcze raz dziękuję bardzo za wszelkie porady. Fajnie i pomocnie podeszliście do tematu a ja popadam pomału w nałóg warzenia piwa, właśnie zlałem do butelek kolejną warkę i wstawiłbym już trzecią ale muszę wyjechać na 3 tygodnie. Dzięki wszystkim :) 

  2. Jeszcze raz dzięki wszystkim za cenne informacje :)

    Dzisiaj (10 dni od uwarzenia) zlałem odrobinę do zmierzenia blg, pachnie to dobrze i wygląda ok, w smaku.. faktycznie te chmiele amerykańskie mogą przykryć wiele, mocno nachmielone to piwo :) 

    Blg wyszło 5 (początkowe było 16) więc faktycznie wszystko działało dużo ciszej niż mi się wydawało że będzie działać. Za 3 dni kolejny pomiar.

    I znów pytanie czy jak dalej będzie 5 blg to uznać że właśnie rozpoczynam cichą? i dodać chmiel za kilka dni tak jak mam w recepturze? Bo przyznam że pod wpływem większości z waszych komentarzy, postanowiłem nie przelewać na cichą do drugiego fermentora, zrobię to już na rozlew żeby rozlewać z fermentora z kranikiem a i cukier zadam też wtedy.

  3. Dziękuje wszystkim za pomoc, wiele cennych informacji.

    11 godzin temu, wizi napisał:

    Pomysł zawczasu o tym, żeby przelewając do butelek, po chmieleniu na zimno, uniknąć zaciągania drobinek chmielu. Inaczej gejzer w butelkach gwarantowany.

     

    Myślałem już o tym, dlatego chce przelać do fermentora z kranikiem i zastosować reduktor osadu, pytanie tylko czy chmiel (granulat) zadać posypując na wierzchu czy wygotować jakąś pończochę i w tym wrzucić? Wiem że mało profesjonalne narzędzia ale dokupuje pomału różne rzeczy i do chmielenia też w końcu coś dokupię :)

  4. Ok, to już jakieś konkrety, ale nasuwające kolejne pytanie, w takim razie zostawić tak jak jest na tydzień, zmierzyć blg, i przy jakim blg wg Ciebie dla tego stylu możemy bezpiecznie zlewać na cichą? Bo rozumiem że przez ten tydzień nie otwieram fermentora i nic nie mierzę?

    Mówisz że obniżenie mogło je spowolnić, domyślam się ze z tym już nic nie zrobimy na tym etapie.

    Dodam jeszcze że dzisiaj już było widać osad około 3 mm na dnie

  5. Myślisz że jedna paczka drożdży tak pomału fermentujących by już to przerobiła 16 blg w 4 dni?

    Zacząłem poniżej, temperatura w pomieszczeniu była 18 a na fermentorze było 23 ( zbiłem do 17 w pomieszczeniu i rano było 18 na fermentorze, zbiłem bo nie wiedziałem do ilu one chcą podskoczyć, nie powiem to moje pierwsze piwo więc trochę kupa jest :D ) to wahało się na zasadzie 12h bo mogę mierzyć co 12h mniej więcej, pracuję cały dzień.

    Zlewać bym chciał bo będzie chmielone na zimno. 

    Teraz nasuwa się kolejne pytanie, w takim razie kiedy zlać na cichą?

    Dodam że z cierpliwością u mnie nie ma problemu, nie zależy mi na granatach, bardziej jak już napisałem, nie wiem co robić i jest z tego powodu stresik :)

  6. 4 minuty temu, Jac195 napisał:

     

    Jeśli chodzi o temperaturę to trzymam w domowej chłodni z termostatem także pracują w swojej optymalnej temperaturze. około 20-21

     

    tzn. taka obecnie jest na termometrze ciekłokrystalicznym, maks było 2 dni temu 23, to obniżyłem temperature w chłodni i na drugi dzien rano było 18 wiec podniosłem minimalnie i ustabilizowało się na około 21

     

  7. Cześć, 

     

    Uwarzyłem swoje pierwsze piwo i mam problem z fermentacją, przeglądałem już dość mocno forum i znam kilka odpowiedzi na pojedyncze błędy natomiast u mnie te błędy mam wrażenie że się skumulowały, stąd ten wątek.

    Piwo typu APA z zacieraniem, wyszło 16blg, w procesie samego zacierania oraz filtracji i gotowania brzeczki raczej nie popełniłem żadnego błędu.

    Piwo po 4 dniach fermentacji przestało "bulkać" (wiem bulkanie czy nie bulkanie, legendy fakty i mity) fermentor nowy, mocno domknięty także za wiele mikroszczelin raczej nie ma. Burzliwa zaczęła się między 12 a 20 godziną od zlania do niego jeśli w ogóle można o burzliwej mówić, zero piany i powolne "bulkanie".

    Moje błędy: 1. wydaje mi się ze za mało napowietrzyłem, 2. raczej dodałem za mało drożdży bo na 20l, 1 saszetkę us-05 (oczywiście uwadniając je jak mówią wszystkie tutoriale :)) i 3 zlałem do fermentora bez kranika. (mam opór przed zaglądaniem tam czy zlewaniem bo boje się zakazić)

    Jeśli chodzi o temperaturę to trzymam w domowej chłodni z termostatem także pracują w swojej optymalnej temperaturze. około 20-21

     

    1. Wiem że każde otwarcie fermentora może zakazić piwo, co mam robić? już otwierać i co 2 dni mierzyć blg?

    2. Może dodać drugą paczkę drożdży (w ciemno) i czy próbować je ponownie przy tym napowietrzać czy nie?

    3. jak sobie radzić teraz z takim fermentorem? może przelać do takiego z kranikiem i wtedy dodać drożdzy?

    4. co z tą burzliwą u mnie? czy tak słaby proces jest ok?

     

    Tak normalnie, po prostu i po ludzku, od czego teraz zacząć?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.