To mój pierwszy post, więc cześć wszystkim. 16 września popełniłem moją 4 warkę.
Zasyp:
3kg słodu pilzneńskiego
1kg pszenicy nie slodowanej
1kg płatków owsianych
50g chmiel lubelski
25g jałowiec
25g kolendra
20g curacao
20g skórka słodkiej pomarańczy
140g erytrytolu
Zacieranie
10 minut w 52°C
godzinę w zakresie 65-68°C
Uzyskałem pozytywną próbę jodową
W 72°C aż do negatywnej próby jodowej nieco ponad pół godziny
Gotowanie 60 minut
Na 15 minut chmiel lubelski
Na 10 minut przyprawy
Później już musiałem zacząć się spieszyć więc tu prawdopodobnie zaczynają się błędy. Uzyskałem 22l brzeczki o ekstrakcie 11,5 Blg. Drożdże safbrew S-33 uwodnione w połowie szklanki wody. Temp zadania ok. 26°C
Fermentor wstawiony do pomieszczenia ok 20°C
Drożdże ruszyły po ok. 3h
Jedyny niepokojący objaw to woń siarkowodoru z rurki fermetacyjnej
21.09
Pomiar Blg wynik 4.5
Żadnych niepokojących smaków, piwo o bardzo gładkiej konsystencji, mętne jedyny wyczuwalny smak to gorycz z chmielu. Siarkowodór prawie nie wyczuwalny.
23.09
Blg 4,5 smak bez zmian
Dodałem 1800g ananasa mrożonego dodałem do niego 250g erytrytolu is pasteryzowałem go w 80°C przez 10 minut.
1kg wiórków kokosowych - podprażyłem.
Dodatki wrzuciłem na dno fermentora z kranikiem na to przelałem piwo.
24.09 od nowa zaczął się ruch w rurce (nie zdziwiło mnie to ze względu na cukier z ananasa) upuściłem trochę piwa przez kranik piwo zrobiło się kwaskowate wyczuwalny kokos ananas o ile w ogóle to gdzieś w tle.
27.09
Znowu upuściłem trochę piwa przez kranik ananas trochę lepiej wyczuwalny ale dalej ledwo, kwaśność o ile w ogóle wzrosła to nieznacznie. Smak kokosa wyczuwalny bardzo zadowalający. Pojedyncze bombelki w rurce.
Jednak niepokoji mnie ta kwaśność czy może to być objaw początków infekcji czy to wina ananasa który zostawił po sobie głównie kwas. Jeżeli to wina ananasa czy dodanie kolejnej porcji słodzika pomoże go podbić czy tak już zostanie i nic nie można poradzić?