Skocz do zawartości

Pawex

Members
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pawex

  1. Aha, no to teraz już chyba zaczaiłem Stworzyłem taki trochę filozoficzny problem, ale faktem jest, że określenie 'klarowanie' bardziej do mnie przemawia, niż 'fermentacja'. Dziękuję wszystkim za wyjaśnienia.
  2. No tak, ale zastanawia mnie (jako laika - przypomnę), dlaczego w fermentatorze na cichej fermentuje a w butelkach nie... Chodzi o to, że aby wlać do butelki, to piwo musi przestać fermentować. Mogę zatem po burzliwej, jak przestanie fermentować, nalać do butelek, i będzie dobrze. Butelki nie rozsadzi, bo już po fermentacji. Ale to samo piwo mogę przelać do innego fermentatora, i tam nagle zacznie fermentować? Bez dodawania drożdży? To mnie zastanawia. Zapewne dlatego mnie zastanawia, bo nie wiem o jakimś szczególe...
  3. Witam! Moje piwko stoi już w fermentatorze dokładnie 14 dni, a woda w rurce nie chce przestać bulgotać. Ja tam nie poganiam, ale zastanawia mnie czy to normalne. Na instrukcji z puszek (Continental Pilsner) napisali, że fermentacja trwa od 3 do 7 dni. A u mnie już 14. Czy mozliwe, że przedłużyła się dlatego, że na początku przed wlaniem ekstraktu dodałem do gara 250 g dodatkowej glukozy? Bo tak sobie myślę, że właśnie z tego powodu tyle to trwa... Mam jeszcze pytanie odnośnie fermentacji cichej, bo nic o niej nie wiem. Czy na cichą przelewa się piwo już po zakończeniu fermentacji burzliwej? Czy robi się to tak samo jak lanie do butelek, tylko że bez cukru? Tzn. ustane po burzliwej piwo leje się delikatnie przez kranik do drugiego fermentatora, a wszystkie osady zostawia w pierwszym...? I tak przez tydzień ma sobie stać, nie trzeba obserwować bulgotania czy czegoś tam innego? Czy na cichej piwo dalej fermentuje? Bo jeśli nie, to po co rurka - wystarczyłoby szczelnie zamknąć. Tak jak butelki. Ale z drugiej strony, jeżeli fermentuje, to przecież gdybym nie robił cichej, tylko zlał od razu do butelek, i butelki nie rozsadzi, to fermentatora też nie. Więc po co rurka? W butelce po burzliwej przecież nie fermentuje... A na cichej tak? Będę wdzięczny jeżeli ktoś mi to łopatologicznie wytłumaczy. Pozdrawiam Paweł
  4. No rurka daje tyle, że stanowi zawór jednokierunkowy - uwalnia nadmiar gazów przy zachowaniu szczelności i braku dostępu powietrza atmosferycznego. Tak ja sobie to tłumaczyłem, gdy dowiedziałem się, że rurka musi być. Ale skoro twierdzicie, że nie musi, to wierzę na slowo, i następną partię zrobię z 'otwartym' fermentatorem. W koncu o to chodzi, aby próbowac i się uczyć.
  5. Ale idąc tym torem, to w początkowej fazie fermentacji co2 faktycznie będzie chroniło piwo. Jednak gdy minie 5, 6 albo 7 dni fermentacji, i gdy dobiegnie ona końca, co2 nie będzie już sie tyle wydzielało, albo nie będzie się wydzielało w ogóle, i tlen będzie miał z pewnością znacznie lepszy dostęp do piwa. Wtedy tlen też mu nie zaszkodzi? Przecież zanim zleję piwo do butelek, musze poczekać, aż przestanie fermentować...
  6. Witam wszystkich. Jako że jestem tutaj nowy, a moje pierwsze piwko jeszcze stoi i fermentuje, to chciałbym się przywitać i przedstawić. Tak więc mam na imię Paweł, i jestem zielony (w kwestii piwa rzecz jasna). Tak więc będę Was zanudzał banalnymi pytaniami Rozpocząłem przygodę z produkcją piwa, i wiem tyle, ile musiałem wiedzieć do uruchomienia pierwszej partii, i jeszcze nie wiem, co mi z tego wyjdzie. Moja obecność tutaj jest z kolei uwarunkowana tym, że chciałbym pogłębiać moją wiedzę na ten temat. Tak więc chciałbym zapytać, czy fermentacja cicha jest konieczna. Bo poczytałem trochę, i wersje są różne. Jedni sądzą, że po burzliwej (około 7 dni) można lać do butelek (tak też jest w instrukcji moich puszek z ekstraktem). Inni z kolei sądzą, że cicha jest potrzebna. Ale potrzebna do czego? Czy to tylko kwestia dodatkowego odfermetowania i wyklarowania, czy może poprawia to smak piwa. Bo są tacy, którzy twierdzą, że piwo zlane do butelek od razu po burzliwej ma wyraźniejszy smak. No i dla uzupełnienia - fermentację cichą wykonuje się w szczelnie zamkniętym fermentatorze (z rurką fermentacyjną) czy w otwartym, z dostępem powietrza? Pomóżcie laikowi. Pozdrawiam Paweł
  7. Nie sądzę, bo rurka była w zestawie z fermentatorem. A facet sam robi w ten sposób... Więc co, nie trzeba tego trzymać w takiej szczelności? To bez różnicy, czy będzie tlen, czy go nie będzie?
  8. Witam wszystkich. Jako że jestem tutaj nowy, a moje pierwsze piwko jeszcze stoi i fermentuje, to chciałbym się przywitać i przedstawić. Tak więc mam na imię Paweł, i jestem zielony (w kwestii piwa rzecz jasna). Tak więc będę Was zanudzał banalnymi pytaniami Rozpocząłem przygodę z produkcją piwa, i wiem tyle, ile musiałem wiedzieć do uruchomienia pierwszej partii, i jeszcze nie wiem, co mi z tego wyjdzie. Moja obecność tutaj jest z kolei uwarunkowana tym, że chciałbym pogłębiać moją wiedzę na ten temat. I tutaj mam pierwsze pytanie, bo różne rzeczy czytałem, zazwyczaj sprzeczne ze sobą, i zgłupiałem. Piwko, które mi teraz fermentuje, to Continental Pilsner (Muntons) - taki zestaw dwupuszkowy. I tak sobie patrzę na ten mój fermentator, i bulgoczącą wodę w rurce, i zastanawiam się, czy aby konieczna jest ta rurka i szczelność sprzętu. W internecie czytam w bardzo wielu miejscach, że piwo można zostawić do fermentacji w niedomkniętym fermentatorze, nawet tak się zaleca, więc całość nie musi być szczelna, a nawet nie powinna. A człowiek, który sprzedawał mi sprzęt (wie co mówi, bo sam warzy piwo - nie jest tylko handlarzem) kładł bardzo duży nacisk na szczelność i odcięcie od dostępu powietrza z zewnątrz. Więc jak to jest - fermentacja ma przebiegać beztlenowo czy tlenowo. Bo to chyba spora różnica... Czy drożdżom jest to może bez różnicy...? Pozdrawiam Paweł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.