Skocz do zawartości

Mateusz1324

Members
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Kontakt

  • Imię
    Mateusz

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Mateusz1324

  1. Wszystko jest ładnie pięknie, dziękuje wam za pomoc! Wszystko przefermentowało do zera, dziś chcę przelać znad osadu żeby wszystko się troche podklarowało przez tydzień lub 2 z dodatkiem pektoenzymu. Niestety nurtuje mnie cały czas kwestia dezynfekcji, dużo czytałem lecz nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi. Kupiłem pirosiarczyn potasu z superbutelki, niestety nie zwróciłem uwagi na to że jest dość słabo wydany w kwestii dezynfekcji. Producent tutaj zaleca by użyć 10g na 0,5l wody (poprzedni który miałem to było 10g na 2l wody czyli duża rozbieżność), więc rozrobiłem sobie 50g na 2,5l i wszystko zdezynfekowałem porządnie. Cały problem w mojej głowie polega na tym, że nie wiem ile czekać na to by całość odparowała, przy nastawie fermentacji czekałem 2 godziny i przemyłem jeszcze raz gorącą wodą (gotowaną, nie z kranu) i wszystko przebiegło dobrze. Doczytałem że podczas siarkowania mosznu/wina wystarczy 1g/2g na 10 litrów by ubić bakterie i dzikie drożdże. Czy pozostałości po dezynfekcji sprzętu tak dużym stężeniem jak 10g/0.5l nie zabije moich drożdży? Producent mojego pirosiarczynu nie zaleca po dezynfekcji przepłukiwać wodą. W takim razie ile poczekać aby pozostały biały nalot lub kropelki po roztworze nie zabiły moich drożdży które jeszcze mi sie przydadzą do refermentacji?
  2. W sumie też zakupiłem wagi, zwykłą kuchenną i jubilerską więc będzie czym odmierzać, jeszcze zastanowię się jak będę dosładzał. Ale pektoenzym od razu dodawać przy dodawaniu drożdży? Cały czas traktowałem pektoenzym jako środek głównie klarujący, a wyczytałem że najlepiej klaruje już po zakończonej fermentacji i właśnie wtedy chciałem go dodać. Dlatego następny spróbuje na US-05. Co do słodyczy to również nie przepadam za "ulepkami" ze sklepu, też myślałem o pół kilogramie na cały nastaw, zrobie, zobacze, zdegustuje i ewentualnie dosłodzę jeszcze. Stan na 23 godziny po zalaniu na fermentację: Przez ostatnie 2 godziny pojawiło sie sporo piany na wierzchu, zrobił sie ładny kożuszek więc coś ruszyło. W rurce fermentacyjnej widać, że coś na tą bańkę wodną od środka zaczyna napierać bo woda przechodzi do tej drugiej bańki bliżej wyjścia na zewnątrz. Ciesze sie jak małe dziecko z zabawki Dziękuje za odpowiedzi! EDIT: wieczko fermentora zrobiło sie dość mocno "napuchnięte", nie wystrzeli?
  3. a gdyby tak do rozpuszczania zamiast wody użyć tego cydru z fermentora? Mogłoby to zaszkodzić na całokształt?
  4. Ja miałem pomysł żeby słodzić wlewając w całość po fermentacji rozpuszczony ksylitol i degustować, wtedy łatwiej wyczuję ile potrzebuje by mi smakował Jeszcze raz dziękuję za wszystkie porady!
  5. Jeśli chodzi o drożdże to dużo też czytałem że ludzie używają także US-05 po prostu, myślę że kolejny nastaw spróbuję na nich lub na tych co napisałeś. Jeśli chodzi o słodzenie to wiem doskonale o ksylitolu jednak ceny w sklepach mnie przeraziły, pół kilograma za 30zł, za tyle samo już mam na allegro w koszyku za kilogram wytrawny smak nie jest dla mnie, będę dosładzał. -Dosładzanie od razu po zakończonej fermentacji i potem butelkować, czy jakieś leżakowanie między słodzeniem a butelkowaniem? -Klarujesz cydr? mam pektoenzym do tego, tylko właśnie wyczytałem, że najlepiej dodać go do po zakończonej fermentacji burzliwej i pozostawić z pektoenzymem na kilka dni na cichą i tak planuje zrobić.
  6. Dzięki za szybką odpowiedź! - sok jest z woreczka, prosto od sadownika (który posiada własną tłocznie) nie ze sklepu, jedynie pasteryzowany bez dodatków konserwantów. - drożdże browin ciderin. - pożywka też od browina, niestety nie pamiętam dokładnie jaka, ta z zestawu do cydru. Póki co nic nie otwieram, fermentor stoi dosłownie 3 metry za moimi plecami i nasłuchuje pierwszego bulgotka, póki co cicho jest No ale cierpliwie czekam pierwsze 24h, w ciągu 24 godzin podobno powinno wystartować, Będę obserwował, za kilka dni zrobie pierwszy pomiar BLG, sam sok pokazywał 12BLG. Jedyne co zrobiłem żle, to wlałem drożdże gdy temperatura soku wynosiła 18 stopni a zakres pracy drożdży wynosi 20-25 stopni, jednak wątpie że to cokolwiek zmieniło. Faktycznie chyba następnym razem też zaleję do białego fermentora bo taki również posiadam, to po prostu da mi więcej spokoju Dzięki za tak szybką odpowiedź i pozdrawiam!
  7. Zaczynając swoją zabawę z domowymi alkoholami postawiłem na cydr, jest prostszy w przygotowaniu niż piwo, na piwo przyjdzie czas. Wczoraj wieczorem wymyłem dokładnie cały sprzęt a potem zdezynfekowałem i pozostawiłem do wyschnięcia. Zalałem 20l soku, rozrobilem drożdże i pożywkę według instrukcji i postawiłem w temperaturze około 20 stopni. Dziś na dnie fermentora zrobiła się warstwa osadu. Z tego co wyczytałem w Internecie taka warstwa powinna wytworzyć się na koniec fermentacji bo są to między innymi obumarłe drożdże. Czy może to po prostu zmętnienia z soku i póki co nie ma co panikować? Fermentacja w sumie jeszcze nie ruszyła nawet...
  8. Ooo, jest to świetny pomysł, przejrzałem książkę z przepisami którą niedawno nabyłem i kilka fajnych znalazłem, dziękuję. ciekawe, w książce już upatrzyłem sobie golden ale, jednak to chyba bardziej trafia w moje gusta. Niedługo zacznę kompletować sprzęt i zacznę coś działać, bardzo dziękuje za odpowiedzi, nie spodziewałem sie pomocy tak szybko.
  9. Witam, ostatnio zaciekawił mnie temat tworzenia własnego piwa. Pracuje jako monter izolacji termicznej w różnych zakładach głównie właśnie w browarach. Zwiedziłem większość dużych browarów w Polsce ale także i tych mniejszych, stąd moje zainteresowanie produkcją piwa. Na początek chciałbym kupić sobie kocioł warzelny ten od Royal Catering (Na początek tańszy sprzęt żeby sprawdzić czy domowe piwowarstwo jest dla mnie). Osobiście preferuje piwo typu lager i takie chciałbym wykonać. W lato bardzo smakował mi żubr retro (normalny żubr kompletnie mi nie podchodzi) ewentualnie żywiec, lech pils, produkty browaru Amber (Johaness, żywe, złote lwy) i w takim kierunku chciałbym iść. Niestety lagery wymagają dolnej fermentacji co za tym idzie trzeba zadbać o właściwą temperaturę. Myślałem o wykonaniu boxa odizolowanego matą kauczukową (armaflex) ewentualnie wełną, włożeniu do tego boxa fermentora oraz włożeniu obok butelek z zimną wodą. Niestety ale zazwyczaj pracuje w delegacji, co za tym idzie od poniedziałku do piątku jestem poza domem i niemiałbym jak wymieniać tych butelek więc pomysł raczej odpada. Myślę o gotowej chłodziarce a mianowicie tej: https://askomis.com/produkt/111-witryna-chlodnicza-elektrolux-85cm/ Czy ktoś używa takiej chłodziarki? Jest w niej jakaś możliwość regulacji temperatury? Da się w niej bez żadnych przeróbek utrzymać 10°C cały czas? Może jednak da się za pomocą górnej fermentacji otrzymać piwo dość łagodne i delikatne? Może jednak darować sobie tą dolną na sam początek przygody? Za wszelką pomoc z góry dziękuję, ja zaraz wsiadam do samochodu i jadę po jakieś wiadro i termometr, chcę (zanim cokolwiek zacznę) jeszcze sprawdzić jakie temperatury jestem w stanie uzyskać w piwnicy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.