Zrobiłem podobnie w ubiegłym roku w wakacje. Goryczka była taka, że nie do wypicia. Zabutelkowałem dopiero teraz w marcu, nadal mocno goryczkowe. Ale probowałem kilka dni temu i już teraz jest ok.
Proponuje dokończyć zgodnie " ze sztuką" i nie dodawać niczego. Zabutelkować, butelki poukładać w cichy, ciemny i chłodny kąt ( najlepiej lodówka) i zapomnieć o tym na minimum pół roku. Jeśli po pół roku nadal będzie trudno wypijalne dać mu kolejne miesiące. W końcu goryczka się rozejdzie. Jak dolejesz wody to zrobi Ci się takie wodniste niewiadomoco. Bez smaku, bez procentu, bez niczego.
Takie jest moje zdanie.