Niewierny Tomasz (czyt. Ambus)
Witam,
Chciałbym przywitać wszystkich starych i nowych forumowiczów. Ci ?starzy? możliwe że mnie pamiętają a nowi na pewno będą mieli okazję poznać ? a dla czego na pewno to za chwilę wyjaśnię.
Opowiem wam dzisiaj historię o pewnym początkującym piwowarze który chciał uwarzyć piwo swoich marzeń?. Więc zacznijmy od początku.
Kilka lat temu a dokładnie w 2007r. rozpocząłem swoją przygodę domowego warzenia piwa. Początek był łatwy... zakupiłem składniki ? ?konserwa? India Pale Ale chwila przygotowania i piwo było już w gąsiorze. Relacje możecie znaleźć pod tym adresem http://www.piwo.org/forum/t119-India-Pale-Ale--Brew-kit.html
Piwo było dobre? długo nie wytrzymało w butelkach?. W skali szkolnej dał bym mu 4,5.
Kolejnym moim piwem miało być ponownie Ale z konserwy?. I tutaj poszło coś nie tak. W momencie gdy spróbowałem piwa wydało mi się że je zepsułem, musiały się dostać jakieś szkodniki które zepsuły totalnie smak piwa. O tym iż się myliłem opowiem za chwilę.
Długo nie czekając podjąłem kolejną próbę. Nie czekając na efekty drugiej warki zakupiłem surowce do kolejnej więc byłem już przygotowany. Tydzień po rozlaniu Ale zacząłem prace nad Stout?em.
I kolejna porażka . Piwo w mojej ocenie było obrzydliwe. Więc już totalnie załamany odłożyłem warzenie piwa w kat i powiedziałem że nigdy więcej.
W roku 2008 a dokładnie w miesiącu czerwcu podjąłem ponownie decyzję o tym aby ważyć piwo. Mówiłem sobie teraz ci się uda. Zrób piwo które wiesz że lubisz. Zamówiłem surowce do Lagiera. Były to nienachmielone ekstrakty słodowe + chmiel w granulacie. Ważenie nastąpiło 22.06.2008r.
Piwo zostało uwarzone. Podczas fermenacji dorzuciłem tabletki chmielowe i czekałem?
Po 3 tygodniach otworzyłem pierwsza butelkę?. I szok???.
Znowu nie dobre ?
Zaniosłem wszystkie pełne butelki do piwnicy. Ustawiłem je w najciemniejszym rogu i powiedziałem sobie że teraz to już na pewno nigdy więcej nie będę warzył piwa.
Czas leciał aż nadszedł czerwiec roku 2010 (długi weekend). Przed jedną z imprez poszukiwałem pustej skrzynki po piwie w celu jej napełnienia . I moje oczy przez przypadek natrafiły na skrzyneczkę pełną piwa ? mojego piwa? Myślę sobie ? wyleje je po co ma dłużej leżeć. Ale coś mnie podkusiło aby sobie jedno z nich leciutko schłodzić a następnie wypić. Więc usiadłem przelałem do kufelka piwo i ?. Raz kozie śmierć? spróbowałem?
Kolejny szok?.
O moje podniebienie uderzył nieskazitelny smak?. Smak nie do opisania ? cos po prostu boskiego?
Teraz już wiem jak powinno spakować piwo.
Tego samego dnia udałem się po piwo do sklepu w celu porównania. Zakupiłem piwo marki ?ALE ALE? browaru Cornelius(może ktoś zna?). Jest to piwo niefiltrowane, z drobnym osadem drożdzowym.
Nalałem sobie szklaneczkę mojego Ale i w drugi kufel piwo które przed chwilą zakupiłem. Wniosek: piwa były znakomite ale moje i tak wygrało. A to dopiero było ALE. Z tego co wam już opisałem zrobiłem także Lagiera.
Kolejnego dnia po poszukiwaniach( tak poszukiwaniach. Z tej złości że mi nic nie wychodzi wszystkie piwa ?wrzuciłem? na jedna gromadkę bez jakiegokolwiek opisu. Teraz wiem że to był błąd ponieważ wybierając piwko nie wiem jakie mi się trafi ? mam małą loterie) wydobyłem swojego Lagiera. I tutaj kolejny szok w ciągu kilku dni. TO PIWO JEST JESZCZE LEPSZE. Mój Ale w porównaniu z Lagierem to ?pikuś?.
Barwa ? idealna, zapach ? wyśmienity, smak nieskazitelny piwo ideał. Byłem z siebie dumny. Może to z tego powodu iż utrzymanie temperatury w gorącym miesiącu bo taki był czerwiec zeszłego roku na poziomie 10°C było nie małym wyzwaniem ? ale podołałem i jestem z siebie dumny a dowodem na to że wykonałem wszystko idealnie jest MOJE piwo .
Wniosek: nigdy nie wątpić w swoje siły i okazywać więcej cierpliwości zwłaszcza przy piwie .
Przy okazji tego wątku chce opisać swoje piwo. Dzisiaj udało mi się wylosować moją drugą warkę ? Ale.
Ale:
Piwo ma lekki posmak owocowy. Jest bardzo cierpkie, smak goryczki jest znaczący i do tego jest mocno nagazowane ? co uważam za plus w okresie letnim.
Minusy ? bardzo słaby zapach. Bardziej przebijają się aromaty drożdżowe.
Piana - nie wiem czy kiedykolwiek opada do ?zera?. Dzisiaj czekałem 15 min i zatrzymała się na poziome ? poziomu początkowego i nie chciała ?drgnąć?. A ja z swoją cierpliwością nie chciałem już czekać - przecież bąbelki uciekają .
Co do koloru i piany ? oceńcie sami