Witam szanowne toważystwo.
Jest to pierwszy mój post na forum, więc należy się przedstawić.
Mam na imię Michał, jestem z Warki, mam 30 lat.
Od lat sycę miody i nastawiam winka. Kożystając z przepastnej skarbnicy wiedzy, jaką jest internet- natrafiłem na informację o ludziach, którzy warzą piwko. Zainteresowałem się tym i kupiłem dwie puszki Coopersa. Dziś nastawiłem drugą. Miesiąc po pierwszej.
Otworzyłem dziś butelkę z pierwszej warki iiii CZEGOŚ TAK OKROPNEGO jeszcze nie piłem. Czegoś, co smakuje jak Warka pół na pół z wodą. I to nie kwestia gustu. Poważnie.
Poszło to do kanalizacji.
Brzeczka 23l. Fermentacja w 24 stopniach, kilo maltozy. Australian Pale Ale Coopersa.
Ta dzisiejsza brzeczka to IPA Coopers. Temperatura będzie ta sama. Tym razem dałem kilo maltozy i 20dag cukru. Dopełniłem teraz do 20l
Cukromierz szlag mi trafił i nie znam poziomu cukru- pewnie coś koło 11/12blg?
Pierniczę te puszi i biorę się za zacieranie. Nie zemną takie numery.
Tyle, że nastawiłem tą puszkę i dokończę to co zacząłem. Miody nauczyłu mnie cierpliwości.
Jak myślicie. Wyjdzie z tego płyn, który będę mógł nazwać piwem?
Pozdrawiam.