Skocz do zawartości

bestisz

Members
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

2 obserwujących

Ostatnie wizyty

1 023 wyświetleń profilu

Osiągnięcia bestisz

  1. Dzięki @nike21 za odpowiedź. Chyba w tym kierunku będę szedł. Ja mam ten komfort że miejsce posiadam. W piwnicy mam pomieszczenie 4x3m wypłytkowane do wysokości lamperii. Niedawno zamontowałem stary okap kuchenny żeby wyciągał pary. W pomieszczeniu mam już zlew z ciepła/zimna wodą. Myślę że pójdę w dwa kegi zacierno/filracyjny + warzelny. Wodę do wysładzania chyba nie będzie głupio grzać w jakimś lidlowskim kociołku.
  2. Witam kolegów. Temat zamieszczam tutaj ponieważ nie uważam się za wytrawnego "piwowara" (dlatego też piaskownica ) a trudno mi było wyszukać podobny temat na forum. Warzę trzeci sezon. Nie wiem ile warek mam za sobą,...po prostu staram się na bieżąco, żeby zawsze coś dobrego w domu było - koncernowego asortymentu mój organizm nie przyjmuje. W sklepach typu "piwa świata" nie dam za IPA z hipsterską etykietą 9zł. Takie samo a czasami i lepsze robię przy pomocy łychy, gara......i kosztuje mnie kilkadziesiąt groszy (nie licząc swojego czasu). W tym właśnie momencie przejść chciałbym do meritum mojego zapytania. Jak wyżej napisałem warzę w garnku emaliowanym. Filtracja to plastikowy fermentor + sraczo-wężyk z oplotu. Gotowanie jak gotowanie, chmiel bezpośrednio do gara, potem przy spuszczaniu mam takie gęste sito które podstawiam pod kran spustowy gara i cedzę ( jeżeli granulat, szyszki do woreczka wkładam). Chłodzenie kupną chłodnicą gładkiej rurki KO. Ogólnie rzecz ujmując - lipa!!! Sporo czasu psu w ......(tam z tyłu), od cholery mycia tych wszystkich siteczek, wężyków mieszadeł itd. Niestety pomimo tych wszystkich niedogodności nie rezygnuję ponieważ bardzo lubię piwo a dochodzi do tego jeszcze cała ekscytacja tym, jak to coś co warzę dzisiaj będzie smakowało za kilka tygodni/miesięcy. Z racji oszczędności czasu przy warzeniu postanowiłem po sezonie zainwestować w sprzęt. Niestety nie do końca wiem w jakim kierunku iść. Założenia: wydać max 2500zł (natomiast mam dostęp do darmowego spawania TIG-iem, elektryke i sterowanie w przypadku własnej roboty ogarnę sam) warzyć warki max 50L (okres lagerowy), zazwyczaj będzie to 35-40L cały proces zacierania, wysładzania, warzenia i chłodzenia był relatywnie szybki prostota w utrzymaniu czystości - mycie po całym zabiegu Moje propozycje o których rozmyślam - Zapłać i działaj czyli jakiś klon Speidla Braumeistera - jest już kilka propozycji takiego sprzętu. Te tańsze made in "cing ciang cio" jest też kilka sygnowanych bardziej renomowanymi markami. Tu niestety boję się że te moje założone 50L w szczycie będzie barierą. Na razie większość klonów Speidla to 30-35L (maksymalnie) Dwa kegi 50L, jeden na kadź zacierno filtracyjną grzaną dwoma grzałkami 1750W, do tego FD wycięte gdzieś na zamówienie, mieszadło napędzane silnikiem od wycieraczek. Sterowanie temperaturą chyba jakimś PAMELEM dla piwowarów. Mieszadło może z regulacją obrotów - wycieraczki to silniki 12V DC więc z płynną prędkością obrotową nie będzie problemu. Drugi keg byłby do grzania wody do wysładzania a po nim do gotowania z chmielem. Do wysładzania kegi połączone wężem sylikonowym (przepływ grawitacyjny), od strony zaciernego wąż podłączony do czegoś w rodzaju zraszacza żeby nie wzburzać młóta (ktoś na forum miał to zrobione w formie nierdzewnej kulki z nawierconymi otworkami). Na początek zakładam grzanie wody i chmielenie taboretem na gaz ziemny na którym działam obecnie z garami. Do kega warzelnego zamówił bym Hop Spidera + Hop Stoper. Hop Spider o większych oczkach np. 200 mikronów, Hop Stoper 125 mikronów. Pierwszy łapie większość chmielu drugi resztę i przełomy. Oczywiście w obydwu kegach wspawanie zaworów spustowych. Chłodzenie realizowane wymiennikiem płytowym,......widziałem jak działa i nie chcę nic innego. Trzeciego pomysłu nie mam. Gary z Lidla, gary zwykłe i inne częściowe udogodnienia mnie nie uszczęśliwią. Na pełnego zautomatyzowanego RIMS-a/HERMS-a mnie nie stać. Poza tym ilość połączeń, garów, rurek pomp i całego sterowania mnie przeraża. Nie wiem czy bym coś takiego chciał mieć. Nie chodzi mi o całkowite wyjście z pomieszczenia na czas warzenia tylko o większościowe jego usprawnienie. No to jak.......pomożecie ? Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
  3. bestisz

    INFEKCJE

    Trzeba przepłukiwać kwaskiem? Planuje kupić CLO2 na dniach to czy po tej sodzie trzeba najpierw kwasem a dopiero potem CLO2? Czy można sodą kaustyczną, potem dobrze wodą i przed rozlewem CLO2? Rozumiem że silną zasadę neutralizujemy kwasem ale czy woda tego nie wypłucze tym bardziej że zawsze butelki przygotowuję dzień lub dwa wcześniej przed rozlewem. W momencie rozlewu teraz nadwęglan sodu a będę używał CLO2.
  4. bestisz

    INFEKCJE

    Możesz podpowiedzieć czy taki środek się nadaje: http://allegro.pl/wo...4192192080.html oraz jakie ewentualne stężenie tego robić i jak przebiega sam proces czyszczenia? Napisałeś na gorąco - czyli co zagotować wodę i rozpuścić w niej granulki? Butelki zalewać, pozostawiać na jakiś konkretny okres czasu?
  5. bestisz

    INFEKCJE

    Zwłaszcza tych po tej zainfekowanej warce. Zawsze myję tak że zalewam na 24h butelki wodą o temp. 40 stopni z dodatkiem płynu do naczyń. Najwięcej problemów jest z takimi butelkami które zdarzyło się nie przepłukać po spożyciu (własnego piwna) i na dnie przyschną drożdże. To jest bardzo ciężkie do usunięcia dlatego zalewanie dość ciepłą wodą z płynem zawsze skutkowało. Następnego dnia wylewam wodę z butelek i to co było na dnie przywarte pływa już w tej wodzie. Wlewam do miski drugą partię ciepłej wody z płynem i w ruch idzie szczotka do butelek. Po szorowaniu wnętrza płukanie do pozbycia się piany i wkładam do skrzynek dnem do góry żeby obciekło. 10min przed rozlewem każdą flaszkę płuczę przy pomocy roztworu nadwęglanu wstrzykiwanego przez taką myjkę: i odkładam na suszarkę (karuzelę). Taki cyrk w butelkach mam pierwszy raz.
  6. bestisz

    INFEKCJE

    Otwarłem jedną butelkę. Samo piwo jest OK tylko jakby całość zalatuje drożdżami piekarniczymi. Jak pije na "wdechu" żeby wyeliminować zmysł powonienia to smakowo jest super. Tylko jak zacznę oddychać to trąci drożdżami do pączków
  7. bestisz

    INFEKCJE

    Jasna ciasna!!...Panowie dzisiaj zszedłem do piwnicy i co widzę. Piwo na 34/70, zabutelkowane tydzień temu. W butelkach na powierzchni piwa film który wchodzi na szkło. Piwo w dniu butelkowania było pyszne. Co ciekawe mam jedną sztukę zabutelkowaną w PET 0,5L i tam nic takiego się nie stało. Osad drożdżowy co prawda jest ale na spodzie butelki. Wszystkie butelki płukane w nadwęglanie sodu. Roztwór był chyba nawet za mocny bo wokoło kapsli miałem te białe solne naloty.
  8. W ostatni weekend zlałem do butelek dwa piwka: Pils Poznański według receptury: http://www.wiki.piwo...ender_(2artur2) RedFred według @Jejskiego http://www.piwo.org/.../3493-red-fred/ Obydwa na dolniakach 34/70. FG W obydwu przypadkach FG trwała 12 dni (zeszło poniżej 2blg). Podczas fermentacji nie były to może temperatury do końca dolne bo w końcowej ich fazie temp. doszła do około 14 stopni (pierwsze 5dni było 12 st.). Na cichej piwka były 3 tygodnie bez zmiany w ekstrakcie. Nie przeprowadziłem lagerowania ponieważ nie mam jeszcze warunków do takiego procesu. Pilsa wyszło mi 26 litrów i zabutelkowałem go z użyciem 180g glukozy (liczone przez kalkulator http://hbd.org/cgi-b...ml?17017533#tag ) Przyjąłem górne nagazowanie (bo lubię bąbelki) jak dla American Lager czyli 2.7 / objętość 26L /temp. piwa podczas butelkowania 16 stopni = 180g Do RedFreda poszło 165g przy założeniu tego samego stopnia nagazowania (ale jego było 23,5L więc wyliczyło mniej). Teraz pytania: 1. Przy rozlewie jedną butelkę z każdego piwka zlałem do PET-a 0,5L żeby mieć wgląd w stan nagazowania. Po rozlewie wstawiłem piwka do temp. wahającej się między 19-20st. Pils stoi tak 6-tą dobę , RedFred 4-tą dobę. Plastik z Pilsem jest już dość twardy - porównując z gazowaną wodą mineralną w plastikowej butelce 1.5L to mniej więcej 60-65% takiego nagazowania "uciskając palcem". RedFred jest "bardziej miękki" ale to zrozumiałe bo był butelkowany 2 dni później Ile w tej temp. te piwka tak trzymać? Czy już przenieść je w chłodniejsze miejsce (o ile 15 st. jakie mam w najchłodniejszej piwnicy można uznać za wytaczającą temperaturę)? 2. Kilka dni temu sąsiad który pracuje w zakładach przetwórstwa mięsnego jako kierowca zaproponował podczas rozmowy że ma dostęp do chłodni w której jest non stop 2 stopnie. Nie ma opcji wstawiania tam fermentorów bo jak twierdzi do tego ktoś mógłby się tam przyczepić. Za to skrzynki z zakapslowanym piwem nie były by problemem. Pytanie zatem czy warto już zabutelkowane piwo tam wstawić? Jeżeli tak to kiedy? Czy poczekać aż piwo się nagazuje? Nie ma tam możliwości regulacji temperatury a przy 2 st. nagazowanie chyba nie będzie możliwe o ile w ogóle dojdzie do skutku.
  9. Ja własnie wczoraj po takich samych objawach wywaliłem 25L IPA w ściek. Postawione na uwodnionych suchych drożdżach Mauri Ale 514 z datą ważności 10/2013. Przechowywane cały czas w lodówce ale już przy uwadnianiu dziwnie się zachowywały. Zadane w temp. brzeczki 20 stopni, ruszyły po 8h. Następnego dnia fermentacja była tak intensywna że w rurce woda praktycznie cały czas pracowała. Po kolejnych dwóch dobach w rurce spokój. Nacisnąłem lekko na pokrywę żeby wydmuchać powietrze ze środka przez rurkę i mnie odrzuciło. Otwarłem fermentor, smród bardzo silny, piany brak i pełno takich brązowych makaroników unoszących się pod powierzchnią. Brzeczka mocno zmętniona, jakby ktoś ze 3 łyżki gipsu do niej dosypał. Spróbowałem tego - smaków nawet nie będę opisywał ale odczucie na języku takie jakby coś kwaśno gazowanego wlać do ust. Ja zwalam na datę drożdży,..hehe bo najprościej ......w sumie to pierwszy tak ewidentny kwas
  10. ))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) Przepraszam, musiałem No dobra może nie do końca przemyślałem wypowiedź. Obydwa piwa fermentowały na burzliwej intensywnie "bulkanie" w pierwszych dniach co 10-15 sekund. Z każdym dniem intensywność spadała aż do momentu kiedy poziom w rurce był prawie równy. Otwarłem wtedy lekko wieko aby ciśnienia się wyrównały. Po 12 godzinach nadal poziomy równe więc uznałem za zasadne żeby zlać na cichą. Jasne że bzdurą jest stwierdzenie "fermentacja ustała" ale ja jestem "zielony" a Wy wiecie o co chodzi..
  11. Uff! To lekko mi ulżyło. Podpowiedzcie jeszcze jedną sprawę. Pils na burzliwej był 12 dni (zeszło do 2,5blg) , RedFred był 14dni (3blg). W obydwu przypadkach fermentacja ustała (poziomy w rurkach równe). Teraz obydwa są na cichej w temperaturze około 14 stopni. Mam dostęp do chłodni w której jest cały czas 2 stopnie. Cichą planuję na około 14-20 dni. Czy wstawiać do chłodni oba piwka na cały okres cichej czy np. na ostatni tydzień? Co radzicie? No bo tak to wyglądało. Jak kwiaty chryzantem lub np. naturalna gąbka pływająca w wodzie - takie pomarszczone kulki. Notabene ten RedFred z drożdżowymi kwiatami jest już po burzliwej idealnie klarowny. Pils gdzie drożdże zbiły się na dnie ma taką "mgiełkę".
  12. Panowie wczoraj zlewałem dwie warki na cichą (Pilsa i RedFred-a z przepisu @Jejskiego). Obydwie postawione na W-34/70 zadane na sucho. Sam start drożdży i przebieg fermentacji był bardzo poprawny, zapachy bardzo ładne (fermentowało w około 14 stopniach). Wczoraj przy zlewaniu zauważyłem różnicę w obydwu warkach. W Pilsie drożdże poszły całkiem na dno (lustro brzeczki czyste) i zbiły się w gumowaty mułek mocno przyklejony do dna. W RedFredzie drożdże na dnie były w formie takiej kaszki a pod powierzchnią pływało kilka jakby zbitych kul drożdżowych jakby "kwiaty chryzantemy" tylko mniejsze. Ale w czym moje obawy. Obydwa piwa robiłem według ścisłej receptury z forum/wiki. Próbowałem obydwu i obydwa są dość mocno goryczkowate (Fred trochę mniej). Szczerze powiem że w obecnym stanie ta gorycz jest dla mnie zbyt silna żeby swobodnie pić to piwo. Czy jest szansa że te piwa się jakoś zmienią? Są to moje pierwsze warki na dolniakach a wszystkie górne piwa które robiłem wcześniej w fazie zlewania były po prostu mniej goryczkowe i jakby słodsze. Nie wiem czy tak ma być, czy to jakaś infekcja.......doradźcie coś proszę.
  13. Witam. Mam problem z poprawnością moich poczynań. Warzę piwo z zacieraniem od roku. Do tej pory były to warki na drożdżach górnej fermentacji. Zapasy z jesieni się skończyły a zważając na temperaturę 12-14 stopni jaką mam w piwnicy postanowiłem zrobić coś na drożdżach dolnych. Poczyniłem dwie warki: 1. Pils (receptura w wiki po własnej modyfikacji) Słody: -Strzegom Pilzneński 5,8 kg -Strzegom Pszenica (garstka) -Strzegom Calmelowy 30 (garstka) Czasy: 64st. - 15min 72st. - 45min 78st. - filtracja Chmielenie 75 min: 30g Marynki (granulat) od początku gotowania 25g Marynki (granulat) w 30 minucie 25g Lubelskiego (granulat) + 10g Citry (granulat) w 60 minucie W sumie 26L brzeczki nastawnej 13,5blg / drożdże W-34-70 zadane suche do mocno napowietrzonej brzeczki o temperaturze około 14-15stopni 2. Red Fred kolegi @Jejski (również modyfikowany po swojemu) Słody: - Strzegom Pilzneński 3kg - Strzegom Monachijski 1,5kg - Melanoidowy 0,2kg - Zakwaszający 0,1kg - Caraaroma 0,25kg - Strzegom Czekolada 1200 15 gram - Płatki jęczmienne 0,4kg Czasy: 15min 52-53 st. 30min 64 st. 30min 72 st. 78 st. - filtracja Chmielenie 75min: -25g Marynki (szyszka) + 5g Żateckiego (granulat) - od początku gotowania -5g Marynki (szyszka) + 5g Lubelski (szyszka) + 5g Żateckiego (granulat) - w 60 minucie gotowania W sumie 26L brzeczki nastawnej 11,5blg / drożdże W-34-70 zadane suche do mocno napowietrzonej brzeczki o temperaturze około 14-15stopni Teraz pytanie odnośnie wysładzania bo tutaj mam wątpliwości. Obie warki wysładzałem wodą około 76-78 stopnie w 3-4 porcjach. Wysładzam do uzyskania 25L brzeczki po czym wlewam to co mam do garnka i na gaz. W wiadrze w młótem zostaje jeszcze trochę brzeczki którą odbieram - jest tego różnie 2-4L. Podczas chmielenia jakaś ilość brzeczki odparowuje a garnek mam dziwny bo pomiędzy 25 a 7,5L. Gdybym chciał odebrać całość przy wysładzaniu to mi się nie zmieści do gara. Robię więc tak że ten odebrany zapas wlewam około 10min przed końcem gotowania. W efekcie mam około 25-26L brzeczki do chłodzenia. Czy taki zabieg jest zły? Czy może wnosić coś niepożądanego do finalnego produktu? Receptury podałem bo może ktoś coś jeszcze podpowie co robię źle.
  14. Kolego @BialY serdeczne dzięki. Plusik dla Ciebie za uczynność.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.