-
Postów
22 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
O RaStro
- Urodziny 1977.12.15
Piwowarstwo
-
Nazwa browaru
Karmionowy Browar
-
Rok założenia
2012
-
Liczba warek
4
-
Miasto
Skierniewice
Osiągnięcia RaStro
-
RaStro zmienił(a) swoje zdjęcie profilowe
-
RaStro obserwuje zawartość Jerzy Ponimirski
-
Ale po co chcesz to liczyć skoro można zrobić pomiar. Nie da się wyliczyć czegoś bez jakiś danych wejściowych. Zgadza się że mnożna zrobić pomiar, ale ten wątek porusza temat błędu pomiaru spowodowanego zawartością alkoholu. Błąd jest i nie ma większego znaczenia czy pomiar był zrobiony aerometrem czy refraktometrem. Dla naszych amatorskich celów ten błąd jest średnio na jeża istotny, ale komercyjnie zapewne jest niedopuszczalny - chociażby ze względów fiskalnych. Ta poprawka to też takie gdybanie, winiarze przyjmują chyba coś ok. 2 BLG na niecukry (posiadam aerometr, który zaniża o taką wartość, i o tym chyba było napisane w instrukcji, którą zagubiłem), ale to też pewnie zależne jest od tego z czego wino jest produkowane. Dla brzeczki być może jest to pomijalne, nie zagłębiałem się w ten temat.
-
Ale dalej nie da się policzyć jaka jest końcowa zawartość cukru, nie mając tej informacji nie damy rady policzyć ile powstało alkoholu. Swoją drogą tutaj jest ciekawa lektura: http://alkohole-domo...erze-t3366.html W celu uzupełnienia procesu warto chyba próbkę przeznaczoną do badania poddać filtracji żeby pozbyć się zawiesin (drożdże, białka i pozostały syfek)
-
Na co dzień nie ma co się przejmować takimi sprawami, ale dla zaspokojenia ciekawości czemu nie, swoją drogą w sieci można znaleźć wiele cennych informacji. Poszukałem trochę i na niektórych uczelniach można znaleźć dość zadania dla studentów, z dość ciekawymi instrukcjami do ćwiczeń. Jak ktoś zetknął się wcześniej z analizami chemicznymi to bez problemu mógł by wykonać dość dokładną analizę, jedynym problemem może okazać się zdobycie potrzebnych odczynników, niestety niektóre to niezłe paskudztwa. Robienie czegoś takiego przy każdej małej warce to lekka przesada, pewnie zajmie to więcej czasu niż samo ważenie, ale to jednak jest dość ciekawe
-
Tu się muszę z Tobą zgodzić trochę mnie ceny na alledrogo zszokowały choć obawiam się że te przyrządy są warte właśnie takich pieniędzy ( foto ). Generalnie Twój patent na pomiar ekstraktu wydaje się być OK, widziałem podobne ćwiczenia w pracowni w Sanepidzie ( tam pracowała moja mama) ale do odparowania mieli specjalne urządzenia - do sygnowanych kokilek wlewano "coś tam" potem na 12h stało w urządzeniu gdzie odparowywały ciecze i ważyli kokilek z zawartością na wadze laboratoryjnej z dokładnością do 0,001g. Inna sprawa to pomiary w naszych domowych warunkach - mnie wyszło tak ( tabelka ) i nie wiem dlaczego ;-| Z załączonego zdjęcia nie widać ceny przesyłki o ile pamiętam ja dawałem 25-30PLN za coś takiego razem z wysyłką, wykonanie jest nieszczególne, ale działa. Jeżeli przyjmiemy że wskazanie pomiaru jest 0,01g i przyjmiemy tak jak w analizach że ostatnia cyfra jest użyta do zaokrąglenia to mamy dokładność 0,05g. Jak na nasze domowe warunki to i tak nieźle. przeliczając na blg przy założeniu że pomijamy wszystko co nie jest cukrem to i tak mamy dokładność 0,1blg. Tak jednak jest tylko teoretycznie, w naszych skromnych domowych warunkach największym problemem będzie dostateczne wysuszenie próbki. Dokładnie tak jest z aerometrami czy refraktometrem (CO2, alkohol, niecukry). Żeby zrobić jakiś dokładny wiarygodny pomiar niestety dla brzeczki jest za dużo niewiadomych, białka - nie wiemy jakie i ile pewnie zależnie od słodu itp, nie znamy stosunku maltoza/dekstryny i tak dalej. Ale korzystając z hasła Browar to nie apteka, chyba nie powinniśmy się tym aż tak przejmować. PS. co do analizy wagowej w sanepidzie pewnie bardziej energicznie odparowywali w pierwszym etapie, pewnie po odparowaniu wkładali próbki jeszcze do eksykatora (taki szklany klosz dość szczelny, często z możliwością podłączenia do pompy próżniowej, w środku jakiś chlorek wapnia lub coś innego co lubi się wiązać z wodą).
-
No niestety wagi kuchenne mają to do siebie że wyświetlają z dokładnością do gr, ale dokładność pomiaru już taka nie jest na mój gust jest o rząd mniejsza czyli ok. 10 gr. Mój patent daje informację o zawartości suchej masy (przy 100 gr. brzeczki wynik w gr. będzie jednocześnie %). Takie małe wagi jubilerskie (bez atestu, ale dla nast to itak nieistotne - aerometry też mamy bez atestu) do 200gr z dokładnością 0,01 można kupić w przyzwoitej cenie. Nawet jeżeli błąd jest większy o rząd wielkości to i tak mamy niezłą dokładność.
-
W piwach też jest błąd, strzelam ale pewnie może sięgnąć 0,5 BLG. Odczyt ekstraktu końcowego z dokładnością do 0,1 blg nie ma większego sensu. Swoją drogą chyba najlepsza metoda na oznaczenie ekstraktu końcowego to odparowanie powiedzmy 100 gr piwa i zważenie suchego osadu. (to też jest obarczone błędem - przecież piwo to nie tylko cukier woda i alkohol) Tylko kto z nas amatorów ma chęć i potrzebę bawić się w takie analizy. Ale z ciekawości chyba coś takiego zrobię, ale to przy jakiejś kolejnej warce tak oznaczę początkową i końcową zawartość suchej masy.
-
Co prawda to pytanie nie do mnie, ale refraktometr mierzy załamanie światła związane z przejściem do innego ośrodka. http://pl.wikipedia.org/wiki/Refrakcja_molowa wiki tłumaczy to nieco bardziej naukowo. Więc pomiar zależy od składu roztworu (brzeczki w naszym przypadku), samo urządzenie wyskalowane jest dla glukozy, ale pewnie dla maltozy i dekstryn wielkiej różnicy nie będzie. takie składniki jak białka i inne rozpuszczalne składniki zapewne dla naszych potrzeb można spokojnie pominąć. Swoją drogą wskazania aerometru też nic nie mówią o końcowej zawartości cukru bo pomiar również jest fałszowany przez alkohol, przecież aerometr mierzy gęstość, która również zależy od tego co aktualnie znajduje się w piwie.
-
RaStro obserwuje zawartość korekcja pomiarów refraktometrem
-
Wit w weekend został przelany na cichą. Jednocześnie na warsztat poszedł Weizenbock/Koźlak Pszeniczny z HB. Zacieranie i chmielenie zgodnie z załączoną instrukcją. Finalnie do fermentatora trafiło ok. 22l brzeczki o gęstości ok. 20blg. (na koniec zleciało z filtratora jeszcze ok. 3l. rezerwy, jeszcze nie wiem co z tym zrobię zachowam na później a może dam do refermentacji). Po schłodzeniu do brzeczki poszła gęstwa z Wit'a, dla uściślenia ok. 20 wieczorem. Rano żonę obudziły niepokojące dźwięki, po małym śledztwie okazało się że drożdże pracują na tyle intensywnie że piwo postanowiło się ewakuować z fermentatora. Swoją drogą zestaw oparty o słody ze Strzegomia, ale też i zasyp był spory (7kg - mieszanie było pewnym wyzwaniem - przyszedł czas żeby wyposażyć się w jakieś lepsze mieszadło), przy ważeniu szczególnie tuż po dodaniu chmielu piana niemalże zaczęła uciekać i do tego ucieczka podczas fermentacji. Wcześniejsze warki miały może z 2-3 cm podczas największej aktywności drożdży. Może to też kwestia użycia świeżej gęstwy a więc duża ilość drożdży, które dostały świeży pokarm.
-
Hej, Warka #3 - Warzenie odbyło się w sobotę. Dalej bazuję na zestawach z HB. Tym razem do gara trafił Witbier. W recepturze zacierania stało że przerwa w 63 stopniach powinna trwać 60 minut. Nie dopilnowałem temperatury i trochę za nisko spadła więc przerwa została nieco przedłużona. Przerwa w 73 miała trwać ok. 50 minut ale nieco została skrócona, próba jodowa była negatywna więc powinno być ok. Filtracja - cóż w tym przypadku masakra, niestety byłem zmuszony nieco pomieszać w filtratorze i w związku z tym jakość filtracji jest taka sobie. Ogólnie udało się odebrać 27l. filtratu o końcowej gęstości 3-4blg. (Z filtratora zleciało jeszcze tego ok. trzech litrów - to zostało zagęszczone i i mam lir rezerwy). Gotowanie zgodnie z instrukcją, jedynie eksperymentalnie pozwoliłem sobie dodać nieco większą ilość kolendry (oryginalnie było 15g jak dałem 20g) dodatkowo dodałem 15g świeżego imbiru. Końcowa gęstość to ok. 11-12blg (czyli w normie). Postanowiłem sprawdzić drożdże płynne i kupiłem: Wyeast 3068, chyba za mało sobie poczytałem i nie był to najlepszy wybór. Skoro jednak w zainwestowałem w takie drożdże to użyłem właśnie ich - na efekty jeszcze trochę trzeba poczekać - obecnie trwa w najlepsze fermentacja burzliwa. Drożdżaki aktywowałem rano i wieczorem zostały zadane do wychłodzonej brzeczki - nie robiłem startera ponieważ gęstość nie przekraczała 12blg. W planach na najbliższy czas jest kolejny zestaw z HB (Weizenbock/Koźlak Pszeniczny) zakładam użycie gęstwy z obecnej warki więc kolejne ważenie już wkrótce. Plan jest taki że w sobotę kolejna warka, obecna trafi na cichą a gęstwa zostanie użyta do kolejnej warki. Zobaczę jak się będzie rozwijać sytuacja - wczoraj w najlepsze trwała fermentacja burzliwa - jak zanikną fizyczne objawy fermentacji to zrobię pomiar gęstości i na tej podstawie będzie można dalej planować.
-
Warka #2 trafiła do butelek z dodatkiem 100g cukru, wyszło 41 butelek. Ale teraz się zastanawiam czy nie pospieszyłem się za bardzo. Piwo mogło by być bardziej klarowne, ale z drugiej strony reszta drożdży powinna opaść w butelkach. Cóż jeżeli tak się nie stanie to i tak całość powinna być pijalna.
-
Warka #2 przelana na cichą, pomiar pokazał 5blg, ale zdecydowanie widoczna była aktywność drożdży... teraz musi postać tydzień we względnym spokoju.
-
Trochę mi to wyszło z głowy... ale sprawdziłem aerometr i faktycznie nieco kłamie, dla kranówki 20C pokazuje -2blg. Dodatkowo rozpuściłem 20g cukru w 180g wody (czyli 10% roztwór) i wskazanie to 8blg. Ostatnia warka pokazała po gotowaniu 14blg. uwzględniając poprawkę to daje jakieś 16blg, trohę mi się wierzyć nie chcę. Ponieważ robięłm pomiar objętości przy pomocy garnka ze skalą to podejrzewam że ta skala trochę oszukuje i przed gotowaniem nie miałem nieco mniej niż wynikało by z pomiaru, nie zmienia to jednak faktu że do fermentatora poszło conajmniej 19-20l + litr z zagęszczonej końcówki filtratu o gęstości 11-12blg. Pierwszy pomiar po wyraźnym zmniejszeniu intensywności fermentacji (brak piany - wiem to o niczym nie świadczy) to ok 6blg (po uwzględnieniu poprawki). Następny pomiar w sobotę podczas przelewania na cichą.
-
Następnym razem napisz kilka dni przed warzeniem to przytargam chłodnicę zanurzeniową z działki pod Skierniewicami. Chłodzenie bez porównania Co do chłodnicy to wiem że bez porównania, ale chwilowo wolę się wstrzymać - jak pomacam to będę chciał mieć. Sam wiesz jak to jest do dobrego się człowiek szybko przyzwyczaja .
-
Więc pierwsza warka już w butelkach, nagazowanie raczej słabe, ale to dopiero tydzień od rozlewu - zakładam że jeszcze trochę się poprawi. Samo piwo jak dla mnie bardzo dobre - spodziewałem się gorszego efektu jak na pierwszy raz. Co ciekawe piwo stojące w temperaturze ok 20C w butelkach się wyklarowało co mnie osobiście zdziwiło. Po schłodzeniu jednak robi się mętne jak to pszeniczne. Stałem się również szczęśliwym posiadaczem dwóch termometrów: jeden elektroniczny markowany przez bioterm - sprzedawca się jednak nie popisał i musiałem czekać na niego dwa tygodnie - cóż poza opisami na allegro trzeba zacząć czytać regulaminy sprzedawców - ten zarezerwował sobie siedem dni roboczych na wysyłkę i skrupulatnie z tego skorzystał. drugi zwykły analogowy do tego używany i nieekologiczny (w razie zbicia). Z tegoż też względu został wycofany z użycia (Unijne absurdy - nie można używać termometrów rtęciowych w imię ekologi - w zamian promuje się wszelkiego rodzaju świetlówki dzięki którym do środowiska trafia wielokrotnie więcej rtęci niż z jakichkolwiek termometrów). Zaleta tegoż termometru jest taka że w czasach jego eksploatacji musiał być kalibrowany i okresowo kontrolowany przez stosowny urząd. Ponieważ pierwsza warka już w butelkach i do tego podlega kontroli jakości dwa razy w tygodniu przyszedł czas na zestaw IRA z HB. Zacieranie i wysładzanie zgodnie z instrukcją no może poza tym że się trochę zapędziłem i zamiast zebrać 23l zebrałem 25. Warzenie trwało zgodnie z instrukcją ok. godziny. Po warzeniu całość przelałem do fermentatora z kranikiem (tak wiem natlenianie na gorąco) Dzięki temu ładnie udało się osad gorący - wlałem go do wysokiego litrowego dzbanka do dekantacji. Brzeczka za pomocą kranika powędrowała do filtratora. Ponieważ nie dysponuje chłodnicą, lanie wody do wanny jest moim zdaniem nieefektywne więc mój patent na chłodzenie jest następujący. Do gara w którym zacieram wkładam fermemtator i przy pomocy węża prysznicowego napełniam garnek. Jak już woda zaczyna się przelewać do delikatnie odkręcam kran tak żeby był ciągły napływ wody. W miedzy czasie dwa-trzy razy wymieniam wodę w garnku, na początku kiedy brzeczka jest stosunkowo gorąca. Takie chłodzenie jest stosunkowo wolne, trwa ok. 4-5 godzin, ale też znacznie bardziej ekonomiczne niż bezpośrednio w wannie (końcowa temperatura 20C). Drożdże z zestawu przed zadaniem tym razem uwodniłem, fermentacja burzliwa hula aż miło. Brzeczka przez zadaniem drożdży miała 14blg, jeżeli wierzyć mojemu aerometrowi (muszę sprawdzić kalibrację na czystej wodzie i przy znanym stężeniu cukru) PS. Ponieważ zapędziłem się z wysładzaniem to na koniec z filtratora zleciało coś ok. 3 litów filtratu do tego może z 200-300 ml. brzeczki zdekantowało się z nad osadu wszystko razem zredukowałem do ok litra. Po wystygnięciu aerometr pokazał 9-10blg więc całość powędrowała do fermentatora. Cóż zobaczymy co z tego będzie - na mój gust to trochę podejrzanie dobra wydajność (instrukcja mówi o 13blg) na 23l filtratu. Więc szczęście nowicjusza albo aerometr wymaga kalibracji.