Skocz do zawartości

Pafio

Members
  • Postów

    71
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Pafio

  1. Miałem dziś warzyć ale termometr zwariował (Ikea), gotującą się wodę pokazuje jako 115 C, czyli przesuniecie 15 stopni. Niżej byłem w stanie porównać tylko 57 C które pokazywał termometr dziecięcy w trybie pomiaru temperatury w butelce i tu ten wadliwy pokazał 93 C czyli przesuniecie juz 36 C. Wiec ogólnie klapa, odgrzebałem zapasowy stary elektroniczny szpilkowy, bateria nowa i nie działa, więc złośliwość rzeczy martwych dopadła mnie po całości.

    Jakby ktoś miał w Radomiu i okolicach to chętnie pożyczę

  2. Planuje uwarzyć AIPA w stylu Atak Chmielu z pinty,

    Producent podaje taki skład:

     

    Skład: woda, słody jęczmienne Weyermann®: pale ale, melanoidynowy, Carahell®, Carapils®, chmiele (USA): Citra®, Simcoe®, Cascade, Amarillo®. drożdże Safale™ US-05

     

    myślałem o takim zasypie:

    2 kg      Pale Ale

    0,5 kg   melanoidynowy

    0,5 kg   Carahell®

    0,5 kg   Carapils®

     

    I Chmielenie:

    20 g Simcoe   60 min

    15 g Citra        40 min

    20 g Cascade  15 min

    20g Amarillo     5 min

    20g Citra            0 min

     

    IBU wychodzi mi w kalkulatorze  69 jak podaje producent, ale czy taki zasyp i chmielenie do piwo podobne smakowo, czy coś byście zmienili?

  3. 15 minut temu, krzysiek9999 napisał:

    Punkt pierwszy wynika z trudnych warunków pracy drożdży. Jest ich mało, muszą się podzielić wielokrotnie, mogą zmutować itp. Obrazowo mówiąc jak zjesz schabowego, to będzie fajnie, ale jak dostaniesz do zjedzenia 20 schabowych, to też będziesz potem produkował "niewłaściwe aromaty"

    Teraz rozumiem, uwodnienie i ewentualne namnożenie mają sens czy raczej odżałować i te pare zeta wliczyć w koszty?

  4. Na HomeBrewTalk znalazłem takie następstwa uderpitchingu:

     

    "The following can occur as a result of underpitching-

    1- The yeast can become stressed and produce off flavours and aromas

    2- There may be a large lag time which increases the chances of an infection."

     

    Punkt drugi nie podlega dyskusji. Ale co do pierwszego to z czego to wynika? 

  5. Dziś rano oba fermentory ruszyły z kopyta.

    Ale tak sie zacząłem zastanawiać po waszych odpowiedziach, czy jedna paczka na 55-60 litrów to mało czy nie?

    Od początku wrzucałem jedna paczkę, ale drugą miałem zazwyczaj w zapasie w razie czego. Ten system zawsze sie sprawdził o tyle że z napowietrzaniem lub bez fermentacja zawsze ruszyła.

    Czy widzicie jakieś inne zagrożenia zwiazane z małą ilością sucharów na starcie, oprócz tego że fermentacja może nie ruszyć? Większa szansa że namnożą się dzikusy?

  6. Wiesz zawsze po 24 h piana miała już ciemniejszy kolorek dlatego zapytałem. A czy za mało to tak jak pisze metodą eksperymentalną zawsze się sprawdziło. Z ponad 30 warek 2 wylałem ze względu na zakażenie. Nigdy nie musiałem dosypywać drożdży. 

    Blg 10 w obu fermentatorach , każdy po 27l.

    Byłem w piwni, napowietrzyłem, w międzyczasie trochę poczytałem i jak widzę posty takie jak Problematyczne US-05 sprzed paru dni gdzie @MistrzSuspensu pisze:
    "Drożdże wystartowały dwie czy trzy doby po zadaniu" to już się raczej nie przejmuje.

    Dzięki @Jancewicz już nie ruszam

     

  7. Wczoraj uważyłem coś a'la Kolsch ale na US-05 (myślałem że mam S-33 ale rzeczywistość zweryfikowała). Suchary dodane w temp 19 stopni.Jak zawsze po pół paczki drożdży do każdego z 2 fermentatorów. Przeniesione do piwnicy do 16 stopni. W tej chwili w obu temperatura po 17-17,5 stopni i nie ruszyły, jest piana ale biała, raczej nie wygląda jakby coś się miało zacząć. Zastanawiam się czy:

    1. napowietrzyc w piwicy

    2. przenieść do kuchni 22 stopnie i tam napowietrzyć i poczekać czy ruszą i przenieść znowu

    Jak pisałem wcześniej zawsze daje po pół paczki na fermentator i zawsze ruszają, co 3 raz mają opóźnienie więc napowietrzam. Ale do tej pory zawsze drożdżaki były dodawane w wyższej temperaturze. Zastanawiam sie jaki mają start USy w tak niskiej temperaturze?

    I jeszcze pytanko jakie zmiany spowodują te US zamiast S33? Czy to ma szanse nazywać się jeszcze Kolońskim?

  8. Hejka,

    wczoraj przysnąłem a tu tyle odpowiedzi :)

    Po przeczytaniu dyskusji jaka się wywiazała juz chyba wiem w czym rzecz, tak jak pisałem miałem mało czasu więc dałem kranik własciwie całkiem otwarty przy wysładzaniu ciągłym. Wysładzanie trwało ok 20 min a przy osiągniętych pierwotnie 40l brzeczki to daje 2 l/min wiec zdecydowanie za szybko z tego co piszecie.

    Co do innych sugestii butelki mam takie same, zacieram zawsze dekokcyjnie, przerwy zależą od tego co akurat mam na tapecie, ale zasadniczo brzeczka przednia leci zazwyczaj 22 BLG wiec efekt finalny też powinien być podobny. Nie dopuściłem do odsłonięcia się młóta wiec chyba ten zwiększony przepływ był przyczyną spadku wydAJNOŚCI.

    Cieszę się bardzo że piszecie że przy własnym śrutowaniu wydajność się zwieksza. Dla mojej 5 letniej córki nie ma lepszej zabawy niż pomagać mi w śrutowaniu. Aż nie mam serca myśleć o podłączeniu wiertarki.

    Dzieki wszystkim za pomoc

     

     

  9. Hejka,

     

    zastanawiam się nad powodami spadku wydajności w moim ostatnim warzeniu. Zabrałem się za piwko po 3 latach przerwy. Zasadniczo rzadko bawie sie w eksperymenty z piwami ciemnymi, smakowymi i mocnymi, warzę tylko to co sam lubie, jasne lekkie i goryczkowe piwa w tej liczbie AIPA, IPA, bittery, czasem alty, kolońskie itp. Ogólnie ekstrakt wycelowany jest zazwyczaj w 10 stopni. Przy tych założeniach wcześniej osiągałem wydajność 105-115 butelek.

    Teraz przy IRA które warzyłem ostatnio wyszło mi 95 butelek. Zastanawiam się co miało na to największy wpływ. Różnica była taka ze ostatnią partię słodu sam śrutowałem, zainwestowałem w śrutownik Corona. Starałem sie osiągnąć taką grubość ziaren jaka była w kupowanym wcześniej prześrutowanym słodzie. 

     

    Dodatkowo podczas ostatniego warzenia z braku czasu stosowałem wysładzanie ciągłe. Wcześniej wysładzałem na raty, mieszając całość aż do dna co jakiś czas i czekając aż sie odstoi.

    Zastanawiam sie czy przy tej metodzie w gęstym zacierze który nie był mieszany nie wytworzyły sie "tunele" przez które przepływała brzeczka, a pozostały nie wysłodzone partie.

     

    I tu moje 2 pytania:

     

    1. do piwowarów którzy przesiedli się z kupowania śrutowanego słodu na prosty żeliwny śrutownik, czy był zauważalny spadek wydajności?

    2. czy stosowanie wysładzania ciągłego vs "na raty" powoduje w praktyce spadki wydajności? 

     

    Z góry dzieki za opinie

     

     

     

     

  10. Chodzi o czas. Pierwsza butelka może nie mieć czasu na rozpuszczenie gazu z szyjki w piwie i trzeba jej pomóc schładzając ją, bo przyspiesza to rozpuszczanie gazu w piwie. Zazwyczaj pierwsze sprawdzenie ludzie robią już po tygodniu (ja też) i wtedy jest to potrzebne. Jeśli po butelkowaniu zostawisz piwo w pokoju na ponad 2-3 tygodnie (i więcej) to gaz z szyjki i tak powinien się rozpuścić bez konieczności schładzania i pierwszego piwa nie musisz schładzać. Polecam jedno piwo wlać do plastikowej butelki. Wtedy wystarczy sprawdzić czy twardnieje i wiemy czy refermentacja zachodzi czy nie.
    Pamiętam jak rozpoczynam przygodę piwowarską na kontrakcie w Libii. Tam nie było butelek od piwa bo prohibicja i samego Piwa też nie było. Wszystko było butelkowane w plastiki po wodzie mineralnej. Pierwszego dnia butelki stały, później leżały, pod wpływem ciśnienia przyjmowały dziwne ksztalty. Ale przynajmniej było widać że piwko się robi

    Wysłane z Xperia XA1 przy użyciu Tapatalka

  11.  
    Tobie zardzewiała, ja mam stołową taką jakaś włoską (nową) też myślałem że solidna. Przy 4 warce źle wymierzyłem wysokość i cały ten trzpień na którym jest głowica pękł. Kolega zabrał i mam nadzieje że coś sensownego dorobi w pracy, swoją drogą chyba jestem pierwszym który zabił stołową kapslownice przy 4 warce ;(
    Ja kiedyś próbowałem odkazić Grete przed kapslowaniem w sterylizatorze parowym. Plastik tak się zacisnął na głowicy że zrobiła się zbyt wąska na kapsel

    Wysłane z Xperia XA1 przy użyciu Tapatalka

  12. No właśnie tu jest problem bo do tej pory fermantatory stały pod stołem w kuchni, ale teraz mieszka tam świnka morska, więc zostaje piwnica.

    W tej chwili mam tam 17 stopni. Jak zaczna grzać będę miał w pobliżu rury CO cieplej więc mogę zabudować jakiś kawałek żeby mieć trochę wiecej. Z tego co pamiętam to w zimie mam ok. 11 st.C, a przy rurce ok 20 st.C.

    Natomiast co do kolońskiego jest to dziwne piwo. Niby górna fermentacja, ale leżakowanie na zimno poniżej 10 st.C. Ale jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma :)

    Jedyne co moge zrobić to uwarzyć najpierw Irisch, a potem miejmy nadziej temperatura sie obniży i mój Kolsch poleży sobie w 11 stopniach.

     

     

  13. Hej,

     

    tez się przymierzam to tego piwa.

    U mnie zasyp planuje tak ( na 50 l piwa):

    pizlneński 8,5 kg

    pszeniczny 1 kg

    Carapils      0,5 kg 

     

    Co do chmielu to zamówiłem świeże szyszki u Mika ( Tradition i Lubelski ) i kombinuje tak:

    gotowanie Tradition 60 g

    Aromat - tu właśnie nie wiem albo też Tradition albo Lubelski 60g

     

    Drożdże - chciałbym takie żeby zebrać gęstwę i wykorzystać do Irish Red Ale które planuje jako drugie, wyślałem albo o 

     

    Fermentum Mobile - FM42 Stare Nadreńskie

    albo

    Bulldog B44 European Ale 10 g

     

    ewentualnie stare dobre i sprawdzone Danstar Nottingham - Ale Yeast lub S-04

     

    A co do sposobu prowadzenia fermentacji to planowałem standardowo tylko burzliwa 2 max 3 tygodnie, butelkowanie, a potem 6-8 tygodni w piwnicy ok. 17 st. C

  14. Tu masz rację, przy chmieleniu pewnie parowanie będzie duże
    Sam już nie wiem który brać więc kupię śrutownik a z garem się wstrzymam

    Wysłane z mojego G3121 przy użyciu Tapatalka

  15. Pozwólcie ze podepnę się do tematu, pisałem w piaskownicy ale bez odzewu. Mam zamiar kupić 50l emalia ( na nierdzewke na razie funduszy brak) i wpadł mi w oko taki niski a szeroki wynalazek:

    http://allegro.pl/rondel-gastronomiczny-emaliowany-57-cm-poj-50-l-i6797690846.html

     

    Wrysowałem go sobie w moją kuchenkę i pasuje idealnie, mógłbym grzać wszystkimi palnikami.

    Z jednej strony w niższym garze łatwiej zachować stałą temperaturę, ale z drugiej przy tak dużej powierzchni podstawy trudniej będzie odessać wszystko po chmieleniu, chyba że przelać resztki do mniejszego i poczekać aż się odstoi.

    Co o tym myślicie?

    Clipboard02.jpg.3f7061f7ca427886a834df18db4d6508.jpg

  16. Witam,

     

    do tej pory zacierałem w 2 garach 35l i  25l z których uzyskiwałem ponad 100 butelek piwa. Jednak pilnowanie 2 garów niezależnie bywa problematyczne (zawsze trzeba na któryś czekać).

    Postanowiłem zainwestować w gar emalia 50l. 

     

    Oprócz "standardowego" o średnicy 45 cm wys 32 cm:

    http://allegro.pl/garnek-emaliowany-wysoki-duzy-z-pokrywa-45cm-50l-i6922735710.html 

     

    znalazłem takiego dziwoląga fi 57cm, wysokość 21 cm

    http://allegro.pl/rondel-gastronomiczny-emaliowany-57-cm-poj-50-l-i6797690846.html

     

    Niski a szeroki gar ułatwiłby utrzymywanie stałej temperatury podczas zacierania.

    Mam kuchenkę gazową 60 cm więc taki rondel mógłbym ogrzewać wszystkimi palnikami naraz.

    Czy ktoś ma doświadczenia z tak szerokim garem? Sprawdzi się przy zacieraniu?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.