Skocz do zawartości

PiwowarDemon

Members
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez PiwowarDemon

  1. Jak zbierałeś chmiel po cichej? Miałeś w woreczku?

     

    Luzem, zdekantowałem piwo, a chmieliny przerzuciłem do słoika.

     

    Chmieliny w słoiku zalane były resztką piwa i pachniały ładnie, ale jak z wierzchu zlałem piwo, to zapach już nie był taki przyjemny. Postanowiłem nie ryzykować. Następnym razem zamrożę, albo użyję od razu. Nie polecam trzymać w lodówce. Najlepiej w dniu rozlewu zrobić nową warkę i od razu wykorzystać chmiel.

  2. Prawdę mówiąc chciałem dosypać też trochę świeżego chmielu na wszelki wypadek, ale w sumie jak to zrobię to nie dowiem się, czy eksperyment się powiódł.

    Drugą wątpliwością jest to, czy chmieliny po prawie tygodniu od rozlewu będą jeszcze dobre do użycia. Trzymam je w lodówce, pachną i smakują ok, więc raczej nic się z nimi złego nie dzieje, zresztą chmiel chyba się szybko nie psuje. :)

  3. Chciałbym jeszcze raz podziękować wszystkim za przybycie, świetne spotkanie i fajne piwka. Frekwencja przerosła nasze najśmielsze oczekiwania, ilość "próbek" również :) Na szczęście każdemu jako tako udało się wyjść o własnych siłach i z uśmiechniętą facjatą.

    Ja dziś leczę się swoim grodziszem, który mnie eleganciutko postawił na nogi.

     

    Dla piwowarów fejsbókowiczów wrzucam link do grupy pomorskich piwowarów: http://www.facebook....roups/beerwars/

     

    Mam wielką nadzieję, że to nie było jedyne takie spotkanie, i że uda nam się co jakiś czas coś takiego uskuteczniać. Sprawa jest rozwojowa, widać dużo chęci w Narodzie, więc widoki na przyszłość są bardzo ciekawe.

     

    Pozdrawiam i do zobaczenia!

  4. Witam,

     

    Zapraszamy wszystkich piwowarów na spotkanie, które odbędzie się w najbliższy piątek 22.02. w gdańskiej Degustatornii o godz. 19.00.

     

    Celem spotkania będzie poznanie się nawzajem, wymiana doświadczeń, wspólne posiedzenie przy piwku oraz opracowanie planu promocji piwowarstwa domowego w Trójmieście i okolicach.

     

    Spotkanie ma charakter luźny, nieformalny, otwarty i spontaniczny. ;)

    Mile widziane będą próbki domowych wyrobów.

     

    Obecność można potwierdzać w komentarzach lub w PW. Limit osób - 100 (więcej do Degusty nie wejdzie :))

     

    Do zobaczenia! ;)

  5. Tak jak pisałem, oszczędność finansowa nie jest tu najważniejsza, po prostu odkąd daję pół saszetki, piwo smakuje znacznie lepiej, a drożdże i tak się namnażają i dają radę. Te musiałby być po prosu w słabej kondycji i nie dały sobie rady. To już i tak na przyszłość nie istotne, bo teraz robię warki 30l, więc saszetka idzie zawsze cała. A z tym piwkiem muszę się chyba pożegnać :/

  6. Do warek 20l zawsze daję połowę saszetki drożdży uprzednio je rehydratyzując, dzięki temu mam saszetkę na dwie warki, a co ważniejsze piwo nie ma tak intensywnie drożdżowego smaku jak wtedy gdy dawałem całą saszetkę. Tym razem jednak przerwa pomiędzy dwiema warkami wyniosła prawie miesiąc i choć czytałem, że drożdże po otwarciu mogą leżeć w lodówce nawet do roku, to jednak tutaj szukałbym winy. Brzeczkę napowietrzyłem tak jak zawsze, więc to raczej nie to.

     

    Generalnie wszystko robiłem tak jak zawsze, poza tymi drożdżami, zastanawiam się jednak czy to mogło spowodować kwas, który z tego co wiem bierze się z infekcji zewnętrznej, ale Twoje wyjaśnienie odnośnie niedostatecznego zdominowania środowiska mogłoby ten kwas wytłumaczyć.

  7. Witam, ostatnio popełniłem dunkelweizena i z racji tego, że nie miałem świeżych drożdży, użyłem połowy z saszetki otwartej miesiąc wcześniej, przechowywanej w lodówce.

     

    Wszystko było ok, drożdże wystartowały normalnie, zlałem na cichą bez żadnych negatywnych oznak.

     

    Po cichej, przed rozlewem w zapachu był wyraźny diacetyl, a smak był maślano-kwaskowy. Nie był to kwas bardzo mocny, tylko lekki, mieszczący się w górnych granicach dopuszczalności w pszenicy. Balem się, że piwo jest trefne, ale zabutelkowałem.

     

    Po ponad tygodniu otworzyłem próbnie jedną butelkę. Nagazowanie już było mocne, odpowiednie, z zapachu zupełnie zniknął diacetyl, pojawiły się nuty bananowo-karmelowe, czyli jak najbardziej pożądane. Cieszyłem się, że piwo jest uratowane, ale jak go spróbowałem, to kwas wykręcił mi gębę. Piwo smakuje jak rozgryziona witamina C, lub jak Berliner Wiesse. Otworzyłem drugą i trzecią i wszędzie to samo.

     

    Czy taka kwaśność to może być wina starych drożdży?

    Czy można jeszcze coś zrobić, w sense poczekać ze dwa tygodnie, czy wylewać w kanał?

  8. Czy jest sens dłużej leżakować Porter Bałtycki niepasteryzowany, niefiltrowany i nierefermentowany w butelce?

     

    Otworzyłem przed chwilą Porter Bałtycki z Browaru Piwna, któremu data minęła 16.12.12, czyli nieco ponad miesiąc temu, jednak wykazuje wyraźne oznaki zepsucia. Przy otwarciu wystrzelił z butelki jak z wulkanu, w aromacie pojawiła się niepokojąca kwaskowość i choć w smaku nie jest najgorzej, nie jest jeszcze całkiem zepsute, to jednak czuć wyraźnie, że dzieje się coś złego. Piwo było cały czas przechowywane w lodówce, ale to najwidoczniej nic nie dało. Jednak jeśli piwo nie jest pasteryzowane, refermentowane, ani butelkowane "beztlenowo" to nawet jeśli jest porterem bałtyckim i ma 8% alk. psuje się bardzo szybko. To tak z własnych obserwacji.

     

    To jest Porter wagi lekkiej - 18,5st Blg.

     

    To akurat nie ma znaczenia. Leżakowałem portery 18BLG po dwa lata i było w porządku. Tu jednak zawiniło najpewniej nieprawidłowe zabutelkowanie.

  9. Czy jest sens dłużej leżakować Porter Bałtycki niepasteryzowany, niefiltrowany i nierefermentowany w butelce?

     

    Otworzyłem przed chwilą Porter Bałtycki z Browaru Piwna, któremu data minęła 16.12.12, czyli nieco ponad miesiąc temu, jednak wykazuje wyraźne oznaki zepsucia. Przy otwarciu wystrzelił z butelki jak z wulkanu, w aromacie pojawiła się niepokojąca kwaskowość i choć w smaku nie jest najgorzej, nie jest jeszcze całkiem zepsute, to jednak czuć wyraźnie, że dzieje się coś złego. Piwo było cały czas przechowywane w lodówce, ale to najwidoczniej nic nie dało. Jednak jeśli piwo nie jest pasteryzowane, refermentowane, ani butelkowane "beztlenowo" to nawet jeśli jest porterem bałtyckim i ma 8% alk. psuje się bardzo szybko. To tak z własnych obserwacji.

  10. Mam na imię Bartosz, ale bardziej mogę być kojarzony przez niektórych, z innego forum piwnego jako 'wrednyhawran' ;) Od pewnego czasu prowadzę piwnego bloga Małe Piwko Blog: malepiwko.wordpress.com, na który serdecznie zapraszam również na facebooku: www.facebook.com/malepiwkoblog

     

    W poprzednim roku spełniłem jedno ze swych największych marzeń i uwarzyłem pierwsze swoje piwo w domu. Na początku stworzyłem trzy warki z ekstraktów słodowych, a od października pod nazwą 'Domowy Browar Demon' tworzę już piwa ze słodów. Moje piwowarskie poczynania możecie śledzić na facebooku: www.facebook.com/browardemon. Na koncie mam już jeden piwowarski sukces, a mianowicie zwycięstwo na I Toruńskim Konkursie Piwowarów Domowych w kategorii "piwa specjalne" ze swoją Świtezianką, jaśminowym altem wg pomysłu mojej dziewczyny.

     

    Piwo.org śledzę już od dłuższego czasu, ale dopiero teraz znalazłem chwilę, żeby się legalnie zarejestrować ;)

     

    Pozdrawiam,

    PiwowarDemon

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.