W moim przypadku zaórwno Coobra jak i Grainfather dają znacznie mniejsze wydajności bez mieszania w garze. Wystarczy zamieszac chociaż 3 - 5 raz na całe zacieranie. Wydajnośc wychodzi wtedy jak w garze. W garze mieszam często łyga drewnianą. Gdy warzę RISy lub portrery - duży zasym, mał wody, wtedy łapa mdleje. Więc pomagam sobie mieszadłem do zapraw kupionym w Lidlu. Wydajność naprawdę znacznie rośnie.
Ja ma z kolei problem, że mimo mielenia na mokro (zwilżam słody ok 2,5 % ilością wody w sotosunku do masy słodów, albo spryskiwaczem, albo wlewam wodę i mieszam dokładnie, zostawiam na 1/2 - 1 h od czasu do czasu mieszającm, śrutuję na szczelinie 0,8 mm ustawioną szczelinomierzem. Szczelina 1 mm daje śrut słabo zmielony na oko. A może lepiej nie zwilżać, a dać rzeczywiście szczelinę 1,0 - 1,1 mm?
Problem polega na tym, że jest słaba cyrkulacja między koszem a kociołkiem, gdzie brzeczka jest podgrzewana. Powoduje to, że temperatura zacierania jest sporo niższa od nastawionej. Zamiast 65 oC jest 61 - 62 oC. Wg mnie, aby skutecznie podgrzewac młóto w koszu, powinna pompa pracowac na maxa. Ale wtedy u mnie kosz puszcza za mało brzeczki i przepływ zanika, dgy pompa nie ma czego pompować. Ratuję się sitem górnym z przelewem breczk rurką na dół poprzez filtr przelewowy siatkowy. Ale to umiemożliwia mieszanie i jest kicha. Ma ktoś jakiś pomysł?