Skocz do zawartości

Sigman

Members
  • Postów

    52
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Sigman

  1. Prośba o pomoc.

     

    Fermentuje mi się 2 litry takiego pseudopiwa świątecznego (nie zmieściło się do garnka z wysładzania, dodałem miodu, cynamonu i goździków). Fermentacja przebiega w 5-litrowej butli po wodzie mineralnej i trwa nieprzerwanie od 7 grudnia. Nie zlewałem na cichą, bo cały czas gazowało. Kilka razy dziennie odkręcam zakrętkę i wypuszczam niewielkie ilości nagromadzonego CO2.

     

    I teraz: jutro wyjeżdżam na 10 dni i nie wiem co robić. Myślałem, że spokojnie zabutelkuję to przed świętami, ale cały czas po trochu fermentuje. Domyślam się, że jak teraz bym zabutelkował, to butelki by powybuchały. Czy mogę to jeszcze zostawić na 10 dni? Czy nic się nie stanie drożdżom przez ten czas?

  2. Mam pytanie, bo nigdzie tego nie mogę znaleźć. Właśnie przelałem piwo na cichą i postanowiłem chmielić na zimno szyszkami. Naładowałem szyszki do wygotowanej siateczki razem z wygotowanym kamieniem, wrzuciłem do fermentora. Cały chmiel jest zanurzony, ale góra siateczki, tam, gdzie jest zawiązana wystaje ponad powierzchnię. Boję się, że może na tym się rozwinąć jakaś pleśń, bo jest to cały czas wilgotne. Zatem co radzicie? Nie przejmować się czy zrezygnować z chmielenia na zimno?

  3. W sobotę, 7 grudnia uwarzyłem kolejne piwo. Tym razem jest to Sybilla India Pale Ale.

     

    Parametry następujące:

     

    Słody (Strzegom):

     

    Pale Ale - 5kg

    Karmelowy czerwony - 1kg

    Bursztynowy - 0,5kg

     

    Chmiel Sybilla w szyszce, łącznie 250g:

     

    70g - 60 min

    40g - 30 min

    40g - 15 min

    60g - 5 min

     

    Reszta - chmielenie na zimno

     

    Drożdże US-05

     

    Obecnie trwa końcówka fermentacji burzliwej, w fermentorze mam 22 litry piwa o ekstrakcie początkowym 14 Blg.

     

    Z brzeczki z wysładzania, która nie zmieściła się do gara, zrobiłem kolejny eksperyment. Do 2 litrów cienkiej brzeczki dodałem sporo miodu, cynamon i goździki, zagotowałem, schłodziłem, wlałem do 5-litrowej butli po wodzie, dodałem drożdże US-05 i zaczęło ładnie fermentować. Wyszło takie swiąteczne piwo bezchmielowe o ekstrakcie 15 Blg. Zastanawiam się, czy jest sens przelewać to na cichą, czy może sobie tak stać po prostu kolejny tydzień.

     

    Poza tym założyłem z kolegą bloga o piwie. Wiem, że jest już dużo blogów, ale chciałem udokumentować swoje degustacje, a skoro już chcę to robić, to podzielę się tym ze wszystkimi. Zapraszam! http://piwnihipsterzy.wordpress.com

  4. Ja wszystko robię w PS, a do druku składam również w PS. Robię duży arkusz o proporcjach takich jak kartka A4 i wklejam tam etykiety tak, jak mają być rozmieszczone na wydruku. Tekst jest w formie wektorowej, dzięki czemu po wydrukowaniu ma ładne krawędzie bez pikseli. Całość zapisuję normalnie w PS jako PDF z kompresją typu ZIP. Drukuję na papierze samoprzylepnym w zakładzie typu xero/wydruki.

  5. Dzisiaj wydrukowałem i przykleiłem etykiety do najnowszych piw.

     

    India Brown Ale:

     

    DSCF3259_jpg_300x300_q85.jpg

     

    Tak prezentują się razem moje dotychczasowe piwa, oprócz eksperymantalnego Wrotkowskiego:

     

    DSCF3256_jpg_300x300_q85.jpg

     

    Piwo z dzikim chmielem - Wrotkowskie:

     

    DSCF3261_jpg_300x300_q85.jpg

     

    Etykieta zrobiona w stylu lekko humorystycznym. Ponieważ chmiel znalazłem przy bocznicy kolejowej EC Wrotków w Lublinie, na etykiecie znalazł się komin elektrociepłowni i lokomotywa TEM2-277 należąca do tego zakładu, która obsługuje rozładunek węgla na bocznicy.

  6. W związku z tym, że niedawno wyszło piwo Brown Foot z Alebrowaru, a moja ostatnia warka jest niemalże jego kopią (przypadkowo, bo w momencie warzenia nie miałem pojęcia, że takie piwo będzie), zmieniam nazwę mojego piwa na India Brown Ale. Nie wiedziałem, że jest taki styl, a moje piwo idealnie do niego pasuje. A wyszło świetne. Naprawdę, pierwsze, z którego jestem w 100% zadowolony. Czuć aromat chmielowy, goryczka jest duża, w bazie słodowej wyczuwalne nuty ciemnego chleba, karmelu, lekko palone, tak jak w Brown Foot. W poniedziałek wydrukuję i przykleję etykiety.

     

    Piwo z dzikim chmielem wyszło pijalne. Goryczka na dobrym poziomie, tylko że aromat chmielowy bardzo słaby. Dobrze, że te palone słody w nim są, to jakiś smak oprócz goryczki jest. Ogólnie jestem zadowolony z tego piwa, naprawdę nie spodziewałem się, że będzie mi smakować! A smakuje. Da się wypić. Dziki chmiel jednak do czegoś się nadaje ;) Zostało mi 7 z 8 butelek 0,33.

  7. AIPA, czyli warka nr 4, została zabutelkowana 2 listopada. Aromat był świetny, zobaczymy za miesiąc jaki będzie smak. Zabutelkowane zostało również piwo z dzikim chmielem, wyszło 8 butelek 0,33l. Goryczka jest fajna, smak i zapach powinien też być dobry, jeśli zredukuje się diacetyl, który powstał na fermentacji cichej. Drugiego dnia cichej strasznie zalatywało jogurtem, masłem, pod koniec już mniej, ale i tak diacetyl był wyczuwalny. Poczekamy, zobaczymy.

     

    Witbier jest już całkiem dobry. Jajko się zredukowało i teraz czuć w aromacie głównie kolendrę. Nawet mogę powiedzieć, że da się wypić z przyjemnością :)

  8. Jeśli warzyłeś w kwietniu, a oceniałeś w październiku to normalne że aromat się ulotnił. AIPA to nie jest piwo do leżakowania, najlepsze jest przez pierwsze 2 miesiące.

     

    Nie, to od początku tak było. Pierwszy raz próbowałem miesiąc po zabutelkowaniu. Ani goryczki ani aromatu... Natomiast nowe AIPA powinno już być takie, jak trzeba :)

  9. Jeśli się nie mylę robiąc herbatkę chmielową zwiększysz raczej goryczkę, a nie aromat. Jeśli chcesz aromat po prostu wrzuć luzem jak przy zwykłym chmieleniu na zimno.

     

    Boję się wrzucać tego na zimno, bo kto wie jakie tam zarodniki grzybów się czają na tym chmielu. To było zbierane przy torach w środku miasta :D Postaram się szybko schłodzić tę herbatkę, na pewno trochę aromatu będzie, ale jak tylko goryczka, to też nie będzie tragedii ;)

     

    U mnie jak butelkowałem piwo to było już czyste, pewnie zresztą zredukuje Ci się trakcie leżakowania i za 3-4 tygodnie nie będzie po zapachu śladu.

     

    Mam nadzieję, że się zredukuje... Niestety nie przyszło mi do głowy wcześniej, żeby cokolwiek czytać na temat samych drożdży, bo gdybym to wszystko wiedział, to bym w ogóle ich nie kupował.

  10. Witam ponownie!

     

    Na początku wrażenia z degustacji witbiera. Otóż niestety zapach gotowanych jajek jest w niewielkiej ilości obecny również w butelkach. W smaku czegoś takiego nie czuć, ale zapach piwa jest niezbyt przyjemny. Zatem przestrzegam wszystkich, aby NIE KUPOWAĆ NIGDY DROŻDŻY BREWFERM BLANCHE. Poza tym, w piwie dość mocno da się wyczuć alkohol, co też niezbyt mi pasuje. Ogólnie da się wypić, ale rewelacji nie ma.

     

    A teraz opowiem trochę o kolejnej warce, czyli AIPA. Poprzednie piwo, która miało być AIPA, ewidentnie nim nie jest, zatem teraz postanowiłem naprawić błędy popełnione wcześniej i dodać więcej chmielu. Parametry następujące:

     

    Słody:

     

    Pilzneński - 3kg (został po zrobieniu witbiera, więc postanowiłem go użyć zamiast pale ale)

    Pale Ale - 1kg

    Karmelowy czerwony - 1kg

    Karmelowy 150 - 1kg

    Karmelowy 300 - 0,5kg

     

    Chmielenie:

     

    Sybilla 50g - 60 min (też została po witbierze, postanowiłem użyć na goryczkę)

    Citra 10g - 60 min

    Citra 20g - 30 min

    Amarillo 20g - 30 min

    Citra 20g - 20 min

    Amarillo 20g - 20 min

    Amarillo 20g - 10 min

    Citra 20g - 1 min

    Amarillo 20g - 1 min

     

    Do chmielenia na zimno przeznaczone jest 30g Citra i 20g Amarillo.

     

    Drożdże Safale US-05.

     

    Niestety zapomniałem zmierzyć ekstrakt, ale jesto coś około 15 Blg. Obecnie piwo jest w trakcie fermentacji burzliwej i oszałamiająco pięknie pachnie amerykańskim chmielem :)

     

     

    A teraz coś, czego chyba nikt nie robił i co stanowi obalenie pewnego piwowarskiego mitu...

     

    Zostało mi około 3 litry brzeczki z drugiego i trzeciego wysładzania. Po prostu nie zmieściła się do garnka. Postanowiłem, że trzeba coś z tym zrobić. Podczas gdy zasadnicza warka się chłodziła, zacząłem warzenie tych 3 litrów w małym garnku z dodatkiem dzikiego chmielu, który zebrałem we wrześniu przy torach obok lubelskiego Herbapolu. Miałem go dość sporo, więc dowaliłem go tyle, ile się zmieściło, oczywiście stopniowo, w porcjach. Sypałem garściami, aż w końcu powstała bardzo gęsta zupa. Nie wiem ile dokładnie użyłem tego chmielu. Zapach miał bardzo słaby, ale chmielowy. Po uwarzeniu postanowiłem spróbować brzeczki, czy w ogóle jest jakaś goryczka. Spodziewałem się goryczki na poziomie Tyskiego :D Ale nie uwierzycie, goryczka była tak silna, że aż mnie wykręciło! Ze 100 IBU chyba. I to z dzikiego chmielu. Co prawda, dowaliłem go naprawdę dużo, chyba więcej, niż sypie się uprawnego chmielu (np. lubelskiego) na warkę 20-litrową, ale trzeba przyznać, że ten dziki również ma całkiem niezłą moc! Nie wyczułem też żadnych złych smaków ani aromatów. Brzeczkę rozwodniłem nieco, żeby Blg spadło z 12 do około 9,5 (chciałem mieć więcej piwa, do tego lżejszego, żeby można było lepiej wyczuć chmiel). Teraz te 2,5 litra fermentuje sobie w 5-litrowej butli po wodzie mineralnej i zapach jest.. cytrusowy! Bardzo ładny, prawie taki sam, jak z AIPA. Planuję jeszcze na koniec dochmielić tym dzikim na aromat przez zrobienie herbatki chmielowej w kafetierze. Już nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, co z tego wyjdzie!

  11. Oto etykiety do piw, które jak dotąd uwarzyłem. Mam jeszcze 2 inne, do przyszłych piw, ale zaprezentuję je dopiero wtedy, gdy zostaną one uwarzone. Wrzucam na zewnętrzny serwer, bo gdy dodaję obrazki jako załączniki, są zmniejszane i kompresowane.

     

    IPA-1_jpg_300x300_q85.jpgAPA-1_jpg_300x300_q85.jpgWIT-1_jpg_300x300_q85.jpg

     

    Dodam jeszcze, że informacje o składzie itp. umieszczam na osobnych kontretykietach ;)

  12. Dzisiaj wydrukowałem i przykleiłem etykiety do swoich piw. Zmieniłem też nazwę drugiego piwa z AIPA na American Pale Ale (właściwie to jest takie american strong amber ale), bo goryczka i aromat chmielowy są znikome, zatem nie można tego nazwać IPA. Jakieś pale ale to jest, a że z amerykańskim chmielem, to american. Witbier jeszcze nie degustowany, chyba będzie ok. Po fermentacji piwo nie śmierdziało jajkiem, może tylko lekko minimalnie. Spróbuję w weekend, przy okazji warzenia następnego piwa.

     

    DSCF2362_jpg_300x300_q85.jpg

  13. Musisz poczekać. Dokończ fermentację, zabutelkuj, poczekaj 2 tygonie i wtedy będzie godzina prawdy ;)

     

    Przelewałeś na cichą po tygodniu czy bez cichej? U mnie teraz na dnie jest około 4 litry osadu i chyba przeleję, bo nie chcę, żeby ten osad miał jakiś negatywny wpływ na piwo (jakieś kwaśnienie, autoliza drożdży itp).

  14. Czasami, gdy nakupię sobie dużo różnych ciekawych piw, ustawiam je w rządku i robię zdjęcie. Tak wyszło już kilka takich zestawów, każdy będzie opisany razem z krótką notką do każdego piwa, czy mi smakowało czy nie. Z czasem pewnie będą się pojawiać kolejne. Wiem, kogo to interesuje :D ale zrobię sobie taki spis, żeby samemu mieć co wspominać ;)

     

     

    post-5962-0-15881200-1380404313_thumb.jpg

     

    Zestaw 1:

     

    Oboloń Bile - bardzo dobry witbier, dla mnie sentymentalny, bo pierwszy, jakiego piłem.

    Fuller's IPA - całkiem niezłe, ale zupełnie inne, niż np. IPA z Artezana. Bardzo mi za to przypomina moje domowe IPA z pierwszej warki.

    Kormoran ciemny - spodziewałem się więcej, bo niby amerykańskie chmiele, ale praktycznie w ogóle ich nie czuć.

    Gruit Kopernikowski - jak dla mnie nie bardzo, bo piołunowa goryczka pod koniec jest ciężka w odbiorze.

    Pivovaria Radom Pszeniczne - super! Jeden z najlepszych weizenów, jakie piłem. Niestety, gdy kupiłem poraz drugi, było skwaśniałe, tak samo pils.

    Manufakturowy Pils z Jabłonowa - bardzo dobre, mocna goryczka, piłem wiele razy.

    Oto mata IPA - super!

    Black Hope - bardzo super!!!

    Viva Hel - bardzo dobre, ale nie zawsze.

     

     

    post-5962-0-29899600-1380404350_thumb.jpg

     

    Zestaw 2:

     

    Vetter - jak dla mnie dobre (haters gonna hate), jest wyraźna goryczka i to mi pasuje. Szkoda, że już go nie produkują.

    Zawiercie Jasne Pełne - średnie takie, aczkolwiek można wypić bez żadnych złych myśli.

    Manufakturowy Pils - już było

    Viva Hel - już było

    Rowing Jack - numer jeden ze wszystkich absolutnie! Szczególnie najnowsza warka.

    Artezan IPA - bardzo super!

    Artezan Pacific Pale Ale - brdzo super również!

    Angielskie śniadanie - super również!

    Primator 11 - bardzo dobry pils, polecam

    Primator Premium - również dobry, ale jak dla mnie 11 lepszy

    Opat ziołowy - cóż... kupiłem kilka w promocji po 1,50 bo były przeterminowane lekko. Dziwny smak, w sumie da się pić, ale nie zachwyca. Butelki przynajmniej mam dobre do kapslowania.

     

     

    post-5962-0-90520700-1380404385_thumb.jpg

     

    Zestaw 3:

     

    Podróże Kormorana Witbier - super! Chyba najlepszy wit, jakiego piłem!

    Podróże Kormorana AIPA - super również!

    Fuller's IPA - już było

    Lāčplēsis Dzintara - łotewskie piwo przywiezione z Łotwy. Lager wiedeński. Dobre nawet :)

    Ježek - czeskie piwo, które mi nie smakowało, jakieś kwaskowate i mało chmielowe, czuć też posmak metaliczny.

    Atak chmielu - super, wiadomo :)

    B-DAY - bardzo mi smakowało, kiedy piłem pierwszy i drugi raz, ostatnio niestety diacetyl był dość mocny...

    Rowing Jack - było już, wiadomo że super :D

    Hey Now - bardzo dobre, ale mogłoby być trochę lepiej dostępne w Lublinie i trochę tańsze

    Viva Hel - ta butelka była akurat do wylania, kwaśne, zepsute

     

     

    post-5962-0-98189200-1380404410_thumb.jpg

     

    Zestaw 4:

     

    Magnus - jeszcze według starej receptury, czyli bardzo słodkie, ulepkowe, ale ja tam lubię.

    Jagiełło Lager - nowy piwowar, którego zatrudnił pan Jagiełło spisał się dobrze, bo to piwo bardzo mi smakuje. Lekkie i goryczkowe, jak jakiś czeski pils (taki 11)

    Primator Stout - bardzo dobry stout! Trzeba będzie powtórzyć.

    Svijany Svijansky Baron - jak dla mnie za ciężkie i za bardzo alkoholowe, dość męczące.

    Svyturys Hefeweizen - jeszcze czeka na degustację

    Browar Zamość, pszeniczne - kwaskowate, cienkie, takie średnie raczej.

    Lausitzer Hefeweizen - też jakieś takie cienkie, podobne do tego zamojskiego, może mniej kwaśne, ale nie zachwyca. Paulaner lepszy.

    Lubrow, Zachmielacz Trójmiejski - oj porażka... straszny diacetyl i w ogóle nie wiadomo co to jest... jakoś nie czuć tego chmielu...

    Jever Pilsener - bardzo dobry, goryczkowy pilsner!

    Ce n'est pas IPA - smakuje mi, przypomina koniec świata, tylko że jest lżejsze i słodsze.

    Oto mata IPA - już było

    EDI Wschowskie Jasne - rok temu było naprawdę super, smakowało jak jakieś dobre IPA, w tym roku niestety diacetyl, w smaku bardzo podobne do zachmielacza...

    EDI Wschowskie Ciemne - tutaj smak się nie zmienił, tak samo dobre jak rok temu, w ogóle dziwny smak, żadne piwo tak nie smakuje, ale ja je lubię.

    Zawiercie Bursztynowe - bardzo dobry bitter, chętnie wracam do niego.

    Mariestads Export - szwedzkie piwo kupione w IKEI, taki lager, ale poprawny, dobry.

     

     

    Na koniec jeszcze kolekcja pustych butelek z Pinty. Brakuje otomataipa i senepaipa, bo jeszcze ich nie było, jak robiłem to zdjęcie ;)

     

    post-5962-0-01405500-1380404420_thumb.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.