Zbierasz jak uważasz. Selekcja na zdrowy rozsadek: Musisz sobie zadać pytanie, czy chciałbym żeby ta szyszka pływała w brzeczce?
Przynajmniej ja tak działałem i wywalałem szyszki poplamione czy zżółkłe. A z tymi ciut za mokrymi i za suchymi szyszkami to nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi.
Dobra to i ja się wyspowiadam. Niestety we wrześniu miałem bardzo mało wolnego czasu więc inne zajęcia poszły trochę na dalsze tory i swoje zbiory zakończyłem dopiero w piątek. Wyszło następująco:
Marynka mokra 810g
Lubelski mokry 815g
Sybilla mokra 555g
Magnum mokry 390g
Po suszeniu wyszło średnio ok 30% masy początkowej więc jestem zadowolony.
Swoją drogą mam problem z poprawnym ocenieniem szyszki czy taka jest już najlepsza. Np. Lubelski, który zbierałem w połowie września był mało aromatyczny przy suszeniu (a jest chmielem aromatycznym) a Magnum który niedawno suszyłem wydobywał z siebie niebiańskie chmielowe zapachy (szyszka wyraźnie żółto zielona).
Wygląda na to że zalecenia mówią o zbiorze szyszki jeszcze lekko niedojrzałej żeby dojrzała później(podobnie jak z owocami)? Czy ten wniosek jest błędny?