Skocz do zawartości

Ciptongue

Members
  • Postów

    36
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Aktywność reputacji

  1. Super!
    Ciptongue otrzymał(a) reputację od corsano w Piwny depozyt - Warszawa - Piwomaniak   
    Dzięki że uzupełniłeś listę, miałem napisać co wziąłem i co zostawiłem, ale mnie ubiegłeś. Co do mojego Simcoe IPA to nie jestem z niego do końca zadowolony, cały czas miałem wątpliwości czy się nadaje do depozytu, ma trochę słaby aromat chmielowy, jak tylko mi się nagazuje Brown Porter czyli za jakiś tydzień, dwa, to wpadnę i podmienię, a innych zachęcam do brania pozostałych piw.
    Poniżej kilka słów o części pobranych piw.
     
    Browar Domowy Kacerz - Pistachio Pils
     
    Barwa: Złota, zmętnione.
    Piana:Biała, niezbyt obfita, średnio i grubo pechęrzykowa, ale zostaje do końca.
    Aromat: Głównie słodowy, LP wyczuła jakieś kwiatki, ale już nie powiedziała czy to od chmielu czy estry, ja tam nic takiego nie czułem. Po zamieszaniu wychodzi jakiś niezbyt przyjemny szmaciano-drożdżowy zapach, może to przez gushing, który mógł poderwać osad drożdżowy, ale bez mieszania aromat jest przyjemny.
    Smak: Na początku uderza spora słodycz, potem przychodzi duża pełnia razem z niewysoką, trochę długą i zalegającą ale przyjemną ziołową goryczką. Leciutko kwaskowe, całość dość dobrze zbalansowana, bardzo dobrze się pije, pomimo gushingu nie jest przegazowane, ale gdzieś tam w tle pojawia się ten sam drożdżowy posmak.
    Ogólne wrażenia: Pistacji w tym piwie za bardzo nie wyczułem, ale też nie wyobrażam sobie za bardzo jak mogłyby tu smakować. Z opisu może to nie wynika, ale smakowało mi, dzięki za możliwość degustacji.
     

     
     
    nanobrowar Forestly - Weizenbock
     
    Barwa: Miedziana, zmętniona, wygląda bardzo apetycznie.
    Piana: Średnioobfita, w kolorze ecru, dość trwała.
    Aromat: Bogaty i złożony. Na początku lekkie banany, póżniej wyrażniejsze gożdziki, następnie pojawiają się aromaty typowo koźlakowe, melanoidyny, trochę karmelu, suszone owoce, lekki alkohol. Z biegiem czasu alkohol staje się wyraźniejszy, a zapach staje się bardziej likierowy.
    Smak: Słodko-owocowe, gęste, potężna słodowa pełnia, dość dobrze kontrowana fenolami i pasującą tu, ale moim zdaniem wysoką jak na pszenicę goryczką. Nuty koźlakowe znowuż dobrze wyczuwalne, są melanoidyny, ponownie suszone owoce, może jakieś rodzynki. Alkohol dobrze ukryty, tylko lekko wyczuwalny, ale w przyjemny rozgrzewający sposób. Piwo raczej do powolnego sączenia z racji ekstraktu, wysycenie niskie, chyba trochę za niskie, ale to zupełnie nie przeszkadza.
    Ogólne wrażenia: Bardzo dobre piwo! Nie piłem może zbyt wielu Weizenbocków, ale ten doskonale wpasowuje się w moje wyobrażenia o tym stylu. Idealnie łączy cechy tych dwóch gatunków piwa, aż zachciało mi się uwarzyć swojego. Jedynym mankamentem może być wg mnie nie za duża pijalność, ale przy tej zawartości alkoholu to nie musi być wcale mankament Bardzo fajny i konkretny opis stylu na etykiecie.
     

     
     
    Browar Bazyl - Belgian Amber
     
    Barwa: Bursztynowa, opalizujące.
    Piana: Średnioobfita, szybko opada i nie znaczy szkła.
    Aromat: Niezbyt wyraźny, ale przyjemny. Słodki, owocowo-karmelowy, rodzynkowy, estry też są, nie mam wątpliwości, że mam do czynienia z belgiem. Aromat przypomina mi trochę dubbla w wersji light, wad ani nieprzyjemnych rzeczy nie wyczułem.
    Smak: Przegazowane, w smaku głównie słód, lekkie rodzynki, troszkę wodniste i pustawe, goryczka znikoma, ale smaczne.
    Ogólne wrażenia: Piwo dość mocno wyleciało mi z butelki, jak na mój gust to niedużo brakowało do granatów. Samo piwo fajne, niezobowiązujące, z belgijskim zacięciem. Brakuję tylko może trochę większego bogactwa w smaku. Dzięki za możliwość degustacji.
     

     
     
    Browar Phoenix - Kordylier Cascadian Dark Ale
     
    Barwa: Ciemnobrunatna, klarowne, Chyba trochę przyjasne jak na CDA.
    Piana: Trochę zbyt obfita z racji przegazowania, ale bardzo ładna, beżowa, zostaje do samogo końca, coś tam znaczy szkło.
    Aromat: Bardzo intensywny aromat amerykańskich chmieli. Głównie cytrusowo-słodki, LP twierdzi, że brzoskwiniowy, w tle żywica i trochę karmelu. Delikatne muśnięcie ciemnych słodów.
    Smak: Bardzo dobre połączenie cytrusów, słodowej pełni i karmelowej słodkośći zwieńczone odpowiednio mocną, szlachetną i krótką goryczką. Gdzieś tam daleko w tle może możnaby wyczuć nuty czekoladowe, ale generalnie smakuje jak jasne piwo, rozumiem, że taki był zamysł . Bardzo pijalne, nawet przegazowanie w niczym nie przeszkadza. Pod koniec w smaku zaczyna delikatnie wychodzić alkohol na finiszu, ale nie jest to absolutnie nic nieprzyjemnego.
    Ogólne wrażenia: Super piwo, jeszcze takiego CDA nie piłem, dzięki wielkie za możliwość degustacji. Mam jeszcze Twoje Belgian IPA i już nie mogę się go doczekać
     

     
     
     
    Piwa oceniłem jak umiałem, sensoryk ze mnie żaden, więc w wielu miejscach mogę się mylić, ale wszystkie piwa były smaczne i zostały wypite z przyjemnością.
  2. Super!
    Ciptongue otrzymał(a) reputację od Lary w Piwny depozyt - Warszawa - Piwomaniak   
    Dzięki że uzupełniłeś listę, miałem napisać co wziąłem i co zostawiłem, ale mnie ubiegłeś. Co do mojego Simcoe IPA to nie jestem z niego do końca zadowolony, cały czas miałem wątpliwości czy się nadaje do depozytu, ma trochę słaby aromat chmielowy, jak tylko mi się nagazuje Brown Porter czyli za jakiś tydzień, dwa, to wpadnę i podmienię, a innych zachęcam do brania pozostałych piw.
    Poniżej kilka słów o części pobranych piw.
     
    Browar Domowy Kacerz - Pistachio Pils
     
    Barwa: Złota, zmętnione.
    Piana:Biała, niezbyt obfita, średnio i grubo pechęrzykowa, ale zostaje do końca.
    Aromat: Głównie słodowy, LP wyczuła jakieś kwiatki, ale już nie powiedziała czy to od chmielu czy estry, ja tam nic takiego nie czułem. Po zamieszaniu wychodzi jakiś niezbyt przyjemny szmaciano-drożdżowy zapach, może to przez gushing, który mógł poderwać osad drożdżowy, ale bez mieszania aromat jest przyjemny.
    Smak: Na początku uderza spora słodycz, potem przychodzi duża pełnia razem z niewysoką, trochę długą i zalegającą ale przyjemną ziołową goryczką. Leciutko kwaskowe, całość dość dobrze zbalansowana, bardzo dobrze się pije, pomimo gushingu nie jest przegazowane, ale gdzieś tam w tle pojawia się ten sam drożdżowy posmak.
    Ogólne wrażenia: Pistacji w tym piwie za bardzo nie wyczułem, ale też nie wyobrażam sobie za bardzo jak mogłyby tu smakować. Z opisu może to nie wynika, ale smakowało mi, dzięki za możliwość degustacji.
     

     
     
    nanobrowar Forestly - Weizenbock
     
    Barwa: Miedziana, zmętniona, wygląda bardzo apetycznie.
    Piana: Średnioobfita, w kolorze ecru, dość trwała.
    Aromat: Bogaty i złożony. Na początku lekkie banany, póżniej wyrażniejsze gożdziki, następnie pojawiają się aromaty typowo koźlakowe, melanoidyny, trochę karmelu, suszone owoce, lekki alkohol. Z biegiem czasu alkohol staje się wyraźniejszy, a zapach staje się bardziej likierowy.
    Smak: Słodko-owocowe, gęste, potężna słodowa pełnia, dość dobrze kontrowana fenolami i pasującą tu, ale moim zdaniem wysoką jak na pszenicę goryczką. Nuty koźlakowe znowuż dobrze wyczuwalne, są melanoidyny, ponownie suszone owoce, może jakieś rodzynki. Alkohol dobrze ukryty, tylko lekko wyczuwalny, ale w przyjemny rozgrzewający sposób. Piwo raczej do powolnego sączenia z racji ekstraktu, wysycenie niskie, chyba trochę za niskie, ale to zupełnie nie przeszkadza.
    Ogólne wrażenia: Bardzo dobre piwo! Nie piłem może zbyt wielu Weizenbocków, ale ten doskonale wpasowuje się w moje wyobrażenia o tym stylu. Idealnie łączy cechy tych dwóch gatunków piwa, aż zachciało mi się uwarzyć swojego. Jedynym mankamentem może być wg mnie nie za duża pijalność, ale przy tej zawartości alkoholu to nie musi być wcale mankament Bardzo fajny i konkretny opis stylu na etykiecie.
     

     
     
    Browar Bazyl - Belgian Amber
     
    Barwa: Bursztynowa, opalizujące.
    Piana: Średnioobfita, szybko opada i nie znaczy szkła.
    Aromat: Niezbyt wyraźny, ale przyjemny. Słodki, owocowo-karmelowy, rodzynkowy, estry też są, nie mam wątpliwości, że mam do czynienia z belgiem. Aromat przypomina mi trochę dubbla w wersji light, wad ani nieprzyjemnych rzeczy nie wyczułem.
    Smak: Przegazowane, w smaku głównie słód, lekkie rodzynki, troszkę wodniste i pustawe, goryczka znikoma, ale smaczne.
    Ogólne wrażenia: Piwo dość mocno wyleciało mi z butelki, jak na mój gust to niedużo brakowało do granatów. Samo piwo fajne, niezobowiązujące, z belgijskim zacięciem. Brakuję tylko może trochę większego bogactwa w smaku. Dzięki za możliwość degustacji.
     

     
     
    Browar Phoenix - Kordylier Cascadian Dark Ale
     
    Barwa: Ciemnobrunatna, klarowne, Chyba trochę przyjasne jak na CDA.
    Piana: Trochę zbyt obfita z racji przegazowania, ale bardzo ładna, beżowa, zostaje do samogo końca, coś tam znaczy szkło.
    Aromat: Bardzo intensywny aromat amerykańskich chmieli. Głównie cytrusowo-słodki, LP twierdzi, że brzoskwiniowy, w tle żywica i trochę karmelu. Delikatne muśnięcie ciemnych słodów.
    Smak: Bardzo dobre połączenie cytrusów, słodowej pełni i karmelowej słodkośći zwieńczone odpowiednio mocną, szlachetną i krótką goryczką. Gdzieś tam daleko w tle może możnaby wyczuć nuty czekoladowe, ale generalnie smakuje jak jasne piwo, rozumiem, że taki był zamysł . Bardzo pijalne, nawet przegazowanie w niczym nie przeszkadza. Pod koniec w smaku zaczyna delikatnie wychodzić alkohol na finiszu, ale nie jest to absolutnie nic nieprzyjemnego.
    Ogólne wrażenia: Super piwo, jeszcze takiego CDA nie piłem, dzięki wielkie za możliwość degustacji. Mam jeszcze Twoje Belgian IPA i już nie mogę się go doczekać
     

     
     
     
    Piwa oceniłem jak umiałem, sensoryk ze mnie żaden, więc w wielu miejscach mogę się mylić, ale wszystkie piwa były smaczne i zostały wypite z przyjemnością.
  3. Super!
    Ciptongue przyznał(a) reputację dla Dagome w Słodkie ciastka i pomarańcza   
    Przy okazji parę słów do miłośników karmelu w kontekście American IPA. Mam wrażenie, że część z Was wydaje się nie rozumieć czym jest ten styl piwa.
     
    To nie jest tak, że uważam słód karmelowy w IPA za zło i błąd w sztuce. Złem i błędem w sztuce jest tylko wtedy, kiedy używa się go bez opamiętania i twierdzi się, że tak powinno być.
    Czy zapomnieliście, że AIPA ma pachnieć i smakować chmielem? To piwo, w którym ma błyszczeć i uderzać chmiel! Cytrusy, tropiki, nuty żywiczne, kwiatowe - w różnych proporcjach, zależy od fantazji piwowara. To chmiel ma być na pierwszym miejscu i w aromacie i w smaku.
    I zupełnie nie chodzi mi o goryczkę. O goryczce na razie zapominamy.
     
    Wąchając AIPA macie się czuć jakbyście byli w markecie i nagle na części owocowo-warzywnej wybuchły wszystkie owoce. Macie czuć intensywne, świeże, żywe, mięsiste owoce. Miąższ świeżo przeciętego grejpfruta, mango i innych. Albo np. żywicę - świeżo złamaną igiełkę sosny, taką która się jeszcze lepi w palcach.
    Podobnie powinno być w smaku. I na tym polega IPA - to jest orkiestra chmielu. I jeszcze raz podkreślam, że nie chodzi o goryczkę!
     
    Słodowość (w tym karmelowość) potrzebna jest AIPA tylko do kontrowania niektórych smaków, jak np. roślinnych, łodygowych, trawiastości, które w piwie chmielonym w takich ilościach mniej lub bardziej zawsze są obecne. Słodowość (w tym karmelowość) potrzebna jest w AIPA także do wspierania niektórych słodszych smaków pochodzących z chmielu. I także oczywiście do balansowania goryczki. Kiedy słodowości (w tym karmelowości) jest zbyt dużo, po pierwsze część z tego bogactwa nut owocowych i innych pochodzących z chmielu zostaje przykryta.
    Po drugie, piwo robi się cięższe, a profil słodszy, co obniża pijalność.
    Po trzecie, paradoksalnie w piwie bardzo mocno chmielonym, karmel wydłuża goryczkę.
     
    Oczywiście istnieją mocniej karmelowe IPA i niektóre potrafią być bardzo dobre (np. State Side IPA, Mikkelera), ale do takiego piwa wypadałoby nieco inaczej dobierać chmiele ( w kierunku bardziej żywicznych ), niż do np. jasnej IPA (cytrusy, tropiki).
    Ładowanie dziesięciu odmian chmielu do piwa, które jest mocno karmelowe nie ma większego sensu, ponieważ i tak lżejsze nuty owocowe zostaną przykryte.
     
    Oczywiście wysoka karmelowość przykrywa również wady fermentacji, a także braki w chmieleniu, na co kilka postów wyżej zwrócił uwagę Crosis. Taniej i łatwiej jest uwarzyć karmelową IPA, bo czy będzie tam mniej czy więcej chmielowości w profilu i tak trudno rozpoznać. A do jasnej trzeba doładować na bogato, bo inaczej będzie pustak. A to trochę kosztuje.
    To raz.
     
    Dwa:
    Czy potraficie czytać ze zrozumieniem opisy stylów?
    Wklejam tłumaczenie BJCP z wiki na piwo.org
     
    Aromat
    Od wydatnego do intensywnego aromatu chmielowego z cytrusowym, kwiatowym, perfumowym, żywicznym, sosnowym, i/albo owocowym charakterem wynikającym z użycia amerykańskich chmieli. Wiele wersji jest chmielonych na zimno i mogą posiadać dodatkowy trawiasty aromat, aczkolwiek nie jest wymagany. Troszeczkę czystej słodowej słodkości może być wyczuwalnej w tle, ale powinna być na niższym poziomie niż w wersji English IPA. Owocowość, zarówno estrowa jak i chmielowa może być wyczuwalna w niektórych wersjach, pomimo neutralnej fermentacji, jest to również akceptowalne. Słaby aromat alkoholu może być wyczuwalny.
     
    Czyli:
    - Aromat chmielu w AIPA ma być co najmniej średnio silny, do intensywnego!
    - TROSZECZKĘ!!! słodowości może być w tle
     
    Smak
    Smak chmielowy na poziomie od średniego do wysokiego, powinien odzwierciedlać charakter chmieli amerykańskich: cytrusowy, kwiatowy, żywiczny, sosnowy i owocowy. Średnio mocna do bardzo mocna goryczka, aczkolwiek słodowa podstawa wspiera mocny chmielowy charakter i balansuje smak. Smak słodowy powinien być na niskim do średniego i jest generalnie czysty i słodowo słodki, aczkolwiek troszkę karmelowych czy tostowych smaków na niskim poziomie jest dopuszczalnych. Brak dwuacetylu. Lekkie posmaki owocowe są do przyjęcia, ale nie są wymagane. Goryczka może utrzymywać się w posmaku, ale nie powinna być ostra. Średnio wytrawny do wytrawny finisz. Trochę czysto alkoholowych smaków może być wyczuwalnych w mocniejszych wersjach. Smaki dębowe są w tym stylu nieodpowiednie. Może być troszkę siarczanowy, ale większość przykładów tego piwa go nie wykazuje.
     
    Czyli:
    - Smak chmielowy CO NAJMNIEJ ŚREDNI!!!, do WYSOKIEGO!
    - Smak słodowy NISKI maksymalnie średnio intensywny
    - Smak karmelowy O ILE JEST!!! to dopuszczalny na NISKIM poziomie
     
    Słowo "niski" należy rozmumieć jako "subtelne nuty w tle" - bo na pierwszym planie ma być chmiel!
     
    W pewnym uproszczeniu możemy założyć, że jeżeli dostajemy do ręki nie ciemne piwo z amerykańskim chmielem, to:
    - jeżeli na pierwszym miejscu wyeksponowana w smaku i w aromacie jest chmielowość, to w zależności od intensywności i pełni trzymamy w ręku albo American Pale Ale, albo American India Pale Ale, albo Imperial India Pale Ale;
    - jeżeli na pierwszym miejscu wyeksponowana w smaku i w aromacie jest słodowość (w tym karmelowość), to w zależności od intensywności i pełni trzymamy w ręku albo American Amber Ale, albo American Barley Wine.
     
    Podsumowując, jeżeli w smaku i w aromacie jest więcej słodowości (w tym karmelowości) niż chmielowości, to nie jest to AIPA!!!
     
    Ktoś może powiedzieć, że piwowar ma prawo warzyć piwo jakie chce i nazywać je jak chce. Ależ oczywiście, że może.
     
    Problem jest w tym, że coraz wiecej osób zaczyna pić takie intensywnie karmelowe piwo i wzorować się na nim.
    Zaczyna myśleć, że tak powinno być, że to jest właśnie AIPA. A to zwyczajnie boczna uliczka stylu jest.
    Optymistycznie zakładając, że w ogóle w stylu się mieści. Parę postów wyżej ktoś wspomniał o "Ataku Chmielu". Chmielu? Poważnie? Dla mnie to jest trochę mocniej chmielone Amber Ale.
     
    Modne zrobiło się ostatnio określenie "hop head". Następnym razem, jak będziesz pił swoją ulubioną AIPĘ, zastanów się dokładnie, czego jest więcej w profilu: chmielu, czy karmelu. Bo może się okazać, że jesteś "słodziak-karmelek", a nie "hop head".
     
    A teraz w końcu o goryczce.
     
    To nie jest tak, że skoro IPA to koniecznie musi mieć ostrą i przytłaczającą goryczkę. Nie musi. To mit.
    Może jest ktoś na forum, kto w grudniu w Warszawie próbował oryginału zeszłorocznego GCh? To na pewno pamięta, jak delikatne było to piwo i jak delikatną miało goryczkę. A przecież tam poszło około pół kilo chmielu, licząc na standardową warkę i miało ponad 80 IBU (mierzone przez GŻ, Beersmith pokazywał ponad sto).
    Można zrobić delikatną goryczkę nie ważne ile by miało IBU! Warzyłem takie piwa. Wprawdzie rzadko, ale piłem takie piwa zagraniczne i wprawdzie rzadko, ale piłem takie piwa z polskich browarów.
     
    Ostra goryczka = kiepska goryczka!
     
    Co psuje goryczkę? Mnóstwo rzeczy. Długi temat. Ale zwrócę tu uwagę na jeden, bardzo częsty aspekt - na alkoholowość. Kiedy alkohol jest wyraźny, goryczka zaczyna się robić pikantna, piekąca, paląca, ostra, zalegająca, długa. Bardzo częsty grzech.
    Inny grzech to obecność siarkowodoru związanego z kiepską fermentacją. Uwytrawnia on piwo, maskuje i zmienia profil aromatyczny chmielu, a także wydłuża goryczkę i sprawia, że robi się tępa. Nie czujecie w zapachu? To nie znaczy, że nie ma. Czasami wychodzi w aromacie jako zgniła owocowość. Mimo to nie czuć? Powąchajcie pustą szklankę po zakończeniu picia. Śmierdzi zgniłym sianem? To właśnie to.
     
    Poniżej podam niektóre z określeń, stosowanych przez sędziów na konkursach do opisu charakteru i jakości goryczki. Niektóre pozytywne, niektóre negatywne.
    Następnym razem, jak będziesz pił swoją ulubioną AIPĘ, zastanów się jak odczuwasz goryczkę i dobierz słowa, które ją określają.
     
    chmielowa - alkoholowa, fenolowa (plastikowa), garbnikowa (roślinna/łodygowa)
    krótka - długa, zalegająca
    intensywna, średnio intensywna, bardzo intensywna
    łagodna, delikatna - wysuszająca, ściągająca, piekąca, paląca, drażniąca, tępa.
     
    Następnym razem, jak będziesz pił swoją ulubioną AIPĘ, weź pod uwagę te wszystkie rzeczy, które napisałem powyżej i zastanów się, czy aby na pewno jest dobrym piwem.
    Jeżeli jest - to super. Bywają solidne IPA na polskim rynku. Nie mówię, że nie.
    Jeżeli nie jest - trudno. Na pewno ma inne zalety. Pij, jak Ci smakuje. Ale przynajmniej nie traktuj tego jako wzorzec stylu i coś na czymś powinieneś się wzorować.
     
     
    Nie wiem, czy to co napisałem jest zarozumiałe i czy wynika z tego, że innych piwowarów traktuję jak durniów, którzy nie potrafią warzyć piwa. Każdy zinterpretuje jak zechce.
  4. Super!
    Ciptongue otrzymał(a) reputację od cml w Piwny depozyt - Warszawa - Piwomaniak   
    Hop labs witbier
    Barwa odpowiednia jasnozłota, zmętniona. Piana początkowo dość obfita, jednak szybko redukuje się do obrączki, biała, ładna, pozostaje do końca, minimalnie oblepia szkło. Piwo prezentuje się apetycznie.
    Aromat tuż po na laniu mocno pomarańczowy, słodki, gdzieś tam w tle jakieś ulotne cytrusy, później już pozostaje tylko delikatna pomarańcza. Kolendry nie wyczułem, ale chyba mam z tym problem W smaku gładkie, wysycenie mogłoby być większe, dość pełne, delikatnie słodko-owocowo-kwaskowe, później głównie pomarańczowe. Na końcu jest niestety niezbyt przyjemna, za wysoka mdława goryczka, gdyby nie to to piwo byłoby bardzo dobre. Ciekaw jestem czy ta goryczka wynika ze zbyt dużej ilości chmielu czy może skórka gorzkiej pomarańczy tak zadziałała. Wypite z przyjemnością, mój wit był zdecydowanie mniej udany
     

     
     
    Alderaan Brewery Wookie Roars
    Barwa złocista, bardzo ładna, zmętniona jak to weizen, wygląda super.
    Piwo przegazowane, nie spodziewałem się tego i na początku nalała mi się praktycznie sama piana, musiałem nalewać chyba na 5 razy, żeby dało się pić Tak więc z ROARnięciem musiałem trochę poczekać i miałem sporo czasu na czesanie grzywy. Piana biała drobno i średnio pęcherzykowa, ale szybko dziurawi się i opada do cienkiej warstwy. minimalnie znaczy szkło.
    Aromat bardzo fajny, dość słodki, bardziej goździkowy niż banankowy, ale pachnie jak rasowy weizen. W smaku mocno słodowe, słodkie, słodycz przełamana goździkami i bananami, ale dla mnie trochę przyciężkie (to już tylko moja subiektywna opinia, wolę lżejsze i bardziej orzeźwiające pszeniczniaki) . Wydaje mi się, że wyczuwam też trochę alkohol, smakuje jakby miało bliżej 6 % mocy. Goryczka odpowiednia. Pod koniec szklanki pojawia się jakiś niezbyt przyjemny aromat, nie jestem w stanie stwierdzić czy to DMS, o którym pisał corsano, dlatego nie będę doszukiwał się wad na siłę.
    Coś mi ten opis nie wyszedł, bo w moim odczuciu piwo bardzo udane poza przegazowaniem, a w recenzji jakoś tego nie widać. Nie czuję się na siłach, żeby oceniać na punkty i może dlatego. No i trzeba wspomnieć opakowaniu, każde piwo tak obklejasz? Do pełni szczęścia brakuje tylko krawatki. Midichloriany nie pasują raczej do końca do ekstraktu, bo chyba były mierzone w tysiącach jednostek na ml Dzięki za możliwość degustacji, piwo piło się bardzo przyjemnie.
     

  5. Super!
    Ciptongue przyznał(a) reputację dla jaras w Pierwszy weizen - pytanie o rozlew   
    Zlej znad osadu - będzie dobrze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.