farcaul
-
Postów
2 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez farcaul
-
-
Witam wszystkich!
To są moje "pierwsze koty za płoty" więc na zapas proszę o wyrozumiałość
Czy jest możliwe, że po 4-5 dniach refermentacji w butelkach piwo znacznie - i niekorzystnie - zmieniło smak z przyczyn innych niż zakażenie?
Na pierwszy ogień poszedł Yorkshire Bitter z BetterBrew robiony z puszką jasnego ekstraktu słodowego WESa.
Piwo pięknie odfermentowało - od początkowego 10,5 Blg do praktycznie 1,5.
Smak obu pobranych próbek znakomity - dobre nachmielenie, treściwe mimo nie tak wysokiego ekstraktu, nie do końca zbalansowane (ale to liczyłem że się poprawi z czasem) ale bardzo pijalne. Właściwie wystarczyłoby trochę nagazować, schłodzić i mogłoby być.
Do refermentacji poszło ok. 120 g glukozy rozrobionej na syrop dodanej na dno fermentora z kranikiem - do rozlewu (na ok. 22,5 litra zielonego piwa).
Teraz testowo otworzyłem jedną butelkę, żeby sprawdzić poziom nagazowania (jest już całkowicie wystarczające jak na ten styl) - niestety piwo złapało wyraźny owocowo wręcz acetonowy zapach - i niestety także posmak.
Pytanie: Czy to normalne przy refermentacji i można liczyć na poprawę po leżakowaniu?
Na razie lekka załamka, a już miało być tak pięknie
Znaczna zmiana smaku piwa po refermentacji
w Piaskownica piwowarska
Opublikowano
Cześć!
Dzięki za odpowiedzi.
Na razie jeszcze mam nadzieję, że to nie to.
Zresztą tak na logikę - gdyby to było coś przy przelewaniu (bo tu widzę tylko jedyny możliwy punkt zakażenia - musiałem drugi czy trzeci raz zaciągać z rurki i nie odlewałem nic do kubka) - to nawet gdyby jakieś złosliwe bakterie wpadły, to raczej nie dałyby rady rozprzestrzenić się po całym piwie, tylko losowo paru butelkach.
A mi się cały czas wydawało że to dobrze... Głębokie odfermentowanie to wada?
Raczej jak czytałem różne wypowiedzi - szczególnie przy brewkitach - to w 4 na 5 przypadkach dotyczyły tego że drożdże "stanęły" i czy już butelkować i czy nie za wysokie Blg.
Na pewno posprawdzam inne butelki oraz odczekam z miesiąc co się będzie działo z posmakiem.
Oczywiście oprócz piwa zależy mi tez na zrozumieniu przyczyn, żeby był postęp na przyszłość
Niedomyta butelka jest mało prawdopodobna (myłem b. porządnie) ale możliwa - szczególnie że to były bączki po niefiltrowanym Corneliusie, które miały stary osad drożdżowy. Infekcja tez może wchodzi w grę, ale to i poprzednie się sprawdzi otwierając kolejne butelki.
Zastanawiam się jeszcze nad jednym: czy trochę wyższa temperatura przy refermentacji mogła wprowadzić aż tak wyraźne posmaki/zapach?
Przy fermentacji trzymałem równo 21-22 stopnie, przy refermentacji mogło być trochę wyżej - nie mierzyłem już tak dokładnie i wydawało mi się że czytałem nawet lepiej jeśli ta temperatura jest trochę wyższa. Z drugiej strony jeśli to była górna granica dla drożdży to może stąd efekt?
Czy tutaj posmak ma się prawo aż tak zmienić?
Dzięki i pozdrowienia!