Słody: Heidelberg, pszeniczny
Chmiele: Pilgrim, Lubelski
Dodatki: Curasao, skórka świeżej pomarańczy i cytryny, kolendra
Drożdże: Fermentis US-05
Ekstrakt: 13
Alk. vol.: 6-8% (6 to jeszcze zrozumiem przy 13Blg, ale 8?)
IBU: 50-60
Pierwsze wrażenie: przegazowane. Przy otwieraniu głośny syk, a piwo zaczęło się delikatnie pienić. Po nalaniu zaczął się efekt kaskady i resztka piwa rozpoczęła wymarsz w stronę szyjki butelki, skutecznie mieszając osad drożdżowy z piwem wbrew zaleceniu na etykiecie.
Barwa słomkowa, początkowo lekko zmętnione, po dolaniu mętne. Piana średnio trwała, nie krążkuje. W aromacie typowy wit, choć niezbyt intensywny - kolendra i cytrusy, trochę za dużo cytryny, ponadto lekko drożdżowy (tak jak pachną rozpuszczone drożdże przed zadaniem), pewnie ze względu na gruby osad. W smaku bez rewelacji, z IPA wyczuwalna jedynie goryczka, lekko zalegająca, coś na kształt albedo z cytrusów.
Ogólna ocena: 3=, trochę przerost formy nad treścią ("dołącz do nas na facebooku"). Chociaż nie powinno się oceniać piwa po etykiecie, to jednak jest to dość istotna jego część, w tym przypadku trochę przepowiadała co mnie może czekać: nieestetyczna, za długa (jeden koniec zachodzi na drugi), niechlujnie przyklejona taśmą klejącą.
Obejdzie sie bez zdjęcia, chyba że ktoś będzie bardzo chciał