Skocz do zawartości

Belzebub

Members
  • Postów

    1 617
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Belzebub

  1. jak coś masz zamieszaj w fermentorze z cukrem przed rozlaniem

    hehe

     

    dodatek gęstwy w ilości ok 10-20 ml na 25 l piwa do butelkowania to u mnie norma przy każdej klarowanej zolem warce. Bez dodatku drożdży piwo klarowane zolem nie nagazowało by się.

    No to po co suchy lód?. Chyba że lejesz w kega, bo tak do każdej z butelek nakładać

  2. No cóż, w przypadku piwa zawsze sprawdzam poziom cukru. CO do wina - nie miałem doświadczenia, za to miałem mało czasu przed wyjazdem. Miało ok. 5* BLG, więc uznałem je za nieszkodliwe. Jak się okazało - błędnie.

    W przypadku wina jego dojrzałości do butelkowania nie powinno sie okreslać na podstawie cukromierza (chyba że chodzi o jakiegoś sikacza kwasibora), bo tak jak w przypadku piwa zalezy nam na tym, by drożdże jak najbardziej odfermentowały cukier (ewentualnie w zależności od stylu dodajemy cukry niefermentowalne), tak w przypadku wina mamy przecież jego różne rodzaje (słodkie itd.) dlatego też wskaźnik cukru niewiele nam powie, a domowym sposobem gotowość do butelkowania okreslić możemy również na podstawie właściwości smakowych (jak czujesz jakiekolwiek działanie drożdży, musowanie, to nigdy nie butelkuj).

     

    Są różne domowe metody zatrzymania fermentacji, zeby uzyskać żądany poziom alkoholu i cukru jesli nie chcemy wytrwanego wina.

    Pierwszy to zatrzymanie fermentacji w sposób naturalny gdzie drożdże nie są już w stanie przy stężeniu alkoholu w winie pracować i obumierają (można dodać w tym celu do wina alkoholu - ale amienia sie jego skam),

    drugi sposób to pasteryzacja zmierzająca do zabicia drożdży, ale z tym trzeba uważać,

    kolejny to klarowanie wina CaCo3.

  3. Jeśli te drożdże zajmą sie też cukrami które nie były ruszone przez drożdże piwowarskie możemy przedobrzyc z nagazowaniem.

    Właśnie, pytanie jakimi cukrami jeszcze, ponad te, które trawią piwne, zamują się drożdże winne. Bo wydaje mi sie, ze mają szersze spectrum działania.

  4. Zastanawiam się właśnie nad sensem robienia cichej dla pszenicznego, przecież i tak nie musi być klarowne a tylko dodajemy kolejny etap w którym można zakazić piwo. Co innego dla piww które powinny być w miarę klarowne, ale pszenicy mętność nie przeszkadza. W sobotę zatrę dunkela i myślę że tego postawię po prostu dłużej na burzliwej ale przykryję go pokrywką z rurką i po pięciu dniach domknę szczelnie pokrywkę by się powietrze nie dostawało a potem już tylko butelkowanie.

     

    Ma to sens?

     

    Z tego co gdzieś wyczytałem to pszeniczniaki są chyba bardziej podatne na zakażenia niż np. piwa ciemne?

    Dla mnie nie ma sensu. Co do piw tylko z udziałem jęczmienia to też wychodzę w założenia że nie jest to niezbędne, bo przecież drożdże w piwie i tak muszą się znajdować jeśli planujesz naturalne nagazowanie a osad i tak i tak w butelce będziesz miał. Sens długiego klarowania (cicha fermentacja) widzę tylko w wypadku gazowania piwa Co2 w kegu. Co do przykrycia wiadra to proponuję zrobić to jeszcze wcześniej, zaraz po tym, jak zauważysz, że piwo nie ma zamiaru uciekać już z niego.

    Co do podatności na zakażenie to ciężko im coś powiedzieć, być może ilość garbników ma jakiś wpływ. Na pewno znaczenie ma alkohol, którego jest więcej z założenia w piwach ciemnych.

  5. ciekawią mnie wasze spostrzeżenia dotyczące okresu (czasu)' date=' po jakim na przelanym na "cichą" pojawia się zakażenie. Zamierzam wysnuć pewną teorię i takie informacje to podstawa :D[/quote']

    Nie wiem, nie zaglądam do piwa na cichej, infekcję zawsze zauważałam dopiero przed butelkowaniem. Podejrzewam, że jednak oznaki infekcji pojawia się krótko po przelaniu.

    Pytam, dlatego, że taki film, błona charakterystyczna jest dla bakterii (Gram - dodatnich) uczestniczących w fermentacji (kiszeniu) kapusty czy ogórków, tworzących kwas mlekowy, a więc i kwaśny smak. Nie wiem czy ma on jakiś destrukcyjny wpływ na drożdże, ale zastanawiam się, czy występujące zakażenia nie są wynikiem zbyt długiego procesu fermentacji (która często przeprowadzana jest w plastikowych pojemnikach) oraz dostępu powietrza, a tym samym narażania piwa, które ma nieznaczne stężenie alkoholu na działanie bakterii.

    Przecież kisząc kapustę, czy kwasząc mleko (oczywiście nie to kartonowe) domowym sposobem nie dosypujemy Lactobacillus! To i za nasze piwo czemu miały by się nie zabrać.

  6. Dori twierdzi że jej wszystkie zakażone warki były bez gazu. Prawdopodobnie masz jednak infekcję.

    No właśnie' date=' jak do tej pory wszystkie infekcje wyglądały tak samo - cienka, biała błonka na powierzchni piwa na cichej, a w butelce - zero gazu (faktycznie jakby drożdże zdechły ;)) i oczywiście kwaśny smak piwa.[/quote']

    ciekawią mnie wasze spostrzeżenia dotyczące okresu (czasu), po jakim na przelanym na "cichą" pojawia się zakażenie. Zamierzam wysnuć pewną teorię i takie informacje to podstawa :D

  7. Z tym alkoholem to może faktycznie macie rację.

    Co do nagazowania to ja preferuję przeprowadzać cichą fermentację w butelkach, także przy odpowiedniej praktyce można osiągnąć taki efekt że piwo będzie nagazowane (drożdże przecież nie skończyły jeszcze pracować) a nie będzie wyskakiwać, bo proporcjonalnie mniej surowca do refermentacji się doda. Taki model chyba przyjmę w wypadku prętów dębowych (ale nie odpuszczę moczenia ich)

  8. Pozwólcie, że dorzucę kilka swoich wiejskich mądrości.

    Dodawanie cukru a już na pewno alkoholu jest niewskazane, lepiej zrobić gęstą brzeczkę, można dodać ekstraktu słodowego dla zagęszczenia.

    Takie bardzo mocne piwo nienagazowuje się, nie ma sensu dodawać drożdży i cukru do refermentacji.

    Kondycjonowanie min 2 lata

    W sieci angielsko języcznej jest dużo receptur na barley wine czy wood aged beer. Drożdże wyeast 1084, 1728, 1968.

    Być moze tak, tylko że dodając jakiś gotowy bimber w stylu whiskey to zmienia się znaczne smak, a co do samego alkoholu to pewnie że można zrobić gęsty zacier, temperaturą regulowac ilosc cukrów fermentowalnych.

    Dlaczego twierdzisz,że takie piwo się nie nagazuje, skoro drożdże pociągną fermentację do końca to i w butelce tez powinny nieznacznie popracowac jeszcze.

    Za propozycję drożdży dzięki.

  9. jeszcze jedno Belzebub, czy w świecie robi się takie piwa ? wiesz, trzeba się na czymś oprzeć co by nie trafić do Klubu Wywrotowców :D

    Z przerobionych lektur wynika iż stosowanie dębu do piwa sie nie nadaje, beczki dębowe ponoć się smołuje by drewno nie miało kontaktu z piwskiem.

    He he he

    no i co że się nie robi, a jak mi będzie smakować, to co mam nie robic bo nikt nie robi ?

     

    Nie ma to dla mnie znaczenia, bo ja robię napoje które mi i mojemu otoczeniu smakują, do recept i zasad stosuję się niechętnie, bo co z tego, ze ktos powiedział że to nie dobre jak mi smakuje?

  10. tylko nie zapomnij o wyparzeniu dębu przed zalaniem gorzałką.

    proponuję także wymoczyć dąb w czerwonym winie oraz zastosowanie niemoczonego w alkoholu, będziesz miał porównanie.

     

    koniecznie opisz warkę oraz etapy po.

    Ja w następnym tyg. stawiam weizenbocka no i może jeszcze dam radę postawić to

    Dębowe mocne palone

     

    pozdr

    Na pewno opiszę. Planowałem w weekend juz zacząć działać, ale nie mam carared w domu, bo wybór padł na wzmocnione IRA, a jeszcze z przygotowaniem drewna trochę zejdzie ...

    Ale na pewno poeksperymentuję trochę z moczeniem dębiny. Jutro na tapecie doppelbock.

    pozdrawiam.

  11. tak zwęgla się tylko powierzchniowo ok 1-2 mm max. Tak jak się beczkę dębową opala.

     

    Tu tylko pojawia sie pytanie co do rozmiarów dębiny, czy jesteś pewny, że taki rozmiar nie nada zbyt internywnego smaku drewna gotowemu piwu ?

    widzisz to zależy, smak dębu to rzecz subiektywna. Producenci płatków podają 1g na 1 l destylatu. Ja stosuję ok 10 g na 1 l a czasami nawet 30 g na 1 l. Dla niektórych to trocinówka a dla mnie cudo.

    Oczywiście dodatek dębu zależy od intensywności piwa, mocy oraz okresu dojrzewania.

    Możesz dodać do butelek różne ilości sczapek i określić odpowiednią dawkę. Inaczej tego nie widzę.

    Pozdr

    Dzięki za pomysł faktycznie tak zrobię, tylko że po opaleniu przez jakiś czas zanuże je w powiedzmy Jacku Danielsie żeby nasiąkły troszkę i przeszły smakiem bimbru :D . Zobaczymy co wyjdzie.

  12. po 1 ja sklepowym czipsom nie ufam - z starzeniem trunków wysoko % mam już ładnych parę latek doświadczenia. Dąb przygotowuję samodzielnie na kilka sposobów tak jak przygotowuję się beczkę do leżakowania np whisky. Z tych patentów do zastosowania do piwska najbardziej pasuje mi sposób beczki wypalanej. dzięki zwęgleniu części powierzchni drewna otrzymamy powierzchnię adsorpcyjną co pozwoli na szybszą harmonizację trunku.

    Tak, dodatek dębu planuję do butelek co umożliwi dojrzewanie piwska w całym okresie aż do konsumpcji.

     

    co do przygotowania drewna

    pniaczek wysezowanego (ok1 rok ) dębu podziabałem na szczapy. Jak na razie dosuszam na grzejniku. Później szczapy podzielę na laski ok 10 cm fi 0,5 cm. Opalę nad gazem tak by zwęglić ok 50% powierzchni. Dąb przed dodaniem do butelek wyparzę 2 krotnie by pozbyć się nadmiaru tamin oraz by je wysterylizować.

     

    do cichej nie mam zamiaru dodawać

    Sposób rzeczywiście interesujący, ja też w planie miałem samemu przygotować płatki, ale teraz zastanawiam sie czy nie zastosować Twojego patentu.

    A z tm opaleniem 50 procent powierzchni, to chodzi ci o część zewnętrzną ? bo chyba nie zwęglasz w całym przekroju ?

    Tu tylko pojawia sie pytanie co do rozmiarów dębiny, czy jesteś pewny, że taki rozmiar nie nada zbyt internywnego smaku drewna gotowemu piwu ?

  13. ja także myślę o zrobieniu piwa dojrzewającego z dębem. Ostatnio kitaferia poradził mi by użyć do warki mało chmielu. Oczywiście ma to sens. Dodatek dębu wprowadzi dodatkowo sporą ilość tamin co mogło by się odbić niekorzystnie na smaku dojrzałego piwska. Tak więc proszę wziąć to pod uwagę.

     

    ja planuję warkę ciemnego piwa o ok 18-20 °Blg dąb przypalany i parzony. Laska ok 10 cm fi ok 0,5 cm do butelki.

    oczywiście tez wychodzę z tego założenia, że przejdzie specyficznym smakiem drewna i co za duzo to nie zdrowo, ale zastanawia mnie twój plan zastosowania "laski" bo chcesz to stosowac do butelek prawda ?

    ja tak się zastanawiałem zeby płatki dodać do cichej fermentacji i przedłużyć ją (w stosunku do mojej praktyki) do dwóch a nawet ponad tygodni. Ale w butelce to nie jest głupi pomysł. Fajnie to mogło by wyglądać. Jak żubrówka. Tylko że to pół tartaku trzeba by kupić, żeby tak do każdej butelki...

  14. Ale uważaj z tym cukrem i alkoholem - do niewielu piw to dobrze pasuje.

    Właśnie wiem i tak jeszcze sie zastanawiam jakie bazowe piwo wykorzystać, kiedys robiełm mocnego ciemnego koźlaka, tez z dodatkiem cukru, ale chciałem zrobić coś innego, z mniejszym udziałem palonego w smaku. Dlatego też myślałem o modyfikacji IRA - większy zasyp, zacieranie dla uzyskania pełniejszej słodowości.

  15. Ja zaś ci polecam wykorzystać drożdże już po fermentacji przynajmniej jednej warki. Takie drożdże mają super kondycję zazwyczaj i są już dość uodpornione na działanie alkoholu. Ja robiłem tak że robiłem słabsza warkę i drożdże po niej wykorzystywałem do robienia następnej mocniejszej.

    To jest jedno, bo faktycznie mam plan wykorzystać silną gęstwę, ale sprawa jest jeszcze tego typu, że nie dość, że to będzie mocn piwo z założenia, na ok 30 litrów dodam jeszcze 2-3 kilo cukru, to jeszcze planuje dodać jakąs ilosc mocnego alkoholu (ale tą trzeba będzie ustalić doświadczalnie), a dodatkowo przedłużę cichą, tak jak sugeruje Coder, do dwóch tygodni, co tez nikorzystnie moze na nie wpłynąć, a w końcu jeszcze będą musiały poradzić sobie z nagazaowaniem w butelkach.

    Chyba żeby sztucznie nagazować?

  16. Tak, można. Najlepiej do tego nadają się piwa mocne i ciemne. Lepiej kupić gotowe czipsy dębowe, kosztują grosze, a pochodzą z prawdziwych beczek winnych. Na początek użyj francuskie, średnio wyprażone ok. 30 gram na 2 tygodnie.

    Tak własanie myślałem, że ciemne, planowałem Koźlaka z dużym dodatkiem cukru do fermentacji, żeby uzyskać wysokie stężenie. Ale zastanawiałem się róznież nad Irish red ale, tylko ze zmodyfikowaną recepturą, to znaczy o zwiększonym zasypie żeby uzyskać gęstsze piwo o głębszym kolorze bo ładnie chyba komponowałoby sie z alkoholem.

    A te 30 gram to na jaką ilość polecasz ? przetrzymać to wcześniej jakiś czas w mocnym alkoholu dla smaku, czy dolać do zielonego piwa ?

  17. Pytanie zmierza do ustalenia, jakie piwo domowym sposobem nadaje się do takiej "przeróbki" i czy w ogóle możliwe jest wykonanie go bez posiadania beczki ;) . Pytam dlatego, bo zamierzam uważyć mocniejsze piwo, zas brak beczki chciałbym zrekompensować dodaniem skondycjonowanych płatków bębowych (produkcja własna : płatki prażone a nastepnie kondycjonowane przez jakis czas powiedzmy w burbonie), aby gotowe piwo przejęło smak mocnego trunku.

    Czy to ma sens ? Bo fakt drewno beczki w której przechowuje się takie trunki przejmuje smaki dojrzewającego alkoholu, tu zaś juz mam tylko gotowy wyrób.

    Inna rzecz jest taka, że chciałbym poznać Wasze opinie, jakie drożdże zastosować, aby doprowadziły fermentację do górnych granic możliwości (chodzi mi o kilkanaście stopni) oraz czy są dostępne jakies pożywki (???) uodparniające drożdże na działanie tak wysokiego stężenia, aby przeżyły refermentację.

  18. nie trzeba myć garnka między zacieraniem i ważeniem (od razu można grzać na maxa)a i filtracja - jeśli nie robimy żytniaka - przebiega znacznie szybciej niż przez zestaw filtrator z BA. Ja tam jestem bardzo zadowolony.

    Ale jak to grzeć od razu ? to znaczy, ze podczas wysładzania przenosisz ja do drugiego pojemnika i do niego wysładzasz ?

    JAk przebiega proces wysładzania u ciebie, mieszasz w trakcie ?

    A i jeszcze chciałem zapytać, czy wiążesz tą torbę ? ciekawe jak wygląda sytuacja z temperaruą, czy utrzymuje sie na tym samym poziomie ? pewnie nie będzie jakiejś wielkiej różnicy (nie wiem jak jest duża ta torba) ale wydaje mi się, że wewnątrz, gdzie "kulka" ze słodem jest zbita temperatura może być inna. Ciekawe jaki to wpływ ma na efektywność zacierania. Bo że filtracja może być bezproblemowa, to jestem w stanie uwierzyć.

  19. odrdzewiacz to chyba nie tylko kwas fosforowy .......... co tam pisze w skaładzie chemicznym odrdzewiacza?

    Chyba wlasnie czysty kwas fosforowy ale musialbym sprawdzic jak wroce do domu...

     

    A może masz solny albo siarkowy?

    Pewnie' date=' ze mam. Siarkowy w postaci elektrolitu do akumulatora.

     

    Troche mnie zaczyna przerazac ten temat :smilies:[/quote']

    He he nie gadaj tylko dolewaj :smilies:

    Piłeś kiedyś tanie wina? tam są związki siarkowego i pewna część polskiego społeczeństwa nie ma nic przeciwko i nic tylko zachwalają:)

  20. Co do tego cienkusza: Bezebub, napisz ile Blg ma brzeczka w pierwszym garze, a ile w drugim, to rozjaśni sprawę.

    Tak jak pisałem na początku, en mechanizm stosuję latem niestety nie notuję takich szczegółów, ale z tego co pamiętam to może mieć gdzieś ok. 20 blg, a w drugim ciężko to teraz stwierdzić.

    Co zaobserwowałem, a warzę jasne jedynie ze słodu Strzegomskiego, to brak jest w brzeczce smaków karmelowych, co może wiązać się (tak podejrzewam) ze sposobem gotowania (i garem?) oraz nie zmienia się barwa końcowa (też podejrzewam) bo piwa na "strzegomiu" w moim wykonaniu są dosyć jasne w zabarwieniu (słomkowe).'

    Jedno jest pewne, że organoleptycznie trzeba zbadać sprawę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.