Skocz do zawartości

pachura

Members
  • Postów

    80
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez pachura

  1. Cześć,

     

    Zrobiłem mieszkankę brewkita i dwóch niechmielonych, ciemnych ekstraktów w syropie o łącznym Blg = 20. Wrzuciłem do tego 2 saszetki Fermentis Safale S-04 (suchych). W ciągu 4 tygodni odfermentowało do 5.5 Blg (przez ostatni tydzień - zdaje się że o 0.5 Blg, ale ciężko to precyzyjnie ocenić).

     

    Butelkować?

     

    "Zielone piwo" ma dość nieprzyjemny smak. Nie jest kwaśne, ale takie raczej kłujące/parzące w język (może to duża zawartość alkoholu ?), do tego bardzo gorzkie i "rozpuszczalnikowe". Jak się to wypluje to w buzi pozostaje jednak całkiem przyjemny, słodowy posmak. Jeśli to objawy infekcji, to miło by mi było zaoszczędzić sobie roboty przy rozlewie... z drugiej strony, dziwny smak może być następstwem tego że w najburzliwszej fazie temperatura brzeczki skoczyła z 18 do 23 C i wytrąciły się wyższe alkohole...

  2. 1. A jak kołysałeś? Delikatnie czy mocno i energicznie żeby brzeczka aż chlapała na wieko fermentatora?

     

    Mocno - wieko i ścianki zachlapane całe.

     

    3. W fazie namnażania drożdży lekko podniesiona temperatura nie powinna być dużym problemem. Bardziej bym się martwił tym, że do RISa lepsza byłaby rozruszana gęstwa niż suchary prosto z saszetki.

     

    OK! Czy mógłbyś napisać parę słów na ten temat (gęstwa vs. suche drożdże)? Innymi słowy: czy jeśli moje suche drożdże przefermentują brzeczkę w zamierzonym czasie i do zamierzonego poziomu Blg, to czy nadal gęstwa będzie miała nad nimi jakąś przewagę? (smak?)

     

    Najlepsze dwa sposoby ręczne to przelewanie z jednego do drugiego fermentora lub garczka, drugi sposób to energiczne mieszanie łyżką piwowarską aby powstała piana.

     

    Hmmm, zarówno na Wiki piwo.org jak i w magazynie Piwowar piszą że dla piwowarów domowych najlepszym sposobem jest kołysanie...

  3. Cześć,

     

     

    1. Czy na skutek napowietrzenia brzeczki powinno na jej powierzchni powstać dużo piany? Wiele źródeł poleca kołysanie zamkniętym fermentorem na piłce; wczoraj kołysałem ponad 10 minut i żadnej piany nie uświadczyłem. Drożdże zadałem ok. północy i poszedłem spać, o 8:00 rano burzliwa fermentacja już hulała pełną parą...

     

     

    2. Rehydratacja drożdży. Instrukcja od Fermentis Safale S-4 mówi:

    Rozsypać drożdże na powierzchni sterylnej wody lub brzeczki o temperaturze 27°C ± 3°C (80°F ± 6°F) wziętej w ilości 10 krotnie większej niż masa drożdży. Pozostawić na 15 do 30 minut. Delikatnie mieszać w ciągu 30 minut, i tak otrzymany krem zadawać do zbiornika fermentacyjnego.

    Tak też postanowiłem zrobić. Po 30 minutach faktycznie drożdże zmieniły się w "krem", ale potem na skutek mojego mieszania całość zmieniła się w rzadką zawiesinę, wręcz pod koniec drożdże opadły na dno. Nie tak to przedstawiał producent...?

     

     

    3. Zadałem drożdże do nie dość schłodzonej brzeczki - 23 C; do rana zeszło do jakichś 20.5 C (temp. otoczenia 19 C).. Czy można się w związku z tym spodziewać jakichś sporych wad piwa? (S-04, imperial stout).

     

     

    Dzięki!

  4. Zalej kawę ciepłą wodą. Co Ci wyjdzie? Lura. To samo z puszką, jeżeli producent pisze wrzątek, to wrzątek a nie ciepła woda. Chcesz piwo czy coś piwopodobne? Wybór należy do Ciebie

     

    Jestem laikiem, ale wydaje mi się że zalewając kawę wrzątkiem dokonujemy ekstrakcji olejków eterycznych ze zmielonych ziaren, podczas gdy brewkit to już gotowy, nachmielony ekstrakt. Tak więc możnaby go raczej porównywać do kawy rozpuszczalnej niż do mielonej...

  5. Cześć,

     

    W instrukcjach do brewkitów często piszą że po przelaniu ogrzanego syropu z puszki do fermentora należy tam dodatkowo wlać parę litrów wrzątku, a dopiero potem dopełnić zimną wodą do założonych 20 / 23l.

     

    Pytanie: po co? Dla dezynfekcji? Dla łatwiejszego rozcieńczenia?

     

    Nie mam nic przeciwko ogrzewaniu puszki i użyciu odrobiny wrzątku do wypłukania resztek, ale przez te 3-4l wrzątku ciężko jest mi potem zbić temperaturę brzeczki do pożądanych 20 C... no chyba że uzupełniałbym ją lodowatą wodą z lodówki...

     

    Dzięki !

  6. Cześć,

     

    Na stronie Browamatora znalazłem taką instrukcję przeprowadzania rehydratacji S-04:

     

    1. Rozsypać suche drożdże na powierzchnię sterylnej wody lub brzeczki o temp. 27 C ± 3 C, wziętej w ilości około 10-krotnie większej niż masa drożdży.

     

    2. Po przekształceniu się drożdży w postać kremu (co zabiera 15-30 minut), łagodnie mieszać przez następne 30 minut.

     

    3. Następnie dozować otrzymany krem do zbiornika fermentacyjnego.

     

    Dziwna sprawa z tym łagodnym mieszaniem przez 30 minut - nigdzie nie widziałem takich zaleceń? Niektórzy wręcz wyraźnie radzą "NIE MIESZAĆ" (a co dopiero przez 30 minut...) Z drugiej strony, jak niby takie mieszanie mogłoby zaszkodzić drożdżom?

  7. Cześć,

     

    Wymyśliłem sobie takiego potworka (a nawet dwa).

    Czy bylibyście tak mili i rzucili okiem na poniższy przepis?

    (Będzie to moje trzecie i ostatnie piwo z brewkitu, potem spróbuję nachmielania ekstraktów.)

     

    1. Zaczynam od brewkitu Muntons Imperial Stout 3kg.

    Zbiera całkiem dobre recenzje, ale taki z niego "imperial" że daje 12 Blg i 4.5% abv...

    Chcę go zatem wzmocnić do 20 Blg:

    * po pierwsze, docelową objętość zmniejszam z 23l (jak w instrukcji) do 20l

    * po drugie, dodaję ciemny ekstrakt WES-a w płynie (1.7kg) i 100g ekstraktu w proszku Muntons Spraymalt Extra Dark, co wg. moich obliczeń powinno dać właśnie 20l 20 Blg.

     

    2. Zadaję 17g drożdży Safale S-04 w proszku po rehydratacji i fermentuję.

     

    3. Po 3 tygodniach podnoszę wieko i wrzucam 30g chmielu Fuggle w granulacie - luzem.

     

    4. Po dalszym tygodniu (chmielenia na zimno podczas przedłużonej burzliwej), kiedy - miejmy nadzieję - Blg spada do jakichś 3.5, zlewam piwo przez wyparzoną pończochę do fermentora z kranikiem.

     

    5. ...w którym czeka roztwór ok. 100g glukozy do refermentacji.

     

    6. Połowę z tych 20l rozlewam do butelek - jest "a'la RIS".

     

    7. Do pozostałych 10l dodaję 125g laktozy oraz 4 espresso z ekspresu ciśnieniowego.

    (Będzie to odpowiadać ok. 28g kawy mielonej). Espresso i laktozę mieszam uprzednio w butelce i wygotowuję żeby zabić mikroby.

     

    8. Rozlewam te 10l - jest "a'la sweet coffee imperial stout".

     

     

     

    Co sądzicie? Czy są jakieś rażące błędy w proporcjach albo kretyńskie pomysły?

     

     

    PS. Bzdzionek próbował czegoś podobnego jak zaczynał i niezbyt wyszło, ale mam nadzieję że to przez płatki dębowe...

  8. 1. Max dla porcji to 3 dni

    Czy to znaczy że po 3 dniach już nic z chmielu nie przechodzi do piwa, czy też że po dniach zaczynają się dziać niedobre rzeczy, utlenianie etc. ?

     

    2. Dwie porcje to minimum

    Czyli zamiast wrzucić cały chmiel i zostawić w piwie na tydzień, lepiej wrzucić połowę pierwszego dnia a potem drugą po dalszych trzech-czterech? Tak jak pisał Bzdzionek, w warunkach domowych trudno jest usunąć wsypany chmiel... a z woreczków ponoć mnie przenika...

  9. OK, to jeszcze jedno pytanie:

     

    Czy mogę nachmielić tylko część brzeczki i potem rozwodnić ją już w samym fermentorze?

     

    Przykładowo:

    Warka 20-litrowa - 3l ekstraktu słodowego i 17l wody. Fermentor ma odpowiednią objętość, ale gar do nachmielania ma tylko 10l.

    Czy mogę wlać do gara cały ekstrakt plus 7l wody, nachmielić, a potem w fermentorze dolać do tego pozostałe 10l wody?

    A może taka gęstsza mieszanka nie nachmieli się odpowiednio, będzie to roztwór już zbyt nasycony?

     

    Dzięki!

  10. Czesc,

     

    Pierwsze zrobione przeze mnie piwo z brewkita ma lekki zapach malin a w smaku jest lekko kwaskawe, co jednak nie jest wcale nieprzyjemne. Myslicie ze to infekcja czy raczej estry? Brzeczka fermentowala pare dni w zbyt wysokiej temperaturze (przy zadawaniu drozdzy bylo chyba 27C). Warzylem w Belgii - moze brettanomyces weszly z powietrza? :) Zadnych plesni, kozuchow, zmetnien, zapachu skarpet nie ma.

  11. Cześć,

     

     

    Na wiki piwo.org piszą że:

     

    kołysanie zamkniętym fermentorem (...) daje najlepsze i najszybsze rezultaty i jest godne polecenia. Należy kołysać fermentorem przez 5 minut, dla ułatwienia można pod fermentor podłożyć np. piłkę.

     

    Faktycznie to tak dobrze działa? Zastanawiałem się nad przelewaniem z jednego fermentora do drugiego korzystając z tego że oba mają kraniki - zwykłym strumyczkiem, bez żadnego specjalnego rozbryzgiwania - ale jeśli kołysanie jest lepsze, tym łatwiej dla mnie...

     

    No i drugie pytanie: czy przy napowietrzaniu powinna pojawić się piana? Słowem, czy należy kołysać tak długo aż piany narobili się tyle że sięgnie wieka?

     

    Dzieki !

  12. pkt 4 - chmiel wrzucony do gara zostaje w nim do końca, bo chodzi nie tyle o moczenie, co po prostu ugotowanie chmielu z którego wtedy uwalniają się interesujące nas substancje. Tak jak pisałeś, rożne ich ilości w zależności od czasu gotowania.

     

    Aha, czyli jeśli chmiel A ma się gotować np. 2 minuty a chmiel B np. 10 minut, to wrzucam chmiel B na 10 minut przed końcem gotowania, po 8 minutach dorzucam chmiel A, a po dalszych 2 - zestawiam gar z gazu?

  13. Cześć,

     

    Po trzecim brewkicie zamierzam uwarzyć coś z ekstraktów, ale nie wiem czy do końca zrozumiałem proces ;) Poratujecie?

     

    A zrozumiałem tak:

     

    1. Kupuje się niechmielone ekstrakty słodowe (najłatwiej - płynne, np. WES) i chmiele (np. w granulacie).

     

    2. Ekstrakty wlewa się do gara i uzupełnia wodą do pełnej objętości warki (np. 20 l).

     

    3. Doprowadza się to do wrzenia. Dokładne kontrolowanie temperatury jest tu zbędne (odwotnie niż przy zacieraniu).

     

    4. Podczas gdy płyn wrze, moczy się w nim chmiele w siateczce - każdy po kilka minut, w zależności od tego jaką goryczkę/aromat chce się uzyskać.

     

    5. Płyn schładza się chłodnicą, w styropianowej "lodówce" - lub - dla odważnych - przez noc na balkonie. Trzeba chyba też odfiltrować chmieliny...?

     

    6. Dalej to już jak z brewkitem - zadaje się drożdże i odstawia na fermentację.

     

    ...?

  14. W paru wątkach dotyczących coffee stoutów przewijał się pomysł dodawania kawy zaparzonej metodą cold brew: zmielić kawę -> wrzucić do pojemnika z zimną, przegotowaną wodą -> zamknąć w lodówce na 1-2 dni -> dodać do piwa przed butelkowaniem (odfiltrowując fusy). Dzięki temu unikniemy negatywnych skutków oksydacji.

     

    Pomysł ciekawy, ale co ze sterylnością? Pojemniczek można odkazić i wodę przegotować, ale z samą kawą już się tego nie zrobi... czy nie byłoby jednak bezpieczniej użyć kilku-kilkunastu espresso zaparzonych w ekspresie ciśnieniowym? Znika wówczas też problem fusów...

     

    Dzięki dzięki!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.