Zdjęcia są zrobione już po przeróbce. Oplot świadomie zostawiłem ze względu na podwójną rolę jako filtrator oraz jako rurka brzeczki zwrotnej, można to uzyskać za pomocą zaworów. Skoro jesteśmy przy nich to wyjaśnie który jest od czego. Są ogółem 4 zawory. Przy tej konfiguracji właściwie jeden jest niepotrzebny, ten pionowy (górny) którego nie widać na pierwszym zdjęciu. W momencie gdy lewy zawór oraz pionowy(górny) są otwarte brzeczka krąży, wężownica jest na wyjściu pompy co jest dosyć ważne podczas startu. Gdy otwarty jest prawy i pionowy(górny) następuje tryb wysładzania. Gdy otworzymy pionowy(Górny) oraz pionowy (dolny) nastąpi filtracja przez oplot wymiennik ciepła do jakiegoś naczynia. Wczesniej zawór pionowy(górny) miał za zadanie zamknąć drogę dla powietrza podczas filtracji, które było zasysane przez deszczówke. Generalnie wczoraj próbowałem jak to wszystko działa i niestety kolejna klapa. Ciągle mam problem z zapychaniem czegoś. Wcześniej złoże się zbijało i niemal nie było przepływu, teraz jak mniemam problem jest z tym, że używam oplotu jako zwrotu do kotła, który się zapycha od fragmentów zasysanych przez pompę. Swoją drogą nie jestem pewien w którym punkcie powinno mierzyć się temperaturę. W kotle może być niska, ale na wymienniku ciepła równie dobrze może byc 20 stopni więcej. W Przelatującej brzeczce zachodzą wtedy inne procesy niż w kotle. Niby część brzeczki jest ogrzana do odpowiedniej temperatury ale nie cała. Chyba najważniejsza jest kontrola ogólnej temperatury? Nie wiem czy nie dać sobie spokoju z HERMS'em bo poszło już z 10kg słodu na przeróżne testy, tym bardziej, że to już trzecia wersja urządzonka , a nadal efektów nie widać .