Cześć, dopiero co zaczynam przygodę z własnym piwem
Na starcie kupiłem brew-kita, wszystko ładnie wyczyściłem, wysterylizowałem i po wymieszaniu wszystkich składników odstawiłem fermentator w miejsce w którym panuje temeratura od 22 do 30 stopni celcjusza (30 nie utrzymuje się przez dlugi czas). Temperatura zalezy od tego jaka jest pora dnia(fermentator w garażu). Wszystko przygotowałem i odstawiłem femrmentator w czwartek kolo 23, następnego dnia w rurce juz było widać, że piwo pracuje, bo cały czas bulgotała, wczoraj wieczorem tak samo. Jednakże dzisiaj już nic nie bulgocze, tak jakby nie pracowało(wiem, że tak nie nalezy oceniać, ale aerometru jeszcze nie posiadam). Czy przy takich temperaturach jest mozliwe, że drożdże podczas fermentacji wymarły?