Cześć wszystkim Koleżankom i Kolegom
Właśnie zabutelkowałem swoją pierwszą warkę. Warzyłem od razu z zacieraniem, nie mam zielonego pojęcia co mi z tego wyszło ale nawet jak będzie niedobre to i tak dało mi to już tyle satysfakcji, że uważam, że było warto teraz zastanawiam się jakie uwarzyć kolejne
A oto krótki opis tego co popełniłem
1# 25.08.2014
Pale Ale 12° Blg – zestaw z CP
Skład:
Słody:
Pilzneński 2,5kg
Monachijski 1,3kg
Karmelowy 0,2kg
[*]Chmiel:
Marynka 35g
Lubelski 40g
Zacieranie:
12l wody, temperatura 68°C przez 80 min (do negatywnej próby jodowej)
Filtracja + wysładzanie:
Ok 13l wody o temp 78°C. Wysładzałem aż wysłodziny miały +/- 2°Blg. Do brzeczki dolałem jeszcze 2 litry wody które zostały z tej objętości przygotowanej do wysładzania. Po wysładzaniu wyszło ok 22,5l brzeczki o 10°Blg
Chmielenie:
Zmodyfikowałem chmielenie z instrukcji (35g Marynki gotować przez 60’ i 40g Lubelskiego przez 10’) bo wg Brewtargeta wyszłoby zbyt duże IBU a chciałem osiągnąć takie rzędu 36-38. Wymyśliłem więc i zrealizowałem coś takiego, nie mam pojęcia co z tego wyjdzie.
60’ -> Marynka 25g
20’ -> Marynka 5g + Lubelski 15g
10’ -> Marynka 5g + Lubelski 25g
Chłodzenie: w wannie
Ilość brzeczki po chłodzeniu: +/- 20l, 13°Blg
Fermentacja:
Drożdże: Danstar-Nottingham
Zrehydratyzowane i dodane w temperaturze 25°C
OBSERWACJE:
Fermentacja burzliwa ruszyła bardzo szybko, fermentor z leciutko niedomkniętym wiekiem stał w piwnicy w temperaturze 19°C
28.08.14 pierwszy raz zajrzałem do kubła i pobrałem próbkę do zmierzenia Blg. Wyszło 5°. Piana już w znacznej mierze opadła.
02.09.14 kolejny pomiar Blg – 2°, piany praktycznie całkowicie brak
03.09.14 pomiar Blg - 2°; zlałem na cichą, fermentor szczelnie zamknięty temperatura w piwnicy spadła do 18°C
06.09.14 zajrzałem do fermentora i zobaczyłem jakieś dwie pływające białe kulki. Przestraszyłem się, że może to zakażenie. Postanowiłem nie zaglądać przez kilka dni do fermentora i zobaczyć czy coś się zmieni.
08.09.14 wieczorem nie wytrzymałem i znów zajrzałem do fermentora żeby sprawdzić Blg (wyszło 2°) białych kulek już nie było a piwko wyglądało i pachniało elegancko. Jako, że zapowiadali dość chłodną noc +/- 11°C wyniosłem na noc fermentor na balkon.
09.09.14 Piwo zabutelkowane. Sporo się namęczyłem przy zlewaniu znad osadu do fermentora z kranikiem i musiałem zostawić trochę młodego piwa w nim bo wzburzył się osad i było totalnie mętne (stoi w lodówce i obserwuję jak się klaruje w zimnym środowisku). Do refermentacji użyłem 95g cukru rozpuszczonego w 700 ml wody. Kapslowałem kapslownicą Emily, poszło całkiem sprawnie.
Flaszki stoją teraz w skrzynkach w temp pokojowej już 2 dzień, po jutrze wyniosę je do piwnicy i będę niecierpliwie oczekiwał na pierwszą degustację, Myślicie, że za 2 tygodnie można już próbować? A co do samego piwa i moich uwag, miałem cichą nadzieję, że odfermentuje nieco mniej.