Witam wszystkich piwowarów,
jestem zarówno początkującym piwowarem domowym jak i użytkownikiem tego forum. Zwracam się o poradę do was, gdyż mam wrażenie, że coś jest nie tak z moją 1 warką.
Ważenie było z brew kita (jako, że to pierwsze kroki) Coopersa (real ale), do tego dodałem jasny extrakt słodowy zamiast cukru, a wody dodałem tak żeby wyszło 20L brzeczki. Wcześniej oglądałem różne filmy w necie jak zrobić swoje pifko z extraktu i wszystko starałem się też robić tak, jak w instrukcji.
Fermentacja burzliwa była w ok temp ok 23st.C, była gęsta piana na drugi dzień, cicha mniej więcej w tej samej temp.
Obie trwały po 7dni. Po 7 dniach burzliwej miałem poniżej 4blg. Po cichej dodałem 165g glukozy na 18L piwa, które ostatecznie mi zostało (czyli ok 4,5g na 0,5L) i poszło pod kapsle. Po kapslowaniu stoi w butelkach dopiero 2 tydzień, ale zarówno już po tygodniu jak i dzisiaj nie mogłem się powstrzymać i po prostu musiałem skosztować :-)
Zdziwiło mnie zarówno w smaku jak i zapachu. Po otwarciu kapsla słychać fajne cssytnięcie, jest w miarę dobrze nagazowane, ale w zapachu tego, co z butelki się uniosło czuć zdecydowany jakby sfermentowany zapach. Czuć to też w smaku.
Ponadto spodziewałem się smaku jasnego pełnego piwa, a smakuje raczej jak pszeniczne, niczym goryczkowy Paulaner.
Ogólnie smak jest to dla mnie ok tyle, tylko że tą fermentacją trąci.
Wiem, że za szybko chwytam za butelki, ale jakoś wątpię, aby ten smak i zapach minął po kolejnych 2 tygodniach, czyli miesiącu od butelkowania.
Czy ma ktoś z was jakiś pomysł skąd może się to brać?
Wkrótce planuję kolejne warzenie, bo mi się to spodobało (na razie również z brew kita).
Z góry dziękuję za wszystkie posty.
Pozdrawiam