Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'gushing' .
-
Cześć wszystkim! Mój pierwszy post, wiec na wstępie, bądźcie wyrozumiali ;). zanim przejdę do meritum - przejrzałem wiele postów (na pewno nie wszystkie) na wielu forach, ale nadal nie znalazłem odpowiedzi na nurtujące pytanie. To moja ..nasta warka. IPA 17 blg. Zasyp: 2kg pilznenski, 2 kg pale ale, 1 kg żytni, 1kg płatki owsiane blyskawiczne. Zacieranie w 67C, 1,5h, potem mash out. Gotowanie 1h. Chmielenie: '25 Nelson 10g + topaz 10g '10 mech irlandzki 5 g '3 topaz 40 g + Nelson 40g + Galaxy 50 g Chłodnica, filtracja chmielin i wytraconych białek przez ponczoche (jak zawsze), zadanie drożdży przy temp 18C. Drożdże FM55 zielone wzgórza, rozbujane na starterze. Fermentacja burzliwa 7 dni w piwnicy 16c ( w fermentorze 20). po tym czAsie pierwszy pomiar blg, z 17 zeszło do 7. na kolejne 3 dni przeniesione do mieszkania 20C ( w fermentorze 22C). Sporo, ale te drożdże mają sugerowana temp 19-24°C.. Po 10 dniach (w sumie) przelane na cichą na 14 dni. Po 5 dniu cichej pomiar blg, zeszło do 5. Po 10 dniu, kolejny pomiar, 5 blg. Dość sporo zostało, ale tłumaczyć to może.spory udział żyta i płatków owsianych. Decyzja o dodaniu chmielu na 3 ostatnie dni: 100 g. (50 g Nelson i 50 g Galaxy). Przed butelkowaniem, pomiar blg (5), następnie przelane do drugiego fermentora odfiltrowując chmieliny przez sitko z Ikei i pończochę (tak jak zawsze). Butelkowane z dodatkiem 46 g cukru na 18 L (~1,25 g cukru/ butelkę), uprzednio rozpuszczonego w wodzie i dodanego do fermentora i dobrze wymieszane. Butelki wyparzane, płukane oxi, a następnie przepłukiwanie woda. I teraz przechodzimy do clue sprawy. Po tygodniu refermentacji ewidentny gushing, po otwarciu butelki widać jak zbierają się kolejne pęcherzyki, reakcja łańcuchowa i piwo wychodzi z butelki. Po schłodzeniu piwa efekt ustepujez jednak gdy wróci do temperatury pokojowej gashing pojawia się na nowo. W poprzedniej warce IPA, fermentowanej FM amerykański sen, podobny problem z gushingiem. Jednak wtedy do refermentacji było 100g cukru na 20L (2,5g na butelkę) brzeczki o podobnym Blg początkowym, wiec myślałem że może jednak za dużo. Co ciekawe robiąc pszeniczniaki zdazalo mi się dodawać na refermentacji prawie 4 g cukru na butelkę i piwa nie były przegazowane. W tym momencie chciałbym zastopować niepotrzebne wykłady na temat gushingu, felernego słodu, infekcji w niedomytych butelkach itp. Temat gushingu nie jest mi obcy, przestudiowałem większość dostępnych źródeł, zarówno amatorskich opracowań jak i publikacji w czasopismach naukowych z IF. Wiem czym może być spowodowany, teorie znam aż za dobrze, jednak teoria teoria, a ja prosiłbym zatem o praktyczne rady. Z "poszlak" które zauważyłem: 3/3 warek z używanymi drożdżami od FM, miały problem z gushingiem. Co więcej każda z nich miała dodatek chmielu / przypraw na zimno. Przed zabutelkowaniem skrupulatnie mierze blg, kilkukrotnie w odstępach czasowych, wiec odrzucam niedofermentowanie. Odrzucam również infekcje, wiadomo że w piwowarstwie domowym zawsze w mniejszym lub większym stopniu coś nam "wlezie do piwA", jednak zachowuje wysoki poziom higieny pracy. Na co dzień pracuje w warunkach sterylnych, więcej jest to w zasadzie dla mnie "norma". Moje.obserwacje wskazywałyby na to, że problem.zwiazany jest z Chmieleniem na zimno. Pozostałe chmieliny mogą oczywiście powodować gushing, ALE nigdy nie było ich widocznych gołym okiem w butelce, a po drugie zawsze filtruje w ten sam sposób sitko/pończocha i kiedyś np używając s04 lub s05 takiego problemu nie miałem. Na kolejne Warki uzbroilem się nawet w hop spider o wielkości 300 um, jednak nie spodziewam się tu szalu. Moja frustrscja jest tym większa, że na początku mojej przygody z piwowarstwem kiedy skill był niższy, receptury bardziej ubogie, a drozdze tylko suche, taki problem nie występował! Dodam jeszcze, że piwo.w zapachu i w smaku jest bardzo dobre, nie ma żadnych objawów zakazenia. Jak myślicie co może być przyczyną ? Pod.filmem Tomka Kopyry o gushingu odnalazlem jeden ciekawy komentarz, niestety temat nie został rozwinięty. W skrócie, osoba komentująca też miała problem z gushingiem przez kilka warek, po czym zaczela robić przerwę białkowa i problem zniknął. Jak się do tego odniesiecie ? Gushing mogą powodować hydrofobiny, między innymi niektóre z mykotoksyn, które jak wiemy są termostabilne, wiec ciężko się ich wyzbyć nawet w skrajnie wysokich temperaturach. Może jednak podczas przerwy białkowej enzymy rozkładają również i te BIALKA. A może po prostu zbyt duży udział białek w piwie będzie promował powstawanie gushingu. Ktos coś ? Post wyszedł długi, ale liczę że może ktoś miał podobny problem i udało mu się go rozwiązać. Bardzo liczę rady bardziej doświadczonych piwowarów. Jeśli ktoś chciałby podzielić się doswiaczeniem na priv bardzo proszę pozdrówki!
- 4 odpowiedzi
-
- gushing
- refermentacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mam pytanie do doświadczonych piwowarów. Otóż chciałbym ułatwić sobie filtrowanie chmielin po chmieleniu na zimno podczas cichej fermentacji. Do tej pory wyglądało to różnie, ale z reguły kończyło się zatkaniem rurki z zaworkiem do napełniania butelek i przerwaniem całego procesu. Znalazłem na alllegro taką oto siatkę - dość drobnooczkową - z nierdzewki: https://allegro.pl/oferta/siatka-nierdzewna-kwasowka-316l-0-033-0-030mm-0-5m-6932409235 Chciałbym z niej uformować taki wkład do wiadra, przez który będę wlewał piwo przed rozlewaniem do butelek. Czyli formuję sobie taką siatkę od dna fermentora i po bocznej ściance do powiedzmy wysokości 20 litrów w fermentorze, wlewam na to roztwór glukozy i na to zlewam piwo z cichej. Plan jest taki, że piwo się miesza z roztworem glukozy, elegancko nalewa do butelek, a cały niepotrzebny osad zostaje na siatce, którą sobie wyciągam po całej operacji. Orientuje się ktoś, czy ta siatka wystarczy do takiego celu? I czy ta stal nadaje się do kontaktu z żywnością?
-
Doświadczyłem dwukrotnie tego samego problemu. Szukałem na forum informacji, ale nic nie znalazłem. W końcu zdecydowałem się założyć nowy temat. BIPA przelana do kega i podłączeniu CO2 poddana gazowaniu. Po tygodniu przechowywania w stabilnej temperaturze ok. 8stC była już właściwie nagazowana. Minęło jednak jeszcze kilka dni i nagle pojawił się problem z pianą. W zasadzie nie dało się nalać piwa ponieważ leciała tylko piana. Początkowo sądziłem, że przegazowałem piwo. Po wskazówkach przeczytanych w temacie dotyczącym "piany z kranu" opanowałem problem piany. Pojawił się wówczas kolejny - piwo miało bardzo wyraźny alkoholowy smak. Jeden łyk rogrzewał jak litr herbaty z prądem. Smak piwa zmienił się w zasadzie z dnia na dzień. Ostatecznie piwo wylałem. Drugi przypadek - FAH. Piwo jak dla mnie idealne w smaku. Przelałem do kega i podłączyłem CO2. Warunki przechowywania podobnie jak wyżej - ciśnienie ustawiłem 1 bar. Piwo z każdym dniem było coraz lepiej nagazowane i co ważne dalej dobre w smaku. Idealne na lato. Gdy nagazowanie było już OK postanowiłem powoli zmniejszać ciśnienie. Któregoś dnia z kranu poleciała już tylko piana. Teraz wiedziałem jednak, że nie jest to wynikiem przegazowania. Piwo dodatkowo tak jak opisana wyżej BIPA nabrała alkoholowego smaku. Wada jest bardzo wyczuwalna i piwo nadaje się do zlania do kanalizacji. Mam takie wrażenie jakby dochodziło do gushingu w kegu wywołanego infekcją. Czy ktoś spotkał się z czymś podobnym? Co może być przyczyną infekcji? Piwa przed podłączenie CO2 i kranu były w kegach co najmniej 4-5 tygodni. A może się mylę i to nie infekcja a coś innego jest przyczyną? Co może powodować tak gwałtowną zmianę smaku piwo - praktycznie z dnia na dzień? Przypomnę: smak jest mocno alkoholowy, rozgrzewający. Po kilku łykach baniak nawala jak cholera... Z góry dzięki za pomoc.