Skocz do zawartości

Najnowsze z 3 ostatnich dni

Wyświetlanie tematy i Ogłoszenia opublikowana w ciągu ostatnich 3 dni.

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Dzisiaj
  2. Chyba że przegniesz ostro na koło 25 stopni itp. Przy klasycznym fermentorze jakie też mam 33 l i 20 l warce jest na prawdę spory margines. Ja nastawiam zazwyczaj 23 l i nawet jak jest sporo piany jeszcze daje radę i nic nie ucieka. Przy 25 l raz jak nastawiłem piwo z 1.2 l miodu temp ferm 17 stopni(zewnętrzna) to rzeczywiście mi wywaliło rurką itp;) Więc tak to u mnie z doświadczenia wygląda. Rurka ta cicha nie wysoka i jest super.
  3. Wczoraj
  4. Najzwyczajniej zbyt mocno wysycasz piwo dwutlenkiem pozostawiając je w niskiej temp. podłączone do butli z wyższym ciśnieniem. Najprostsze rozwiązanie to po każdym wyszynku odłączyć gaz i upuścić lekko ciśnienia z kega, aby w piwie nadal nie rozpuszczał się dwutlenek. U mnie na banku lodowym mam dwa stopnie i tyle na kolumnie chłodzonej z banku lodowego. Finalnie po na laniu piwo ma około 6°C, także idealnie.
  5. Taki update dla zainteresowanych. Kolejna warka już bez dziwnych aromatów, bez dziwnego smaku, bez nietypowych osadów po drożdżach. Wszystkie kegi umyłem kolejny raz, zalałem roztworem sody, przepłukałem. Po fermentacji przelałem z jednego kega do drugiego - bez niespodziewanych smrodów. Znaczy się śmierdziało jajem, bo bezstylowiec na k-97, ale tego się spodziewałem. Zostawiłem tak bez nagazowania i pojechałem na urlop. Po powrocie smakuje jak piwo, siara też już uleciała. Czyli dwa kegi na pewno mam już czyste. Pozostał trzeci, który jest dla mnie jakiś podejrzany, bo kolejny raz jak go umyłem ma jakieś ciemne zacieki w środku, jakby gdzieś w zgrzewach jakiś syf siedział. Trochę boję się go używać, bo znowu będę zmuszony potem piwo w kibel lać. Zostawię go chyba na razie, może jakieś przedgony będę w nim trzymał gdybym zaczął się w produkcję procentów bawić.
  6. Ostatni tydzień
  7. Rok temu byłem bardzo zadowolony z nowej imprezy organizowanej przez Funky Fluid z okazji swoich urodzin. Takiego minifestu Warszawa potrzebowała i w tej kwestii nic się nie zmieniło. Cieszę się, że udało się powtórzyć formułę. Tym razem jeden duży namiot więcej i niezmiennie piwnice Studio Up! Olimpia. Pogoda tym razem dopisała, choć do końca nie było to pewne. W obecnych czasach rzut monetą jest równoważny prognozom pogody. Grzegorz stwierdził, że by oszczędzić sobie nerwów, pod uwagę brane jest przesunięcie imprezy na początek lata. Tym razem z kwestii piwnych wygrał West Coast Pilsner z kalifornijskiego Green Cheek. Goryczkowy, nowofalowo aromatyczny, ultra wytrawny i super pijalny! Dla mnie piwo festiwalu, lepsze nawet od kilku próbowanych West Coast IPA sprowadzonych przez chłopaków z USA. Goście dopisali, zarówno branżowe gwiazdy jak i zwykli fani piwa. Tutaj specjalne pozdrowienia dla Marcina Kujona z Gliwic. Szacun za niezmienną obecność komentatorską na kanale YT. To prawdziwa frajda i esencja piwnych imprez by spotkać fanów! Wasze zdrowie i oczywiście kolejnego udanego roku dla całej ekipy Funky Fluid! View the full article
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.