coder Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Zaczęliśmy ze Staskiem dyskusję na PW na temat dziwactw z tempem fermentacji i odfermentowaniem, i myślę, że warto o tym podyskutowac na forum. Ja podchodzę do sprawy naukowo: z resztek brzeczki i drożdży nastawiam test fermentacji - 1/4L brzeczki, dużo drożdży (jak mam za mało to sypię garść piekarskich), trzymam w cieple, często potrząsam słoikiem. Po 3-4 dniach mierzę Blg i wiem z dużą dokładnością, do ilu może zejść fermentacja. Potem trzymam na burzliwej do skutku - 2,3,4 tygodnie. Jak coś bulka w rurce - to czekam. Zwykle dochodzę do tego co ma dojść, czasem 0.5 blg powyżej. Potem czasem przelewam na krótką cichą (w zasadzie to nie jest fermentacja, a coś co browary nazywają "bright tank"), a czasem od razu butelkuję. Jak nie dofermentuje właściwie to bujam fermentorem, podnoszę temperaturę itp., zwykle udaje się dojść do końca. Choć nie zawsze. Jak przelewałem na cichą po tygodniu, albo wcześniej, to było różnie - czasem fermentacja stawała, czasem strasznie zwalniała, nie ma wtedy pewności jak się drożdże zachowają. Myślę, że na cichą należy zlewać dość wcześnie - żeby drożdże były jeszcze aktywne, zaraz, jak tylko opadnie piana. A dofermentowywanie w butelkach to już w ogóle loteria - czasem robią się granaty, czasem drożdże nie dają rady - duże nasycenie CO2, alkohol... Panicz 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Jak przelewałem na cichą po tygodniu, albo wcześniej, to było różnie - czasem fermentacja stawała, czasem strasznie zwalniała, nie ma wtedy pewności jak się drożdże zachowają. Myślę, że na cichą należy zlewać dość wcześnie - żeby drożdże były jeszcze aktywne, zaraz, jak tylko opadnie piana. Ja staram się tak właśnie robić, zwykle staram się zlać piwo po tygodniu burzliwej na cichą. Cicha standardowo tydzień, w przypadku piw mocniejszych i lagerów 2-3 tygodnie. A dofermentowywanie w butelkach to już w ogóle loteria - czasem robią się granaty, czasem drożdże nie dają rady - duże nasycenie CO2, alkohol... Nigdy nie miałem problemów z refermentacją. Tzn. chyba saison będzie przegazowany, bo butelkowałem go jak miał 4 lub 5°Blg i obawiam się, że zbytnio się nasyci, ale poupuszczam gazu i będzie gitara myślę. Granaty i przegazowane piwa miałem tylko jak miałem za gęsty syrop glukozowy i butelki były nierównomiernie nagazowane. Patent z pomiarem potencjalnego odfermentowania wydaje się bardzo ciekawy, ale mnie sie po prostu nie chce. No i szkoda mi brzeczki, zawsze to małe piwo będzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Ja podobnie robie jak sąsiad kopyr. Dodam tylko, że nie miałem problemu z odfermentowaniem. Raz Tripel się zawziął ale dał rade. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Granaty i przegazowane piwa miałem tylko jak miałem za gęsty syrop glukozowy i butelki były nierównomiernie nagazowane. Też miałem ten problem, jak glukozę rozpuszczałem w 100 ml wody. Teraz rozpuszczam w 1/2L albo więcej, i chyba problem zniknął Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Granaty i przegazowane piwa miałem tylko jak miałem za gęsty syrop glukozowy i butelki były nierównomiernie nagazowane. Też miałem ten problem' date=' jak glukozę rozpuszczałem w 100 ml wody. Teraz rozpuszczam w 1/2L albo więcej, i chyba problem zniknął[/quote'] Stosuję tę samą metodę. Myślę, że dobrym wyjściem jest przelicznik 0,5L wody na 100g cukru/glukozy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rad998 Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 hmm 0,5l na 100g glukozy ? ja od zawsze podchodzilem sceptycznie co do tych 100-200 ml wody na nawet 200g glukozy czy tam suchego ekstraktu... nie podejmujac sie tego wiedzialem juz ze to bedzie mialo konsytecje prawie miodu i ze bedzie niezmiernie ciezko to rozprowadzic rownomiernie, ale z drugiej strony powiedzmy 0,75 litra na 150 g ( tyle zazwczyaj daje ) to troszke chyba jednak za duzo. Ja daje powiedzmy 450 ml i problemu z nagazowaniem poprowanym jak narazie nie stwierdzilem - wszystkie w miare rowno nasycone, granatow jak narazie ( odpukac ) nie mialem i taka metode raczej bede stosowal. Przy przelewaniu do fermentora w ktorym juz jest ekstrakt czy glukoza na poczatku troszeczke mocniej mieszam wezykiem ( nawet jesli sie 1l piwa lekko napowietrzy to raczej nic zlego z tego nie wyniknie - z reszta ja troche jestem scpetykiem tego napowietrzania - 1 warke nie wiedzac nic o napowietrzaniu przelwalem na cicha trzymajac wezyk okolo 40-50 cm nad dnem fermentora i zrobila sie niezla piana, a posmaku bimbrowego ani nic takiego nie doswiadczylem - baron jak i elroy smakowali tego stouta i zgodnie powiedzieli ze jest naprawde bardzo dobre i jakby nie wiedzieli ze to brew kit to by nie zgadli ) no ale do tematu - po mieszaniu wezykiem na samym dnie, aby dosc mocno na poczatku to rozrobic z mlodym piwem nastepnie czaly czas przelewajac mieszam wezykiem ( ale juz znacznie ostrozniej ) az do przelania calosci. Co do pomiarow wszelakich ( ja mierze tylko BLG poczatkowe, przy zlewaniu na cicha i koncowe przed butelkowaniem ) - mi tez w sumie troszke szkoda piwa, gdyz jak to kopyr powiedzial - bedzie z tego zawsze piwko gratis . Wg mnie co ma byc to bedzie - ja wszystkie 7 warek fermentowalem w podobnych temperaturach i jeden weizen przy wb06 odfermentowal do 3 a drugi do 1,5 ... przy s-04 amber ale odfermentowal do 2,5, polish ale do 4 ( wszystkie mialy blg poczatkowe w okolicach 11,5-12 ) - na to moim zdaniem wiekszej reguly nie ma nic poza samym zacieraniem. Potem mozemy chyba juz tylko czekac. Jesli jestem w bledzie bardzo prosze o naprostowanie - z checia przyjme kolejna dawke wiedzy pozdrawiam ! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rad998 Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 dodam jeszcze ( poniewaz bylo to tez w dyskusji ) ze wg mnie tez dobrym sposobem jest nie przetrzymywanie zbyt dlugo piwa na burzliwej fermentacji. Ja z reguly przelewam na 6 dzien od zadania drozdzy. Cicha jak narazie u mnie najdluzej stala 7 dni, ... ale to... raczej tylko przez moja niecierpliwosc jedynie polish ale postał sobie 9 dni Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 z reszta ja troche jestem scpetykiem tego napowietrzania - 1 warke nie wiedzac nic o napowietrzaniu przelwalem na cicha trzymajac wezyk okolo 40-50 cm nad dnem fermentora i zrobila sie niezla piana, a posmaku bimbrowego ani nic takiego nie doswiadczylem - baron jak i elroy smakowali tego stouta Ciemne piwa są bardziej odporne na oksydację, inaczej by to wyglądało w przypadku pilsa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bulipunk Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 No włąśnie Piszecie panowie, żeby nei tryzmać za długo na burzliwej. Zgadzam się, ale co robimy, kiedy piwko jeszce "bombluje" w burzliwej a to już 8-9 dzień a ma 1Blg? Ja tak zrobiłem z piwem które stoi teraz na cichej. Ono na cichej dalej "bomblowało" w rurce przez 3 dni. Teraz stoi już od paru dni. czytając co napisaliście, zastanawiam się czy zlewać na cichą jak piwo pracuje, gdy tylko minęło 7 dni? Bo nie dokońca zrozumiałem regóły jakie stosujecie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Co do napowietrzania. To też uważam, że jeśli delikatnie zamiesza się łyżką zawartość fermentora, to nic się tam strasznie nie napowietrzy. Jednak samo napowietrzenie jest jednak groźne. Uściślając napowietrzenie nie objawia się posmakami bimbrowymi, tylko kartonowymi, zapachami starej szmaty czy kwiatowymi. Co do ilości wody do rozpuszczenia glukozy. IMO są dwa argumenty za tym, żeby dać jej więcej niż mniej. Po pierwsze jeśli damy więcej wody, to o mniej lub wcale nie podniesiemy ekstraktu początkowego. Oczywiście w ogóle nie podniesie nam ekstraktu refermentacja rezerwą, ale ma ona inne niedogodności. Myślę więc, że sensowne byłoby takie rozcieńczenie roztworu glukozy, aby miał on tyle blg, co brzeczka nastawna. Jeśli więc mamy piwo o ekstrakcie 12°Blg, a chcemy dodać 150g glukozy, to by nie podnieść ekstraktu początkowego trzeba by rozpuścić go w ~1,2l wody. Oczywiście nie trzeba się tego trzymać sciśle, ale o wiele mniej podniesiemy ekstrakt przy 1l wody, niż przy 400ml. Po drugie dodając 1l wody, mamy 2 piwa 0,5l gratis. I to jest najmocniejszy argument. A tych 0,5l wody więcej na 40 butelek nie sposób wyczuć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sziszi Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Nigdy nie miałem problemów z refermentacją. Tzn. chyba saison będzie przegazowany, bo butelkowałem go jak miał 4 lub 5°Blg i obawiam się, że zbytnio się nasyci, ale poupuszczam gazu i będzie gitara myślę. Upuszczasz gaz butelek? Odkapslowujesz i potem nowy kapsel? Czy może chodzi o butelki patentowe? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 (edytowane) Nigdy nie miałem problemów z refermentacją. Tzn. chyba saison będzie przegazowany' date=' bo butelkowałem go jak miał 4 lub 5°Blg i obawiam się, że zbytnio się nasyci, ale poupuszczam gazu i będzie gitara myślę.[/quote']Upuszczasz gaz butelek? Odkapslowujesz i potem nowy kapsel? Czy może chodzi o butelki patentowe? Nie trzeba powtórnie kapslować. Potrzebny jest otwieracz nie niszczący kapsli, względnie na kapslu kładziemy monetę 2 lub 5zł i używamy normalnego otwieracza. Odginasz trochę ząbki, tyle żeby usłyszeć syczenie, czekasz aż piana podejdzie pod kapsel, puszczasz. Jeśli wszystko zrobiłeś z wyczuciem, kapsel sam się zaciśnie. Dowodem na to jest ustanie syczenia i to, że piana się nie wydostaje. Nie wiem czy da się to tak bezproblemowo zrobić z miękkimi, ale z twardymi kapslami na pewno. Dobrze żeby piwo było schłodzone, wtedy na pewno nie odgazujemy piwa zbyt mocno. Czynność należy powtarzać dopóki za każdym upuszczeniem gazu podnosi się piana. Edytowane 1 Kwietnia 2009 przez kopyr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stasiek Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 z resztek brzeczki i drożdży nastawiam test fermentacji - 1/4L brzeczki, dużo drożdży (jak mam za mało to sypię garść piekarskich) Czy dodatek piekarskich nie zmieni stopnia odfermentowania? Przecież ta sama brzeczka fermentowana różnymi drożdżami piwowarskimi potrafi inaczej odfermentować, a co dopiero zadana piekarskimi... Jeśli o mnie chodzi to też nie testuję fermentacji - przelewam dolną fermentację na cichą po 2-3 tyg. Mocniejsze piwa czasem po 4tyg. Cicha też jest dość ruchoma - od 2 do 4 tyg a bywa i dłużej jeśli po pomiarze blg stwierdzę że jest "za duże". Górną fermentację mogę bardziej przypilnować bo prowadzę ją w domu (dolną w piwnicy u Infama) i tu z reguły ok 1-2tyg burzliwej oraz mniej więcej 1-3tyg cichej. Czyli że tak powiem książkowo. Zaczęliśmy ze Staskiem dyskusję na PW na temat dziwactw z tempem fermentacji i odfermentowaniem A zacząłem temat bo zaskoczył mnie mój IPA. 15°Blg początkowego, przelane na cichą po 10 dniach przy ok 3,8°Blg. W planach było 2tyg cichej... Po dwóch tygodniach dalej "bulka" w balonie. Po trzech tygodniach to samo... Zmierzyłem gęstość: 2,2°Blg Po czterech tygodniach - trochę zwolnił, ale dalej trochę "chodzi". Ale już chyba dziś w końcu zabutelkuję. No i tu właśnie można sobie zadać pytanie, czy gdybym zostawił dłużej na burzliwej, to by szybciej zeszło do docelowego blg? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stasiek Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Nie trzeba powtórnie kapslować. Potrzebny jest otwieracz nie niszczący kapsli, względnie na kapslu kładziemy monetę 2 lub 5zł i używamy normalnego otwieracza. Odginasz trochę ząbki, tyle żeby usłyszeć syczenie, czekasz aż piana podejdzie pod kapsel, puszczasz. Ja na wszelki wypadek po takiej operacji zaciskam jeszcze raz kapslownicą. Tzn raz to robiłem. Przy w/w IPA w którym to parę butelek zabutelkowałem bez cichej przy 4°Blg. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Czy dodatek piekarskich nie zmieni stopnia odfermentowania? Przecież ta sama brzeczka fermentowana różnymi drożdżami piwowarskimi potrafi inaczej odfermentować, a co dopiero zadana piekarskimi... Zmieni, ale to będzie raczej najgłębsze możliwe odfermentowanie. A zacząłem temat bo zaskoczył mnie mój IPA. 15°Blg początkowego, przelane na cichą po 10 dniach przy ok 3,8°Blg.W planach było 2tyg cichej... Po dwóch tygodniach dalej "bulka" w balonie. Po trzech tygodniach to samo... Zmierzyłem gęstość: 2,2°Blg Po czterech tygodniach - trochę zwolnił, ale dalej trochę "chodzi". Ale już chyba dziś w końcu zabutelkuję. No i tu właśnie można sobie zadać pytanie, czy gdybym zostawił dłużej na burzliwej, to by szybciej zeszło do docelowego blg? Czy w smaku to IPA jest ok, bo to trochę przypomina objawy infekcji? Dzikusy i bakterie odfermentowują głębiej niż szlachetne szczepy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Piszecie panowie, żeby nei tryzmać za długo na burzliwej. Zgadzam się, ale co robimy, kiedy piwko jeszce "bombluje" w burzliwej a to już 8-9 dzień a ma 1Blg? Pewne jest, że nie należy ferementacji sztucznie przerywać, nawet jak sie to uda zrobić, to ma to złe skutki: - może dalej fermentować w butelkach - drożdże mogą nie przerobić pozostałości pofermentacyjnych : diacetylu, aldehydów itd - niedofermentowane cukry proste są bardzo słodkie Dlatego jak zlewamy na cichą, to piwo musi być albo - kompletnie przefermentowane (sposób amerykański) - ma to tą wade, że burzliwa jest bardzo długa, piwo długo siedzi na osadach itp. - albo musimy dobrać moment tak, żeby fermentacja mogła być kontynuowana w drugim tanku - nie podejmuję się określić tego momentu, próbowałem długo i miałem sporo niedofermentowanych piw. Słyszałem o regule 2-3 Blg nad założoną FG Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 No włąśniePiszecie panowie, żeby nei tryzmać za długo na burzliwej. Zgadzam się, ale co robimy, kiedy piwko jeszce "bombluje" w burzliwej a to już 8-9 dzień a ma 1Blg? Powtarzam poraz kolejny, bąble nie są przyrządem pomiarowym. Bąble lecą, bo ucieka rozpuszczony w piwie gaz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rad998 Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 hmm kopyr - ja nadal lekko nie moge sie skusic na ten 1l... jakos mnie to meczy ze piwo lekko sie "rozwodni" i nie chodzi mi tu o typowe rozwodnienie bo wiadomo ze jest duza gestosc tego co wlewamy na refermentacje ( glukoza czy ekstrakt ). ale.... bardziej meczy mnie rozwadnianie koloru, moze smaku? w koncu dodajemy 1l plynu - badz co badz nie smakujacego i nie majacego koloru jak piwo ktoro jest w tanku. Dolewajac mniej cieczy tak czy siak mniej rozwadniamy, rozdrabniamy, rozcokolwiekrobimy z tym. Ciezko to dokladnie okreslic bo jest to ze tak powiem dosc nieokreslone mam jeszcze jedno pytanie : jaki wplyw ma dlugosc trzymania na cichej piwa ktoro juz od dawna nie pracuje w zaden sposob ? np pobulgotalo dzien i potem zero... wiem ze to zaden wyznacznik i nigdy sie tym nie kierowalem, ale czy ma wplyw pozostawianie piwa dluzej na cichej kiedy ono juz nie pracuje ? nie lepiej zabutelkowac po tym tygodniu powiedzmy, a zamiast tego dluzej polezakowac ? pozdrawiam ! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 jaki wplyw ma dlugosc trzymania na cichej piwa ktoro juz od dawna nie pracuje w zaden sposob ? np pobulgotalo dzien i potem zero... wiem ze to zaden wyznacznik i nigdy sie tym nie kierowalem, ale czy ma wplyw pozostawianie piwa dluzej na cichej kiedy ono juz nie pracuje ? nie lepiej zabutelkowac po tym tygodniu powiedzmy, a zamiast tego dluzej polezakowac ? pozdrawiam ! Ja standardowo trzymam na cichej 2 tyg. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stasiek Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Czy w smaku to IPA jest ok, bo to trochę przypomina objawy infekcji? Dzikusy i bakterie odfermentowują głębiej niż szlachetne szczepy. Przyznaję, że to było pierwsze o czym pomyślałem, gdy ta cicha tak się przedłużała. Tym bardziej że do cichej dodałem 20g chmielu... Ale testowaliśmy w zeszłym tygodniu z Infamem i nie smakowało źle. Ale może to początki infekcji i jeszcze nie czuć kwasu? Zobaczymy... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
2artur2 Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 zwykle staram się zlać piwo po tygodniu burzliwej A jak w przypadku lagerów ? Czy też tylko tydzień burzliwej ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 zwykle staram się zlać piwo po tygodniu burzliwej A jak w przypadku lagerów ? Czy też tylko tydzień burzliwej ? U mnie tydzień burzliwej wystarcza na przefermentowanie, czyli ok 3-4Blg, zanik piany. U kopyra myśle, że jest podobnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
flood Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Witajcie, a co robic w sytuacji - kiedy 6dniowa burzliwa, odfermentowana do 3,5Blg - nijak nie rusza od tygodnia na cichej? Mieszanie fermentora nie pomaga. Rozlewać? pzdr flood Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Witajcie, a co robic w sytuacji - kiedy 6dniowa burzliwa, odfermentowana do 3,5Blg - nijak nie rusza od tygodnia na cichej? Mieszanie fermentora nie pomaga. Rozlewać? pzdr flood A dlaczego ma coś ruszać na cichej? Cicha fermentacja jest stosowana poto aby wyklarować piwo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
flood Opublikowano 1 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2009 A nie powinno bulgac? O tym byłem do tej pory przekonany? I tak kilka warek u mnie dochodziło. pzdr flood Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się