Pawex Opublikowano 26 Sierpnia 2013 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2013 Witam! Moje pytanie dotyczy nalewki wiśniowej. Trzy dni temu udało mi się jeszcze kupić końcówkę wiśni, bo jakoś przespałem sezon. No więc szczęśliwy zasypałem wiśnie cukrem, odstawiłem aby puściły sok, a że sok poszedł niemal natychmiast, toteż planowałem jutro (dzień czwarty) zalać alkoholem. Ale dzisiaj zaglądam, a tam się wino robi. Piana na wierzchu, i co jakiś czas puszcza bąbla. Nawet pachnie trochę winem. A ja chcę nalewkę a nie wino. Więc co robić. Jak zaleję alkoholem takie fermentujące, to nie struję się tym? Czy już się uratować nie da? Bardzo proszę o szybką pomoc, bo cos musze z tym robić. Nigdy nie miałem takiego przypadku, bo zawsze zalewałem alkoholem na drugi dzień, a teraz trochę przetrzymałem z braku czasu. michauPe 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogi Opublikowano 26 Sierpnia 2013 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2013 (edytowane) Nic złego się nie dzieje. Dodaj tyle alkoholu ile trzeba wg przepisu, jakieś przyprawy i na okno. Ja wiśniówkę robiłem tak Edytowane 26 Sierpnia 2013 przez Bogi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawex Opublikowano 26 Sierpnia 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2013 No dziękuję Ci bardzo za uspokojenie. Jutro leję alkohol. Już myślałem, że wiśniówki 2013 nie będzie Chyba bym się pochlastał, bo wiśniówka 2012 wyszła tak dobra, że ostatnią butlę obkleiłem taśmą, aby nikt mi jej nie wychłeptał A jeszcze takie pytanko, bo Twojego linka przeczytałem, i tam jest mowa o spirytusie i wódce. Czy nie lepiej spirytus mieszać z dobrą wodą, bo te wódki u nas to takie średniej jakości... To tylko takie pytanie techniczne o opinię. Dzięki serdeczne. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
panta_rei Opublikowano 26 Sierpnia 2013 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2013 W przepisach podaje się mieszanie wódki ze spirytusem, ponieważ wychodzi odpowiedni woltaż, możesz użyć samego spirytusu rozrabianego wodą, ale uwierz mi, spirytusy u nas też są paskudne, do tego co chwilę inaczej śmierdzą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaras Opublikowano 27 Sierpnia 2013 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2013 Wczoraj podfermentowane przez dzień maliny z cukrem zalałem bimberkiem - nie ma nic dziwnego w takim postępowaniu (we wstępnej fermentacji, nie doborze prądu XD)... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawex Opublikowano 27 Sierpnia 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2013 No to całe szczęście, że uważacie to za normalne. Wiśnie już zalane spirytusem. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. A podpowiedzcie mi jeszcze, jakie mógłbym wrzucić przyprawy. Tylko zależy mi na lekkim posmaku przypraw, aby jednak wiśniówka smakowała wiśniami. Jakie i w jakich proporcjach tak powiedzmy na każdy litr nalewki ich sypać? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korzen16 Opublikowano 27 Sierpnia 2013 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2013 Nie wiem jak ty, ale ja jako dodatku używam pestek z wiśni dodanych na kilka dni , ponieważ używam wydrelowanych wiśni. Niczego więcej nie dodaję. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogi Opublikowano 27 Sierpnia 2013 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2013 (edytowane) Ja dawałem kardamon i sassafras, można dodawać goździki i cynamon, można wiśniówkę doaromatyzować rumem, można lekko przełamać miętą, imbirem. Masa propozycji. Wiśni nie dryluję, więc pestki tam są. Proporcje minimalne: 1-2g, w przypadku goździków to 1 sztuka, a cynamon np. 0.5cm kory, kardamon dobrze wyłuskać i tylko nasionka dać. Edytowane 27 Sierpnia 2013 przez Bogi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawex Opublikowano 2 Września 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Września 2013 No i znów się odezwę w tym temacie, bo potrzebowałem trochę czasu aby zaobserwować, co się będzie działo z tą podfermentowaną nalewką. I powiem szczerze, że jestem zawiedziony, bo tak jak poprzednia pachniała malinami, tak ta zalatuje fermentem, i malin jakoś tam doszukać się nie potrafię. Nalewka z tego chyba będzie marna. Tylko szkoda tego spirytusu. Wiśniówka trochę lepiej pachnie, ale to też nie jest to co przed rokiem. Więc jak to jest, że w przepisach można nawet znaleźć, że owoce z cukrem w ciepłym miejscu powinny stać dwa tygodnie. Przecież to już nie sfermentuje, tylko spleśnieje... W moim tworzeniu nalewek zawsze najlepiej sprawdzało się zalewanie alkoholem na następny dzień, maksymalnie na trzeci. Tymczasem moje owoce zaczęły już na czwarty dzień fermentować, i taka kicha z tego wyszła. To jak Wy to robicie, że przez tyle dni nie fermentuje. Albo fermentuje, ale wychodzi dobra nalewka? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sylask Opublikowano 3 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2013 Ja zlewam sok z wiśni i go gotuję tak długo aż się wyszumi, czyli pojawi się piana, urośnie i w końcu opadnie. Później dolewam do tego spirytusu ~60% - zarówno do wiśni i soku. Po kilku tygodniach zlewam wszystko razem i ewentualnie wzmacniam. Za pierwszym razem też myślałem, że wiśnie mi się popsuły ale nalewka wychodzi super... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaras Opublikowano 5 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 5 Września 2013 To jak Wy to robicie, że przez tyle dni nie fermentuje. Albo fermentuje, ale wychodzi dobra nalewka? A ile kwartałów dojrzewała ta naleweczka? Zaznaczę, że odpowiedź powinna zawierać się w zbiorze liczb naturalnych dodatnich, żeby móc z ogóle myśleć o jakiejkolwiek ocenie organoleptycznej... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zbynek80 Opublikowano 17 Września 2013 Udostępnij Opublikowano 17 Września 2013 Więc jak to jest, że w przepisach można nawet znaleźć, że owoce z cukrem w ciepłym miejscu powinny stać dwa tygodnie. Przecież to już nie sfermentuje, tylko spleśnieje Ja w tym roku robiłem po raz pierwszy nalewki wiśniowe przepisów przeczytałem mnóstwo i skorzystałem z dwóch najbardziej popularnych/powtarzających się. i tak w skrócie : 1 Zalewamy owoce spirytusem ok 70% (ja użyłem własnej produkcji) czekamy 3-5 tygodni, po czym zlewamy urobek a pozostałe owoce zasypujemy cukrem na kolejne 3 tyg, następnie zlewamy uzyskany syrop i łączymy ze wcześniejszym urobkiem. 2 Czyli taki jak opisujesz Zasypujemy owoce cukrem odstawiamy na ok 2 tyg w ciepłe miejsce (na słońce) I cały bajer polega na tym, że jak dasz odpowiednio cukru i postawisz w cieple to gdzie przy takim wysokim blg i wysokiej temp ruszą jakieś marne dzikie drożdże ? Ja nasypałem po 1 kg cukru na 1,5 kg owoców. Postawiłem na sierpniowe słoneczki. Może jakby coś próbowało zacząć fermentować ale nie poszło. Po 2 tyg zlałem syrop w słoiki do lodówki, owoce zalałem 70% po ok 3 tyg zlałem urobek zmieszałem z syropem i wyszło git. To jak Wy to robicie, że przez tyle dni nie fermentuje. Albo fermentuje, ale wychodzi dobra nalewka? J.W Ja zlewam sok z wiśni i go gotuję tak długo aż się wyszumi Toż to jakiś kompot będzie, czytałem wiele przepisów ale nigdy takiego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się