bnp Posted April 18, 2009 Share Posted April 18, 2009 Dążąc do uniezależnienia się od zakupów nierzadko drogich drożdży przeanalizowałem możliwość wyprodukowania własnych suszonych drożdży. wzorując się na opracowaniu o produkcji drożdży w księdze pt "Chemia i technologia przemysłów rolnych' a także na bazie artykułów http://ir.ptir.org/artykuly/pl/103/IR(103)_2193_pl.pdf http://ir.ptir.org/artykuly/pl/87/IR(87)_393_pl.pdf spróbuje uzyskać taki materiał. immobilizowałem już wielokrotnie drożdżaki ale jakoś nie wpadłem na pomysła wykorzystania tego do przechowywania drożdży. projekt będzie wyglądał tak hodowla drożdzaków w napowietrzanej brzeczce o c~5 blg odwirowanie gęstwy immobilizacja drożdzy w 3-5% alginianie suszenie - normalne - fluidalne pomiar żywotności autorzy podają żywotność na poziomie 60-70% jak bym uzyskał 10 % to byłby sukces Link to comment Share on other sites More sharing options...
sztyft Posted April 18, 2009 Share Posted April 18, 2009 a jak to wychodzi od strony ekonomicznej ? Link to comment Share on other sites More sharing options...
bnp Posted April 18, 2009 Author Share Posted April 18, 2009 na oko koszty powinny zamknąć się w granicach do 20 zł za 100g suszu Link to comment Share on other sites More sharing options...
coder Posted April 18, 2009 Share Posted April 18, 2009 Główne problemy producentów drożdży suchych to uniknięcie zakażeń i uniknięcie nadmiernego zestresowania drożdży, zeby nie zaczęły mutować. Boję się, że w domowych warunkach ciężko to będzie zapewnić. Link to comment Share on other sites More sharing options...
kopyr Posted April 18, 2009 Share Posted April 18, 2009 Dążąc do uniezależnienia się od zakupów nierzadko drogich drożdży przeanalizowałem możliwość wyprodukowania własnych suszonych drożdży. Rozumiem żyłkę eksperymentatora i naukowca, ale aspekt ekonomiczny jest IMO w tym wypadku bezzasadny. Jak mniemam myślisz o szczepach suchych. Otóż z mojego doświadczenia na jednej saszetce suchych drożdży można pracować kilka sezonów, minimum 2, a sądzę, że nawet 3 lub 4. Jak to robimy saszetkę otwieramy w rogu, robimy starter, do którego sypiemy 1/4 lub 1/5 saszetki. Resztę klajstrujemy w saszetce taśmą klejącą i wkładamy do lodówki. Cały sezon jedziemy na gęstwach, a raz na kilka miesięcy korzystamy z saszetki z lodówki. Doświadczalnie przerobiłem to na 2 sezonach. Robienie za każdym razem startera ma nas zabezpieczyć przed umarłymi drożdżami. Od razu wiemy czy wszystko jest ok. No chyba, że zamierzasz suszyć szczepy płynne, w takim układzie życzę powodzenia. Choć tu akurat za lepsze rozwiązanie uważam namnożenie napęczniałej saszetki w dużym starterze lub po prostu pierwszej warce na danym szczepie, następnie zamrozić w glicerynie kilka(naście) próbek. Też powinno wyjść taniej. Link to comment Share on other sites More sharing options...
winorobek Posted April 18, 2009 Share Posted April 18, 2009 Co do natleniania, to radziłbym uważać, bo tlen jest czynnikiem powodującym mutacje, więc jego nadmiar zaszkodzi drożdżom- albo mutacja sprawi, że będą miały inne "właściwości" albo je zabije (raczej to drugie). Również nie polecałbym "podawać" im powietrza, gdyż jest tam tlen i inne związki oraz całe bogactwo mikrobów, które mogą zaszkodzić piwu. Tutaj poleciłbym zakupienie czystego tlenu i dawkowanie go drożdżom, lub skorzystanie z "tabletek tlenowych"- wykorzystuje się je akwarystyce podczas transportu rybek. Taka tabletka przy kontakcie z wodą wydziela tlen, a skoro wykorzystują ją przy zwierzętach, to raczej (nie wiem, nie sprawdzałem) im nie szkodzi. Co do suszenia, to nie znam tych procesów ale drożdże sucho rozpyłowe (inaczej drożdże aktywne) się suszy (dzięki teamu "stają się" one aktywne), może to jest jakaś metoda. Link to comment Share on other sites More sharing options...
jacer Posted April 18, 2009 Share Posted April 18, 2009 Ale po co produkować suche drożdże jeżeli płynne kosztuja 25 zł i mozna na nich jechac cały sezon? Bez sensu. Jeżeli komus za drogo, to niech zrobi jak kopyr, suche, podzielić na trzy częsci i jazda. Bez przesady abym miał oszczędzać 2 zł na warce. Co ja koncern jestem? Link to comment Share on other sites More sharing options...
thobeta Posted April 18, 2009 Share Posted April 18, 2009 Traktował bym to raczej jako formę naukowo hobbystyczną. To tak samo jak produkcja własnego słodu. Jeśli kogoś to interesuje to czemu nie...jestem ciekawy efektów i liczę na sprawozdania Link to comment Share on other sites More sharing options...
jacer Posted April 18, 2009 Share Posted April 18, 2009 (edited) Czytając jak kolega bnp filtruje piwo to wydaje mi się, że to juz nie chobby tylko domowe przedsiębiorstwo koncernowe. Jak to mawiał pewien typ: Są granice, których przekraczać nie wolno. Edited April 18, 2009 by jacer Link to comment Share on other sites More sharing options...
bnp Posted April 18, 2009 Author Share Posted April 18, 2009 (edited) @coder No masz rację musi być sterylnie, robienie piwa też wymaga sterylności, mrożenie gęstwy też wymaga sterylności, suszenie drożdży też będzie wymagało sterylności. @winorobek O natlenianiu jeszcze doczytam, jednak chyba musi być tlen bo inaczej drożdżaki zamiast się mnożyć przejdą na oddychanie beztlenowe i zaczną produkować etanol. @jacer Ale po co produkować suche drożdże jeżeli płynne kosztuja 25 zł i mozna na nich jechac cały sezon? to po kiego bata jest ten wątek ? http://www.piwo.org/forum/t454-Mrozenie-drozdzy.html logiczne jest że można wysuszyć sobie bezproblemowo taką gęstwę której przeżywalność wynosi do 70 % dalej prostota przechowywania i bezproblemowość obsługi. @thobeta masz rację ale idę wywalić mrożoną gęstwę z zamrażarki , bo po co ja to mroziłem Edited April 18, 2009 by bnp Link to comment Share on other sites More sharing options...
jacer Posted April 18, 2009 Share Posted April 18, 2009 @jacerAle po co produkować suche drożdże jeżeli płynne kosztuja 25 zł i mozna na nich jechac cały sezon? to po kiego bata jest ten wątek ? http://www.piwo.org/forum/t454-Mrozenie-drozdzy.html Zaprawdę nie wiem. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Makaron Posted April 18, 2009 Share Posted April 18, 2009 Obawiam się, że w warunkach domowych ciężko będzie zachować warunki czystośc na należytym poziomie by suszenie miało praktyczne zastosowanie. Ale poczytam z chęcią zapewne dużo w ten sposób można nauczyć się na temat drożdży, cyklu życiowym itd. Link to comment Share on other sites More sharing options...
thobeta Posted April 18, 2009 Share Posted April 18, 2009 Obawiam się, że w warunkach domowych ciężko będzie zachować warunki czystośc na należytym poziomie by suszenie miało praktyczne zastosowanie. Ale poczytam z chęcią zapewne dużo w ten sposób można nauczyć się na temat drożdży, cyklu życiowym itd. Suszyć bez dostępu powietrza z zewnątrz w sterylnej komorze przy pomocy tlenu medycznego. Tak jakoś wymyśliłem Link to comment Share on other sites More sharing options...
coder Posted April 19, 2009 Share Posted April 19, 2009 @coderNo masz rację musi być sterylnie, robienie piwa też wymaga sterylności, mrożenie gęstwy też wymaga sterylności, suszenie drożdży też będzie wymagało sterylności. Tak, ale trochę innej. Wyróżnia sie 3 stopnie czystości: sanitacja (czy to dobra nazwa?), dezynfekcja i sterylizacja, dla każdej jest określone ile tam milionów bakterii ma prawo przeżyć. Przy robieniu piwa jesteśmy tylko na poziomie sanitacji, praca z drozdżami wymaga większych reżymów; Link to comment Share on other sites More sharing options...
bnp Posted April 19, 2009 Author Share Posted April 19, 2009 obiecuję zadbać o sterylność taka jak przy zbieraniu i mrożeniu gęstwy Link to comment Share on other sites More sharing options...
bnp Posted April 19, 2009 Author Share Posted April 19, 2009 nie chcę zapeszać ale zapowiada się obiecująco Wczoraj immobilizowałem bayanusy 1,6g w 50 ml 3% alginianie. Wysuszyłem normalnie. Jakieś 60 min temu drożdze uwodniłem w ok 70 ml wody z cukrem i odrobina soku pomidorowego (innej pożywki nie mam bo siedzę w robocie) Kontroluję ubytek masy. Jak na razie zmieniła się o 0,3g. Widać pęcherzyki gazu. Zobaczymy za parę godzin:) Link to comment Share on other sites More sharing options...
bnp Posted April 19, 2009 Author Share Posted April 19, 2009 nie zapeszyłem Drożdzaki szaleją ! Teraz to już mogę mrożonki powyrzucać Link to comment Share on other sites More sharing options...
BaronVonZuk Posted April 19, 2009 Share Posted April 19, 2009 IMO sam pomysł produkcji jest niezły natomiast nie mam pewności co do szybkości suszenia.Mógłbyś to trochę bardziej szczegółowo opisać. Ponad to sądzę,że najlepszym sposobem na ekonomiczne czy też wielokrotne z tego samego źrodła pozyskiwanie drożdży jest zrobienie startera z drożdży płynnych,ewentualne namnożenie i zamrożenie tak jak kopyr napisał kilkunastu probówek,proste,szybkie i mniejsze ryzyko zakażenia. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Makaron Posted April 19, 2009 Share Posted April 19, 2009 Ciekawe jak to wygląda ze stresem komórek drożdżowych podczas suszenia. Czy bezpieczniej jest mrozić czy suszyć. Pozatym ponoć ususzyć drożdże dolnej fermentacji jest bardzo trudne. I czy po domowym suszeniu drożdże do pszenicy nie zmienią profilu, w końcu bardzo delikatne są i szybko mutują. Link to comment Share on other sites More sharing options...
bnp Posted April 19, 2009 Author Share Posted April 19, 2009 @BaronVonZuk Ten eksperyment zrobiłem na szybko bez żadnej sterylizacji itd. Chciałem się przekonać czy to zadziała. Suszyłem kulki alginianu na kaloryferze więc nie wiem jaka była temp pewnie koło 40 st. C. Już teraz wiem że zrobiłem zbyt duże stężenie alginianu ale to pryszcz, ważne że drożdzaki przeżywają. Następna próba na gęstwie z S -04 w warunkach sterylnych (prawie ), suszenie będzie w suszarce laboratoryjnej w 45 st. C. Mam jeszcze pomysła na proste suszenie. ale to wyjdzie po testach. mam pomrożone dolniaki w glicerynie, mroziłem w suchym lodzie temp koło -50 ale start w porównaniu z drożdżami immobilizowanymi jest marny @Makaron dolne też przetestuję a pszeniczniaki chętnie przyjmę i odeślę do sprawdzenia Link to comment Share on other sites More sharing options...
Makaron Posted April 19, 2009 Share Posted April 19, 2009 @Makarondolne też przetestuję a pszeniczniaki chętnie przyjmę i odeślę do sprawdzenia Obawiam się, że miały by małe szanse przeżycia ze Szkocji. Znając sposób przesyłania paczek i próbek. Link to comment Share on other sites More sharing options...
bnp Posted April 19, 2009 Author Share Posted April 19, 2009 @Makarondolne też przetestuję a pszeniczniaki chętnie przyjmę i odeślę do sprawdzenia Obawiam się' date=' że miały by małe szanse przeżycia ze Szkocji. Znając sposób przesyłania paczek i próbek.[/quote'] oj to się chyba nie dowiemy czy to zadziała bo zostanę bez materiału do testowania. Chyba że... Link to comment Share on other sites More sharing options...
coder Posted April 20, 2009 Share Posted April 20, 2009 bnp: jak potrzebujesz jakieś gęstwy do testów, to moge Ci przesłać, lekko przechodzone. Link to comment Share on other sites More sharing options...
bnp Posted April 20, 2009 Author Share Posted April 20, 2009 @coder Co to znaczy lekko przechodzone jeżeli nadają się do piwa i nie jest to 6 generacja to chętnie wezmę Link to comment Share on other sites More sharing options...
coder Posted April 20, 2009 Share Posted April 20, 2009 Do 6 warki zwykle nie dochodzę, najstarsze będa po 4. Mam teraz gęstwy Bohemian Lager, London ESB, London Ale, 3068 Weihenstephan. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now